Widzę, że ten topic bardziej rozwinął się w tym dziale, bo również Dominika załozyła identyczny w >Zapytaj kuratora<
Co prawda swojej odpowiedzi udzieliłem już w tym bliźniaczym (mniej popularnym

) topicu, ale i tutaj coś dodam od siebie...
Otóż słusznie twierdzi Kesey, że:
Kontrakt kuratora ze skazanym, jeśli ktoś takowy stosuje, to raczej tylko pewien element socjotechniki.
(...)
Kontrakty mają sens przy róznego rodzaju terapiach, podejmowanych względnie dobrowolnie (...)
Aby kontrakt miał sens musi zostać zaakceptowany przez obie strony.
To jest podstawowy warunek, od którego zależy samo powodzenie w realizacji założeń zawartych w kontrakcie.
Inna sprawa, że przy dozorach w sprawach karnych, rola kuratora sprowadza się głównie do zadań kontrolnych, a potem
ewentulanie wychowawczych, bo jak wychować 50-cio letniego chłopa
