Współpraca z policją

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej do wykonywania orzeczeń w sprawach karnych

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Policjanci a kuratela spoŁeczna

Postautor: WaldekB » 13 lis 2006, 20:38

Uważam, że są różnice pomiędzy policjantem a policjantem tak jak różni są kuratorzy. Być może jako kuratorzy społeczni nie sprawdzali sie policjanci starsi stażem pracy choć tutaj bym chętnie podyskutował.

Obecnie do Policji również przyjmowani są funkcjonariusze nie gorzej wyedukowani niż z aplikanci kuratorscy a więc można znaleźc w Policji kandydatów na kuratorów społecznych. Uważam, że po odpowiedniej selekcji wśród kandydatów na kuratorów społecznych należy dac pierwszeństwo właśnie policjantom.

Specyfika służby mundurowej najczęściej nie jest znana kuratorom a niestety zgadzam się z opinią, że kuratorzy patrzą na funkcjonariuszy Policji z lekką wyższością. Jest to wyczuwane i wówczas trudno znaleźć nic porozumienia.

Sfeminizowanie naszego zawodu również nie pomaga w osiągnięciu pomiędzy kuratorami a policjantami porozumienia i wzajemnego zaufania. ¦wiadczy o tym post Myry, wewnętrznie sprzeczny.
Krzywdzące jest stwierdzenie że żaden policjant nie będzie miał takiego zaufania u osób dozorowanych jak kurator. Spotykałem już kuratorów w tym kuratorów zawodowych którzy nie mieli, nie mają i nie będą mieli zaufania u podopiecznych i spotykałem funkcjonariuszy posiadających bardzo dobre stosunki z mieszkańcami czy osobami karanymi sądownie.

Czuję u Myry jakieś zadawnione kompleksy.

Ważne są kontakty z innymi funkcjonariuszami niż dzielnicowi, mniej obłożonymi pracą papierkową. Nie do przecenienia są kontakty z osobami pracującymi w służbach dochodzeniowych.

Jednak by nawiązać takie kontakty trzeba być profesjonalistą w swoim zawodzie, mieć szacunek u podopiecznych.

Nadmierne identyfikowanie się z dozorowanymi (grzech niektórych z kuratorów), stawianie się po drugiej stronie bariery, wiara w straszne opowieści o policjantach szerzone przez dozorowanych i wyrażanie wtedy współczucia (wieści o tym szybko dochodzą do funkcjonariuszy)nie sprzyjają dobrym kontaktom z Policją.

Staram się nie przekraczać bariery, która mnie dzieli od dozorowanego, zachowując dystans nie lekceważę dozorowanego.
Moi dozorowani wiedzą, że zawsze im pomogę jeśli oni będą chcieli wyjśc ze swojej trudnej sytuacji i to wystarcza by z nimi z Policją dobrze współpracować.
WaldekB
 

Postautor: kesey » 14 lis 2006, 2:26

Cenię współpracę z Policjantami z mojego referatu, na którym pracuję od lat (nieco inaczej przedstawia się sytuacja na kawałku referatu, który dorzucono mi w tym roku). Są życzliwi i uczynni- zawsze dostaję od nich informacje, których potrzebuję. Cieszę się, że trafiłem akurat na takich ludzi i choć przysługują mi takie prawa staram się nie żądać informacji, lecz prosić o nie. Może diabeł tkwi w szczegółach :?:
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: marianna13 » 18 lis 2006, 21:38

---------- 20:36 18.11.2006 ----------

Jakie to piękne i godne . Cieszę się , że masz WaldemarzeB takie dobre kontakty z dozorowanymi i policjnatami. Mam nadzieje ,ze oni tez tak myślą? :)

---------- 20:38 ----------

Jakie to piękne i godne . Cieszę się , że masz WaldemarzeB takie dobre kontakty z dozorowanymi i policjantami. Mam nadzieje ,ze oni tez tak myślą o Tobie ? :)
marianna13
 
Posty: 6
Rejestracja: 12 lis 2006, 17:38
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: WaldekB » 19 lis 2006, 19:40

No cóż, nie ukrywam, że takie słowa uznania dodają mi sił do dalszej pracy.
Również Ciebie pozdrawiam i życzę owocnej pracy oraz ułożenia sobie kontaktów z policjantami i dozorowanymi. :D
WaldekB
 

Postautor: kolo » 25 lis 2006, 18:52

Witam wszystkich.
Policja ma swoją robotę, której nie zazdroszczę. Warunki ich pracy np. w biurze zatrzymały się w niektórych komisariatach na maszynach do pisania. Ale to już taki kraj. Mają tez sporo papierkowej roboty z ktorej nikt ich nie zwolni. Ja osobiście mam dobre układy z dzielnicowymi z mojego terenu. Na początku pracy kuratora zawodowego udałem się na komisariat aby porozmawiać z nimi osobiście. Nie taki diabeł straszny jak go malują. Teraz udzielają infomaracji nawet na telefon. A współpraca jest czasem bardzo owocna.
Sarkazm - I don't think so
kolo
 
Posty: 21
Rejestracja: 25 lis 2006, 18:31
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: glina » 13 cze 2007, 21:14

Ja nie narzekam na kontakt z funkcjonariuszami, może przez to,że do niedawna chciałam być jednym z nich, mam sporo znajomych i o wszelkich poczynaniach moich dozorowanych mnie informują. Przez kontakty z Policją poznałam męża, funkcjonariusza. Próbujcie ich oswoić :D
Awatar użytkownika
glina
 
Posty: 7
Rejestracja: 28 lut 2007, 22:25
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: BartK » 14 cze 2007, 8:25

glina pisze: Przez kontakty z Policją poznałam męża, funkcjonariusza.

To już wszyscy wiemy dlaczego tak zagorzale współpracowałaś z Policją :lol:
Awatar użytkownika
BartK
VIP
VIP
 
Posty: 1232
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:07
Lokalizacja: Szczecin-Centrum
Podziękował : 3 razy
Otrzymał podziękowań: 12 razy

Postautor: 1janusz » 17 lip 2007, 22:00

Jestem policjantem i kuratorem społecznym zarazem. Trochę dziwią mnie wypowiedzi kuratorów, którzy mają złe układy z policjantami i wyrażają się raczej niechętnie i negatywnie oceniają współprace. Już z samej wypowiedzi wynika - koledzy, że raczej z policjantem to rozmawiacie tylko przez telefon i chcielibyście uzyskać tylko jak najwięcej informacji, aby tylko za biurka sklecić wywiad czy opinie na dozorowanego. Nie na tym polega moi drodzy współpraca. Należy przyjść pogadać, wypić razem kawę. Może wtedy w nas policjantach zobaczycie ludzi. My też mamy swoje problemy z którymi na co dzień musimy się borykać w pracy. Mają race ci którzy mówią, że policjanci to kopalnia wiedzy na temat dozorowanych i nie wyobrażam sobie, aby kurator nie utrzymywał kontaktu z policjantem. Owszem można kierować pisma o udzielenie informacji o skazanym. Zadaje sobie tylko wtedy pytanie, czy kurator zawodowy ma chociaż kontakt z podopieczny kilka razy w roku. Ja mam i miałem bardzo dobre układy z kuratorami zawodowymi. Wzajemnie się uzupełniamy wiedzą na temat skazanych. Gdy tylko skazany cos nabroi wiem ja i wie to kurator zawodowy. Moim zdaniem tak powinna wyglądać współpraca i jeśli istnieją takie przymiarki, aby z grona kuratorów społecznych wyeliminować policjantów, czy też pracowników służby więziennej to moim zdaniem jest to wielki błąd. Pewnie i tak zrobią jak będą chcieli.
1janusz
 
Posty: 3
Rejestracja: 16 lip 2007, 21:40
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 18 lip 2007, 1:07

Dobrze byłoby Janusz, gdyby wszyscy policjanci mieli takie podejście do sprawy, jakie reprezentujesz Ty. Jak już pisałem wcześniej, generalnie na moim pierwotnym referacie bardzo dobrze, oby nie rzec rewelacyjnie współpracuje mi się z Policją.
Jest jednak pewien Komisariat w moim rodzimym mieście, gdzie przychodząc osobiście, w godzinach dyżuru dzielnicowego (zawsze wcześniej dowiaduję się kiedy będzie miał służbę funkcjonariusz, od którego chciałbym uzykać informację), czuję się jak niechciany natręt (praktyki odsyłania od jednego funkcjonariusza do zupełnie innego są tam bardzo częste a w efekcie okazuje się, że i tak nikt nic nie wie, bo jest straszliwa rotacja wśród dzielnicowych i zmieniają się przeciętnie co trzy miesiące- z pewnością sprzyja to dogłębnemu poznaniu rewiru :shock:). Ostatnio, chcąc uzyskać informację o przeprowadzonych interwencjach dowiedziałem się od dyżurnego, że w zasadzie to nie powinien mi udzielić takiej informacji, gdyż to tajemnica służbowa i powinienem się zwrócić do nich na piśmie :roll: Myślałem dotychczas, że tylko w Sądzie papier urasta do rangi Boga, ale jak widać zagorzałych biurokratów, którym nie wystarcza legitymacja służbowa i zlecenie sądu, odnoszące się do przeprowadzenia wywiadu środowiskowego wobec konkretnej osoby, niestety przybywa.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: 1janusz » 19 lip 2007, 21:40

---------- 21:37 ----------

Kesey. Muszę Tobie częściowo przyznać rację. W komisariatach miejskich jest taki nawał pracy, że ludzie już nie wyrabiają. Jeden „głupi rejestr-książka” pogania drugą do której należy coś wpisać. Wszystkie interwencje jakie przeprowadza policja wpisuje się do książki interwencji. W jednej książce jest sto stron a na każdej stronie co najmniej dziesięć rubryk z adresami interwencji i sposobem ich załatwienia. W ciągu roku dyżurni na jednym komisariacie w mieście zapisują kilka takich książek. Wyobraź sobie teraz taką sytuacje, że to Ty jesteś dyżurnym i przychodzi do ciebie kurator, który chce się dowiedzieć czy w ostatnich kilku miesiącach pod danym adresem, były interwencje. „Jesteś już w jego sytuacji”. Koszmar co?. Przeglądniecie chociażby jednej książki zajmie mu ok. 15-20min – jak mu nikt w tym czasie nie przeszkodzi. Czas pomnóż, gdy książek jest kilka. Policja „po coś” wprowadza do systemu informatycznego interwencje, ale jest on jednak na tyle nie sprawcy że nie można z niego nic wyciągnąć. Ja jestem policjantem, który pracuje na posterunku wiejskim i tu sytuacja ma się inaczej. Dzielnicowy jest to z reguły „stary dzielnicowy”, który większość ludzi w podległym sobie rejonie, zna z nazwiska, wie gdzie mieszkają, gdzie pracują a często nawet wie jakie są koligacje rodzinne. Taki dzielnicowy od razu (z głowy) jest ci w stanie powiedzieć coś o dozorowanym. Jednak przy obecnym stanie kadrowym w policji, tak może być tylko na małych posterunkach na wsi ponieważ w mieście, to już zupełnie inna bajka. Tam jak piszesz rotacja dzielnicowych jest tak częsta, że pewnie dzielnicowy dobrze nie pozna jeszcze ulic jakie mu podlegają nie wspomnę o poznaniu elementu przestępczego a już przenoszą go na inną dzielnicę lub zmieniają stanowisko. ¯yczę Ci dobrych układów z policjantami. Jeśli chodzi o to zwracanie się na piśmie to chyba mam podobne zdanie jak Ty, że nieraz sami robimy sobie „robotę”, zmuszając siebie nawzajem do pisania głupawych pisemek, prosząc o coś, co mogłoby być załatwione od ręki. Domyślam się jednak, że wiesz, co przełożeni określają mianem „podkładki„ Jak coś uda Ci się załatwić od ręki to dobrze, ale gorzej jest jak nie udaje się zdobić informacji, to wtedy przełożony pyta „ a pismo wysłałeś” i tak napędzamy sobie biurokracje. O tym można byłoby pisać w nieskończoność i tak pewnie człowiek by wszystkiego nie zrozumiał. Pozdrawiam
1janusz
 
Posty: 3
Rejestracja: 16 lip 2007, 21:40
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 19 lip 2007, 22:11

Janusz :lol: W moim pięknym mieście jest elektroniczna książka zdarzeń- taki program, który po wklepaniu adresu, bądź imienia i nazwiska osoby wyrzuca wszystkie interwencje z nią związane. Trwa to maksymalnie 5 minut. Z dzielnicowymi z rodzimego referatu niejednokrotnie wertowałem książki w formie pisanej- więc wiem jakie to było czasochłonne. Wbrew pozorom znam Waszą pracę i żywię sympatię i szacunek dla Policjantów (zwłaszcza tych przez duże P).

Pozdrawiam :lol:
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Poprzednia

Wróć do Kuratorzy dla dorosłych

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość