Zgadzam się z Andrzejem007, który pisze, że
(...) niech zmienią prawo tak, żeby radykalnie ograniczyć liczbę orzekanych zawiasów.
... jak i zgadzam się z Deckiem, który z kolei pisze (pogrubienie moje):
Zobaczymy jaki będzie ruch ustawodawcy, uwzględniający konstytucyjne "prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd".
Powyższe, czyli zbyt dużo i lekką ręką orzekanych kar p.w. w zawiasach, jak i permanentna przewlekłość toczących się postępowań karnych, licząć od dokonania czynu do zapadnięcia prawomocnego rozstrzygnięcia, to zmora polskiego wymiaru sprawiedliwości, która przede wszystkim bije w obywatela. Dopóki jednak tego nie ograniczy się i nie wyeliminuje w jakimś stopniu, to istnienie takich przepisów, jak art. 75 p.1 kk będzie zawsze - co najmniej - wątpliwe.
Kij ma zawsze dwa końce. Nietrudno sobie wyobrazić sytuację (zresztą po co wyobrażać sobie, jak takie sytuację po prostu są), że mamy człowieka, który np. w styczniu 2009 roku został skazany na karę p.w. w zawiasach i poddany 5 letniemu okresowi próby. W kwietniu 2009 roku popełnia jednak przestępstwo umyślne i podobne, za które jest ponownie skazany na karę p.w. w zawiasach. Szkopół w tym, że wyrok, którym udowniono temu człowiekowi popełnienie przestępstwa umyśnego i podobnego z kwietnia 2009 roku zapadł i uprawomocnił się właśnie teraz. W lipcu 2013 roku. Człowiek ten jednakże od kwietnia 2009 roku nie wszedł już więcej w konflikt z prawem. Skończył studia, ustatkował się, żyje zgodnie z prawem, otworzył własną działalność, płaci podatki. Słowem stał się przykładnym obywatelem. No i teraz Państwo wypomina mu występek z kwietnia 2009 roku i w sposób całkowicie automatyczny, maszynowy, w oderwaniu od indywidualnych okoliczności, wchodzących w skład tego przypadku "odwiesza" karę p.w. Odwiesza karę, bo
musi. Mimo, że okres próby, któremu został poddany niedługo kończy się, a jego przebieg, nie licząc tego incydentalnego zdarzenia z kwietnia 2009 roku (właśnie incydentalnego) jest prawidłowy. Czy w tej sytuacji Państwo jest w porządku, do tego człowieka? Można pokusić się nawet o tezę, że Państwo potraktowało tego człowieka w sposób nieludzki, wbrew zapisom Konstytucji, czyli ustawy zasadniczej, jak i przepisom już KKW. Pozwoliło mu uporządkować sobie życie, a jak to zrobił, zrozumiał swoje błędy, to teraz tak po prostu czysto technicznie odwiesza mu wyrok, bez podmiotowego pochylenia się nad nim.
Można pójść dalej i zarzucić Państwu dyskryminację tego człowieka. Bo załóżmy, że ten nasz gość w styczniu 2009 był wspólnie skazany za ten sam czyn ze swoim kolegą. Kolega jednakże również w początkowym okresie próby popełnia przestępstwo, lecz niepodobne, którego popełnienie także zostaje mu przypisane dopiero w lipcu 2013 roku, kiedy zapada wyrok. Sąd procedując w stosunku do kolegi tego naszego bohatera, stwierdza, że mimo, iż ten kolega popełnił w okresie próby przestępstwo, czym naruszył porządek prawny, to jest to przestępstwo niepodobne, a mając na uwadze dotychczasowy przebieg okresu próby, należy uznać, że miało ono charakter incydentalny i nie stanowiło rażącego naruszenia porządku prawnego. Finalnie sąd postanawia nie zarządzać kary.
Czyli ten nasz człowiek popełnia w okresie próby przestępstwo, które ma w świetle przebiegu okresu próby charakter incydentalny i trudno mu przypisać rażące naruszenie porządku prawnego, ale z przyczyn technicznych musi mieć zarządzoną karę. A jego kolega w tych samych okolicznościach (poza tylko podobieństwiem) może mieć karę zarządzoną, ale wcale nie musi i zanim sąd podejmie merytoryczną decyzje w jego sprawie, to się nad nim pochyli, nad jego osobistymi warunkami i właściwościami.
Z tych też względów mimo wszystko art. 75 p.1 kk w takiej formie nie powinien funkcjonować. Dlatego mimo wszystko uważam, że jeśli już podobieństwo przestępstwa wymaga większego penalizowania, niż brak tego podobieństwa, to niech to będzie zróżnicowanie w relacji fakultywność do obligatoryjności względnej. Sąd powinien mieć możliwość stwierdzenia, czy zachodzą jakieś szczególne okoliczności, przy spełnieniu których, miałby możliwość odstąpienia od dyspozycji nakazanej przepisem. Okoliczności szczególnych niestety, ale nie da się do końca zdefiniować, bo są one zawsze warunkowane danym przypadkiem. Podobnie jak ma się sprawa z fakultatywnym odroczeniem od kary, czy też przerwą. Tam też nie da się do końca zdefiniować, co to są te zbyt ciężkie skutki dla skazanego lub jego rodziny.