ILO?? DOZORÓW OSOBISTYCH

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej do wykonywania orzeczeń w sprawach karnych

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Postautor: torrent » 02 mar 2006, 0:24

8) Dla smutnych kolegów żart...
Wiceminister podaje wytyczne: dozory własne > 35, dozory ogólnie > 100, Du/P > 65, Wo > 80, wog > 30, inne > 150. Wszystko szybko, solidnie, efektywnie i efektownie oraz z uśmiechem.
Głos z sali - panie wiceministrze, takie rzeczy to tylko w Erze !
(te liczby to jednak nie żart - rzeczywistość u mnie, ale tam...)
Film jeszcze był (Asterix, Obelix i takie tam). Było w nim o budowaniu pałacu na pustyni. Ale jak się śmiałem jak Pazura powiedział: tak się nie da proszę pani. Polecam! (pałac jednak zbudowali)
Kara ograniczenia wolności wniosła również coś do mojego życia.
Wzorem podmiotów, w których jest wykonywana sumuję kwoty jakie zaoszczędziłem nie kupując tego na co miałem ochotę (im droższe rzeczy tym lepiej). Duże kwoty wychodzą...
A podmioty często twierdzą, iż brakuje im pieniędzy na realizację kary!
Mam prywatny samochód służbowy, prywatny telefon komórkowy i domowy służbowy, komputer służbowy własny, dostęp do internetu własny służbowy. Zastanawiam się czego jeszcze potrzebuję, aby dobrze wykonywać obowiązki służbowe. Dla bezpieczeństwa obiecałem sobie, że będę trenował biegi. Miałem chwilę słabości i powiedziałem sobie dość. Nie jadę samochodem. Idę. Autobusów tutaj dawno nie widzieli. Idę. Idę. Ciemno, zimno, nieprzyjemnie. ¦nieg. Mróz. Ciemno, zimno, nieprzyjemnie. Idę. Idę. Wsiadam i jadę. Mam słabą wolę. Może kiedyś spróbuję jeszcze raz...
Pozdrawiam!
torrent
 
Posty: 16
Rejestracja: 16 lut 2006, 11:07
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Dozory wŁasne

Postautor: trinix » 02 mar 2006, 19:32

Witam, tak jak większość kuratorów jestem zaszokowana nowym zarządzeniem... To kpina, jeśli obecnie wykonuje 250 % ponad normę obciążenia ... i do tego mam mieć 35 dozorów??? Kuratorzy Okręgowi, jeśli się za nami nie wstawiecie, to już niedługo kuratorzy zaczną opuszczać szeregi... przy braku obsługi biurowej, komputerów i masie papierkowej pracy zaczniemy uprawiac fikcję.
Z tego co piszecie, wielu z Was to robi, gdzie Wasza etyka ???
trinix
Awatar użytkownika
trinix
 
Posty: 8
Rejestracja: 02 mar 2006, 18:48
Lokalizacja: Polska
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: jurek » 02 mar 2006, 21:01

Droga koleżanko trinix niech no Pani mi wskaże gdzie Pani wyczytała że koleżanki i koledzy z forum napisali coś takiego co wskazywałoby na to że uprawiają fikcje. Czy może Aby tam gdzie piszą że mają np. 60 dozorów i to jest dla Pani taki szok że oni nadal wiążą koniec z końcem trojąc się i dwojąc. Rzeczywiście Pani propozycja opuszczania szeregów kurateli jest fantastyczna najlepiej niech jadą do Anglii i innych państw UE za nimi pojadą lekarze bo też mają wielu pacjentów potem policjanci i strażacy bo też mają pracy jak lodu a pensje śmieszne potem górnicy, hutnicy itp. a na koniec ostatni zgasi światło i zamknie drzwi wyrzucając klucz. Rzeczywiście to wielkie zszokowanie Pani może skutkować tym, że Pani pierwsza opuści te szeregi bo w takich warunkach pracować jest zbyt ciężko i wtedy etyka Pani będzie czysta jak kryształ bo ktoś inny za panią będzie próbował to ogarnąć.
Niech Pani nie myśli że jestem zadowolony z tego co jest i z proponowanych zmian i że popieram takie a nie inne posunięcia jednak proszę o odrobinę szacunku dla tych co mają jak mają a jednak nadal kosztem swojego czasu, czasu który powinni poświecić rodzinie, czasu rozrywki itp. poświęcają go pracy bo należy wykonać ją w całości i próbują też zamiast oskarżania kolegów o brak etyki zmieniać taki stan rzeczy. :evil:
Multi multa sciunt, nemo omnia
Awatar użytkownika
jurek
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 555
Rejestracja: 29 cze 2005, 1:14
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: joko » 02 mar 2006, 23:09

Oto Polska właśnie!
w Każdej chwili,kiedy trzeba zewrzeć szeregi czepiamy się słówek i licytujemy, kto ma gorzej i jest bardziej etyczny.
Może lepiej byłoby dokonać dokładnego wyliczenia (maping chyba z angielskiego) czasu naszej pracy i pokazać, a przynajmniej próbować pokazać, że w ustawowym czasie pracy NIE DA SIÊ tyle zrobić. Może jakaś kampania medialna byłaby wskazana pokazująca nasza grupe zawodową dla odminay w korzystnym świetle. Trzymajmy sie razem, to niestety przestaje być śmieszne!
joko
 
Posty: 34
Rejestracja: 16 sty 2006, 22:26
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: torrent » 03 mar 2006, 1:12

8) Są jeszcze rezerwy!
Teraz nie będę gasił silnika i nie będę wysiadał z samochodu. Jeśli obciążenie jeszcze wzrośnie, nie będę się nawet zatrzymywał. To jeszcze nie koniec możliwości: szybszy samochód i klonowanie! I może nadejdzie chwila jak w reklamie lotto...
(smutno mi, Polska - USA 0:1)
torrent
 
Posty: 16
Rejestracja: 16 lut 2006, 11:07
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: jurek » 03 mar 2006, 1:21

Joko ma racje - o te konkretne działania mnie też chodzi, dla takich celów powołana została chyba KRK. Rozumie że jest ciężko że nikt ich nie słucha w MS że nadal nie mają siedziby tylko dlaczego tak jest czy jest prawdą że byli zwolennicy siedzenia cicho i proszący o nie wychylanie się bo jak będziemy chcieli coś zmienić w ustawie to mogą zmienić coś jeszcze do mnie osobiście nic nie dotarło na temat jak jest to realizowane za wyjątkiem co rocznego zrywu do walki o etaty i wykonanych statystyk jak jest tam a jak tam co oczywiście jest potrzebne jednak co dalej ??? mam wrażenie bardzo kiepskiego przepływu informacji tego co robią delegaci, osobiście jestem (tak przynajmniej mi się zdaje) dobrze poinformowany o wszelkich pismach, zmianach itp. dotyczących kurateli i często dowiaduje się o czymś wcześniej niż informuje nas delegat bo nasz delegat jest w stałym kontakcie z kierownikami jednak wiem że nie wszędzie tak jest. Informacje które uzyskuje są jednak pozyskiwane z trzech źródeł zadawałem sobie pytanie dlaczego tak jest że to ja muszę zabiegać o te informacje dlaczego one nie docierają do mnie „same” dlaczego nigdy nie widziałem na forum kogoś kto napisałby jasno jestem delegatem i robimy to i to (tylko z wypowiedzi mogę się domyślać że ten a ten to pewno delegat) oczywistym jest że wszystkiego na forum nie można przekazać jednak pewne suche informacje tak. Dlaczego nasza „góra” KRK nie zabierze czasami głosu na forum mają chyba świadomość że jest to najszybsza forma komunikacji i bardzo skuteczna mając na uwadze że mamy zarejestrowanych ponad 700 osób. Ostatnia wypowiedz Prezesa KSKS świadczy jednak o tym że są chyba tego świadomi jednak mam jakieś dziwne przeczucie że w tym przypadku mamy raczej do czynienia z rozgrywkami personalnymi na szczycie i chęcią wykorzystania w tym celu tego narzędzia. Panie Andrzeju (jeśli mogę się tak do Pana zwracać ) pojawił się Pan i zniknął wiec mam prawo aby tak uważać. Jeżeli jest ktoś kto potrafi wyjaśnić mi te sprawy to będę wdzięczny.
Ta moja pisanina nie jest podyktowana jakimś strachem przed zmianami które rzekomo nadchodzą, widziałem propozycje tych zmian, widziałem chyba już wszystkie pisma na ten temat i wcale mnie nie przeraziły, osobiście spodziewałem się większych bardziej fundamentalnych. Mam jednak nieodparte wrażenie że zrobiliśmy zbyt mało aby spodziewać się zmian na naszą korzyść. Jesteśmy ciągle „młodą” grupą zawodową i dlatego budowanie szacunku dla nas musimy rozpocząć od siebie. Nie może być tak że kurator z małej miejscowość powiedzmy z pod wschodniej granicy z przyczyn osobistych musi przeprowadzić się do bardzo dużego miasta w innej części kraju i zwraca się do KO w tym mieście z pytaniem czy zechce go przyjąć a ten zastanawia się czy ma on aby wystarczające kwalifikacje poczym proponuje mu egzaminy wstępne!!!. To nie fikcja to rzeczywistość i wcale nie dotyczy mnie czy kogoś mi bliskiego a teraz mam okazje się pożalić. Szanujmy się nawzajem nie kładźmy sobie kłód pod nogi bo kłody te przygniotą nam wszystkim palce. Siedząc na szczycie należy nie zapominać o tych na dole.
Multi multa sciunt, nemo omnia
Awatar użytkownika
jurek
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 555
Rejestracja: 29 cze 2005, 1:14
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: goja » 03 mar 2006, 11:22

Brawo Jurku, nic dodać nic ujac!
Podpisuję się w całości pod Twoją wypowiedzią, brak rzetelnego przepływu informacji, niedomówienia.... wywołują niepotrzebne zamieszanie niepokój.
A my kuratorzy jesteśmy twardzi, zahartowani w pracy,i do niej przygotowani, tylko chcemy wiedziec jakie są plany związane z kuratela.
Panie Andrzeju i inni Delegaci KRK czekamy na Wasze wypowiedzi....
goja
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 55
Rejestracja: 18 maja 2005, 19:15
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: jurek » 03 mar 2006, 14:50

Dzięki goja za wsparcie przynajmniej wiem że nie jestem sam z takimi odczuciami.
Multi multa sciunt, nemo omnia
Awatar użytkownika
jurek
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 555
Rejestracja: 29 cze 2005, 1:14
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: kropka » 03 mar 2006, 15:00

Jurku,
Nie jesteś sam! Myślę, że bardzo wielu naszych kolegów - o ile nie wszyscy - bardzo przeżywają to, co się dzieje wokół nas. Wszystkim chyba zależy, byśmy byli traktowani POWA¯NIE, informowani na bieżąco i chwała ludziom Tobie podobnym, iż podejmujecie się trudu przekładania tego chaosu na szereg uporządkowanych, jasnych wiadomości. Ciężka to próba i obyśmy wyszli z niej silniejsi.
Pozdrawiam serdecznie
:P Kropka (chyba nieco weselsza)
Awatar użytkownika
kropka
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 759
Rejestracja: 26 kwie 2005, 18:00
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 635 razy
Otrzymał podziękowań: 69 razy

Postautor: ender » 03 mar 2006, 21:51

Odpowiadając Beci,niestety MUSZE by u każdego podopiecznego chociaż raz w miesiącu.
Dwa dni dyżuru nie wystarczają mi na bieżące prowadzenie akt,zawsze mam zaległości.
Przy okazji różnych kontroli nie wychodzi to na moją korzyśc,bo liczą się słowa skreślone przeze mnie w kartach czynności.
Całe szczęście ,że nie mamy zbyt dużo wywiadów.
Zawsze słyszę,że przecież Sędziowie maja o wiele większe obciązenie,ale przecież ich praca polega na orzecznictwie,załatwiają numerek i po sprawie.
PO PROSTU CZUJE SIE WYPALONA,A PRACUJÊ DOPIERO 12 LAT.
aLE Z DRUGIEJ STRONY SZANUJÊ MÓJ ZAWÓD I TO CO ROBIÊ.
Są przecież okregi,gdzie moje drobne 130 ogólnych spraw nijak się ma liczb o wiele większych
ender
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 46
Rejestracja: 16 lut 2006, 21:22
Lokalizacja: okręg piotrkowski
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: ka2 » 03 mar 2006, 23:10

ender pisze:Odpowiadając Beci,niestety MUSZE by u każdego podopiecznego chociaż raz w miesiącu.
Dwa dni dyżuru nie wystarczają mi na bieżące prowadzenie akt,zawsze mam zaległości.
Przy okazji różnych kontroli nie wychodzi to na moją korzyśc,bo liczą się słowa skreślone przeze mnie w kartach czynności.
Całe szczęście ,że nie mamy zbyt dużo wywiadów.
Zawsze słyszę,że przecież Sędziowie maja o wiele większe obciązenie,ale przecież ich praca polega na orzecznictwie,załatwiają numerek i po sprawie.
PO PROSTU CZUJE SIE WYPALONA,A PRACUJÊ DOPIERO 12 LAT.
aLE Z DRUGIEJ STRONY SZANUJÊ MÓJ ZAWÓD I TO CO ROBIÊ.
Są przecież okregi,gdzie moje drobne 130 ogólnych spraw nijak się ma liczb o wiele większych

Miła ender !
Jak dobrze rozumiem Twoje uczucie wypalenia.Mam za sobą już kilka takich okresów i za każdym razem podnoszę się dzięki temu chyba,że uczucia to takie stwory , które przychodzą i odchodzą , i całe szczęście .
Pamiętam akcje związane z amnestią sprzed kilkunastu dobrych lat , okresy marazmu i stagnacji w kurateli , zryw wprowadzania reformy kurateli i każdorazowe "burze na górze " - a na dole podopieczni jak byli tak są , jedni chcą naszej pomocy inni nie za bardzo.Nauczyłam się w tej pracy jednego - że opłaca się i mnie i im , gdy respektuję ich wybory życiowe z pełnym ekwipunkiem konsekwencji wynikających z podejmowanych przez nich decyzji.Jeśli współpracują bez tzw. oporu - robota idzie , jeśli nie chcą ( a mają do tego prawo) - z całym szacunkiem również dla takich wyborów- wypełniam swoje ustawowe
obowiązki ostateczną decyzję pozostawiając Wysokiemu Sądowi.
Pozwala mi to coraz lepiej zarządzać własną energią życiową , co nie znaczy , że po dyżurze wSR lub powrocie z terenu nie czuję się jak wyczerpany akumulator .Jeśli nie znajdę dla siebie żródła zasilania -pewnie czeka mnie złomnica.Piszę o tym dlatego , bo zaniepokoił mnie minorowy ton Twojej wypowiedzi.Szanować swoją pracę ,pasjonować się nią a wściekać się na idiotyzmy , które od czasu do czasu fundują nam tzw decydenci - to dwie różne sprawy - myślę , że i w jednym i w drugim przypadku może nas wszystkich uratować wypracowywanie zdrowego dystansu .Lepiej widać i nie grozi emocjonalne wypalenie zawodem.Oczywiście w moim wydaniu też jest to jeszcze pobożne życzenie , ale pracuję nad tym. :wink: A tymczasem przesyłam Ci pierwsze promienie wiosennego słoneczka , które gdzieś tam jest w drodze do nas.Będzie można już niedługo doładować akumulatory ! 8)
Awatar użytkownika
ka2
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 91
Rejestracja: 28 lut 2006, 13:56
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

ilość dozorów osobistych

Postautor: panda » 04 mar 2006, 21:02

Czy Ktoś mógłby mi powiedzić, jaką treść zawierają wspomniane przez Lukasa pisma DWOiP-III-531-3/06 z dnia 15.02.06r.?
panda
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 6
Rejestracja: 11 sty 2006, 19:11
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: ptyśka » 04 mar 2006, 22:03

Proponuję powzięcie decyzji o ogólnym oddolnym proteście kuratorów.Nie może być tak ,aby np. o skutecznym funkcjonowaniu zakładów karnych decydował specjalista od edukacji szkolnej. Teraz mamy taką sytucję.Ktoś tam w Minbisrestwie Sprawidliwości uważa, że ilość spraw - o podopiecznzch nie mówi się w ogóle - taka a nie inna to właściwa w pracy kuratora.Panie Ministrze , na litość Boską, niechże Pan sobie dobierze doradców z prawdziwego zdarzenia.Potrzebny jest tylko i aż raport o stanie kurateli i propozycie zmian jakosciowych,ale zawsze powinno chodzić poprostu o podopiecznego i jego rodzinę.Przydałąby się wiedza o istocie probacji a póżniej można dyskutować o liczbach - kłania się prof.Kotarbiński.
ptyśka
 
Posty: 3
Rejestracja: 03 mar 2006, 18:39
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: ka2 » 04 mar 2006, 23:08

ka2 pisze:
ender pisze:Odpowiadając Beci,niestety MUSZE by u każdego podopiecznego chociaż raz w miesiącu.
Dwa dni dyżuru nie wystarczają mi na bieżące prowadzenie akt,zawsze mam zaległości.
Przy okazji różnych kontroli nie wychodzi to na moją korzyśc,bo liczą się słowa skreślone przeze mnie w kartach czynności.
Całe szczęście ,że nie mamy zbyt dużo wywiadów.
Zawsze słyszę,że przecież Sędziowie maja o wiele większe obciązenie,ale przecież ich praca polega na orzecznictwie,załatwiają numerek i po sprawie.
PO PROSTU CZUJE SIE WYPALONA,A PRACUJÊ DOPIERO 12 LAT.
aLE Z DRUGIEJ STRONY SZANUJÊ MÓJ ZAWÓD I TO CO ROBIÊ.
Są przecież okregi,gdzie moje drobne 130 ogólnych spraw nijak się ma liczb o wiele większych

Miła ender !
Jak dobrze rozumiem Twoje uczucie wypalenia.Mam za sobą już kilka takich okresów i za każdym razem podnoszę się dzięki temu chyba,że uczucia to takie stwory , które przychodzą i odchodzą , i całe szczęście .
Pamiętam akcje związane z amnestią sprzed kilkunastu dobrych lat , okresy marazmu i stagnacji w kurateli , zryw wprowadzania reformy kurateli i każdorazowe "burze na górze " - a na dole podopieczni jak byli tak są , jedni chcą naszej pomocy inni nie za bardzo.Nauczyłam się w tej pracy jednego - że opłaca się i mnie i im , gdy respektuję ich wybory życiowe z pełnym ekwipunkiem konsekwencji wynikających z podejmowanych przez nich decyzji.Jeśli współpracują bez tzw. oporu - robota idzie , jeśli nie chcą ( a mają do tego prawo) - z całym szacunkiem również dla takich wyborów- wypełniam swoje ustawowe
obowiązki ostateczną decyzję pozostawiając Wysokiemu Sądowi.
Pozwala mi to coraz lepiej zarządzać własną energią życiową , co nie znaczy , że po dyżurze wSR lub powrocie z terenu nie czuję się jak wyczerpany akumulator .Jeśli nie znajdę dla siebie żródła zasilania -pewnie czeka mnie złomnica.Piszę o tym dlatego , bo zaniepokoił mnie minorowy ton Twojej wypowiedzi.Szanować swoją pracę ,pasjonować się nią a wściekać się na idiotyzmy , które od czasu do czasu fundują nam tzw decydenci - to dwie różne sprawy - myślę , że i w jednym i w drugim przypadku może nas wszystkich uratować wypracowywanie zdrowego dystansu .Lepiej widać i nie grozi emocjonalne wypalenie zawodem.Oczywiście w moim wydaniu też jest to jeszcze pobożne życzenie , ale pracuję nad tym. :wink: A tymczasem przesyłam Ci pierwsze promienie wiosennego słoneczka , które gdzieś tam jest w drodze do nas.Będzie można już niedługo doładować akumulatory ! 8)

A nawiązując do tematu , to zastanawia mnie ile wywiadów i wizyt u dozorowanych osobiście wykonujesz dziennie?.Z matematycznego wyliczenia ( średnio) wychodzi mi , że przy 68 dozorach osobistych , chcąc być u każdego jeden raz w miesiącu na każdy dzień terenowy wypada około 6 - a co z resztą tzn. wywiady zlecone,kontakty z instytucjami pomocowymi , cała dokumentacja i pisanina itd.?Zakładam,że masz trzy dni terenowe oczywiście.
Nurtuje mnie to , ponieważ przy ostatniej kompleksowej kontroli zarzucono nam , że jeśli robimy więcej niż 4-5 wywiadów dziennie to są one robione "po łebkach", a z kolei w zaleceniach pokontrolnych "prikaz", by właśnie utrzymywać comiesięczne kontakty z osobistymi dozorowanymi.Jawi mi sie to jako kolejny przykład pomieszania z poplątaniem , jakie panuje " na tzw. górze , z której chyba mało widać. Przykro mi to pisać , ale nie chcę dać sie wpędzić w poczucie winy tylko dlatego , że ktoś oczekuje od nas wykonywania czegoś , co jest fizycznie niemożliwe albo absurdalne lub zarzuca brak dobrej organizacji pracy.Absurdem dla mnie jest praca od świtu do nocy.Wymęczona i zdesperowana nie jestem w stanie efektywnie nic zrobić.Ani w pracy ani w domu .Dlatego jak napisałam wyżej- pracuję nad zdystansowaniem się - czas pokaże jak zwykle , w jakim stopniu zasadne były czy są strachy , które dziś spędzają nam sen z powiek.A póki co - nie dajmy sie zwariować!
Ender , jeśli znajdziesz chwilkę - napisz , jak to robisz , że jesteś co miesiąc u swoich 68 dozorowanych (pomijając fakt wypalenia , jako efektu). bo jeśli tak dalej pójdzie jak idzie , to rzeczywiscie trzeba mi sie będzie przestawić z jakości na ilość .A to oznaczałoby chyba koniec mojej "kariery kuratorskiej".Szkoda by mi było , bo mimo wielu, oj wielu lat - lubię "tę robotę"- bardzo.
Awatar użytkownika
ka2
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 91
Rejestracja: 28 lut 2006, 13:56
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 05 mar 2006, 1:22

Popieram stanowisko Jurka i Goi- szeregowi kuratorzy (do grona których zalicza się i piszący) chronicznie cierpią na niedoinformowanie.
Mam nadzieję i zarazem proszę o to osoby ku temu upoważnione, ażeby na stronie głównej KSZKS ukazał się oficjalny komunikat, odnoszący się do posiedzenia KRK w dniu 03 marca b.r., z uwzględnieniem poruszanych na nim zagadnień.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kuratorzy dla dorosłych

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 1 gość