Matthew pisze:No!!? Kogo jeszcze interesuje, by jego dozorowany podjął zatrudnienie!!!???
1. Tak sobie myślę, że z powodu bezrobocia masz sam co robić. Aktywizować zawodowo... to problem złożony: przygotowanie do pracy poprzez wykształcenie i wstrzelenie się w rynek pracy. Aktywizacja, o której piszesz sprowadza się głównie do podjęcia jakiegokolwiek zatrudnienia. czasem Tobie się może wydawać, że zrobiłeś klientowi prezent w postaci robót interwencyjnych, a on ma to w nosie, bo "dorywczo" na budowie wyciąga 2.000 zł.
2. Wyroków z nałożonym obowiązkiem podjęcia pracy jest niewiele (u mnie). Czasem wnoszę o nałożenie takiego obowiązku lub o nałożenie obowiązku wykonywania ciążecego obowiązku łożenia na utrzymanie innej osoby (tu tez zatrudnienie czyli dochody maja znaczenie). Warto pamiętać, że bez obowiązku podjęcia zatrudnienia można motywować, ale nie egzekwować.
3. Wykształcenie i dobre chęci to jedno. Drugie to zwykłaa tzw. zaradność życiowa. Pokierować trzeba. czasem zdarza mi się hamować kuratorów społ., którzy robią niedźwiedzią przysługę swoim podopiecznym robiąc zbyt wiele za nich. Nasza rolą jest wzbudzenie w klientach samodzielnego kształtowania sytuacji zyciowej... nie można nikogo w tym zastepować ani przyzwyczajać do poczucia, że ktos (kurator) mysli i się martwi nie z kimś, ale za kogoś.