Prawdę mówiąc z takim oporem materii jeszcze się nie spotkałem. Problem braku współpracy w naszym mieście funkcjonuje od wielu lat. Cały czas się nie poddajemy i inicjujemy spotkania z dzielnicowymi próbując ich przekonać, że oni także wiele z tego wyniosą. Wiem, może trochę odbiegam od tematu ale ciężko mi pojąć że taka instytucja nie docenia wymiany informacji, skoordynowanych działań i wzajemnego budowania wizerunku w środowisku. Jeśli tego nie rozumieją to chociażby zadbali o własne cztery litery. Przecież jak coś się stanie w mieście i media się tym zajmą to zawsze inaczej to wygląda jeśli działa się wspólnie a inaczej kiedy na piśmie odmawia się współpracy.
I jeszcze dygresja na temat budowania wizerunku i prestiżu zawodu. Nie wiem po jaką cholerę stworzono instytucję kurateli, uchwalono ustawę o kuratorach sokoro teraz małymi krokami podważa się zasadność jej istnienia. Jak inaczej to nazwać skoro mamy powoli coraz mniejsze kompetencje a z każdym pismem trzeba biegać do sędziego?! Niby nic się złego nie dzieje ale policja nie uważa nas za sąd, komornicy nie uważają nas za organ wykonawczy, sędziowie wykonujący orzeczenia często podważają zasadność dozorów, decydenci chcą ograniczać kompetencje, instytucje odmawiają udzielania informacji zasłaniając się ustawą o ochronie danych tak jakby kurator to był zwykłe pan józek z ulicy....
...chyba czas na urlop
