Kara ograniczenia wolnosci

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej do wykonywania orzeczeń w sprawach karnych

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Kara ograniczenia wolnosci

Postautor: losica1 » 13 wrz 2007, 20:30

Mam pytanie...Jaka jest wasza cierpliwość w ksestii wykonywania przez skazanego kary ograniczenia wolności w sytuacji gdy 2 miesiące nie pracuje, po wezwaniu odpracuje 4 godziny z 20 które miał w danym miesiącu odrobić. :lol: Czy takie rozdrabnianie godzin jest podstawą do zastanowienia się nad złożeniem wniosku. Przyznam że w ten sposób 6 miesięcy kary opgraniczenia wolności przeciąga się czasem w wykonaniu do 3-4 lat. Jak to wygląda u Was. 8) Spotkałam się z zarzutem iz za szybko składam wni9oski i powinnam byc bardziej cierpliwa i wyrozumiała dla skazanych. Tymczasem są to osoby nie pracujące ewidentnie "olewające" kuratora i Sąd, czekające że może im się uda. Mam nadzieję że podzielicie się ze mną swoimi opiniami, choć moje doświadczenie na Forum wskazuje że 95% moich pytan pozostaje besz odpowiedzi. :o
Awatar użytkownika
losica1
 
Posty: 24
Rejestracja: 15 mar 2006, 16:02
Lokalizacja: gdzieś w Polsce
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: marika » 13 wrz 2007, 20:44

W takiej sytuacji obserwuję skazanego ok. 2-3 miesiące. Po tym terminie, uchylania się od wykonania kary ograniczenia wolności wzywam skazanego na rozmowę i zobowiązuję do napisania oświadczenia, iz zgodnie z wyrokiem sądowym będzie wykonywał karę w terminie określonym przez Sąd i w wymiarze godzin ustalonym w wyroku oraz że będzie mnie informował o przebiegu wykonania tej kary w ustalonym wspólnie terminie. Jest przy tym pouczony o konsekwencjach prawnych. Kopie daję skazanemu, oryginał załączam do akt. Jesli dalej się uchyla od tej kary - kieruje stosowny wniosek do Sądu :)
marika
 
Posty: 4
Rejestracja: 12 wrz 2007, 22:18
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 14 wrz 2007, 0:56

To chyba nawet nie kwestia cierpliwości. O ile mnie pamięć nie myli, przed kilkoma miesiącami odgórnie zredagowane zostało jakieś pismo, w którym przedłużanie okresu wykonywania kow uznane zostało za nieprawidłowe a wniosek końcowy sprowadzał się do tego, że jeśli w zakreślonym czasie skazany nie odpracował godzin w wyznaczonym wymiarze, to należy występować z wnioskiem.
Praktycznej wiedzy na ten temat nie posiadam ... nigdy nie składałem takiego wniosku. Jestem "rodzinny" a momentami nawet prorodzinny :wink:
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: Rotaruk » 16 wrz 2007, 13:02

Witam wszystkich chcących dyskutować nt. wykonawstwa k.o.w. z obowiązkiem wykonywania pracy wskazanej przez sąd.
Kesey, choć jest "rodzinnym" przedstawił swój punkt widzenia w sprawie składania wniosków, lecz nie określił jakich. Należą się mu jednak za to słowa uznania, bo przecież jest "rodzinnym".
Od samego początku wykonywania kara ograniczenia wolności, najpierw w postaci nieodpłatnej dozorowanej pracy a następnie nieodpłatnej kontrolowanej pracy, jest moim zdaniem karą bezskuteczną. Kuratorzy, z powodu tekiego a nie innego stosunku skazanych do wykonywania tej kary, bardzo często zmuszeni są składać wnioski o karę zastępczą.
Niewiele pomagają rozmowy ostrzegawcze i upomnienia kierowane do skazanych.
W moim sądzie skazany wraz ze skierowaniem do wykonania kary otrzymuje pisemne pouczenie o spoczywających na nim obowiązkach i uprawnieniach. Zawarte jest w nim również bardzo dokładne pouczenie o grożących mu konsekwencjach wynikających z uchylania się od wykonywania kary.
Nieraz odnoszę wrażenie, że orzekanie tego rodzaju kary wolnościowej nie ma żadnego sensu.
W moim referacie ok. 80% skazanych ma orzekaną zastępczą karę pozbawienia wolności bądź grzywny.
Dodać muszę, że kara ta w rejonie działania mojego sądu jest dobrze zorganizowana. Do dyspozycji mamy dużo podmiotów, w których jest ona realizowana. Często uwzględnia się prośby skazanych o zmianę miejsca wykonywania pracy wskazanej przez sąd. Bywa jednak, że po dokonaniu takiej zmiany skazany mimo to jej nie wykonuje.
Często odnoszę wrażenie, że niektórzy skazani wybierają dla siebie drogę wygodniejszą, godząc się z koniecznąści odbywania kary zastępczej w warunkach izolacji. Wielu z nich ma jednak lekceważący stosunek do wymiaru sprawiedliwości - proszę nie łączyć tego z politykierstwem, bo tego na pewno z tym określeniem nie wiążę.
Rotaruk
 
Posty: 22
Rejestracja: 15 kwie 2007, 22:11
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: michal » 16 wrz 2007, 13:27

Dorzucę może jeszcze jedną kwestię, a mianowicie to, że często stanowisko Sądu po złożeniu przez kuratora wniosku jest niezrozumiałe. :roll: Dozorowany nie wykonuje pracy, uchyla się od niej w sposób ewidentny, wobec czego kurator występuje z wnioskiem o karę zastępczą, po czym Sąd nie uwzględnia wniosku ponieważ w tzw. międzyczasie delikwent wykonał część kary ograniczenia wolności i odpracował kilka godzin. Następnie zaś sytuacja wraca do stanu poprzedniego tj. dozorwany uchyla się od wykonywania dalszej kary i na dodatek śmieje się z kuratora :!: Najgorsze jest to, że ponowne złożenie, po pewnym czasie, wniosku wcale niekoniecznie spowoduje zamianę kary ograniczenia wolności na zastępczą karę pozbawienia wolności. Zależy, który sędzia otrzyma to do swojego referatu. Nagminną praktyką stosowaną w naszym sądzie przez asesorów i młodych sędziów jest wydawanie różnych zaskakujących decyzji np. kolejne nie uwzględnienie takiego wniosku. Ddodam, że te decyzje są czasem zaskakujące nie tylko dla kuratorów, ale i przewodniczących wydziałów. Było już nawet tak, że przewodniczący prosił prokuratora o wniesienie zażalenia na takie postanowienie :!: :shock:
michal
 
Posty: 81
Rejestracja: 26 sie 2005, 15:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: Becia » 16 wrz 2007, 18:51

Osobiście mam w referacie sporą ilość kow, przyznam że u nas nie jest najgorzej z wykonywaniem jej przez skazanych, chociaż są i tacy, którzy już "z natury" takiej kary nie wykonają. Przyznam, że dwukrotnie ponaglam skazanego, jak dalej praca mu"nie idzie" wzywam na rozmowę ostrzegawczą na której pisemnie się oświadcza z zobowiązaniem do pracy (jak oczywiście na nią przyjdzie). Jeżeli dalej nic - kwestia jest oczywista, składam wniosek. Jeżeli nie przyjdzie na rozmowę również składam wniosek. Z reguły nasze wnioski są uwzględniane. Zaznaczam, iż u nas to kurator poucza i kieruje do podmiotu wykonującego karę.
Przyznam, iż najgorszy problem jest ze skazanymi który co miesiąc po parę godzin pracują (nie zaś zgodnie z wyrokiem). Tutaj również wysyłam pisma i wzywam na rozmowy. Jednakże tutaj jest pewna różnica. Należy przecież wykazać składając wniosek o karę zastępczą, że skazany "uchyla się" od wykonywania kary. Z reguły ostatecznością jest rozmowa ostrzegawcza - ma się zdecydować czy pracuje, czy płaci karę zastępczą.
Becia
 
Posty: 93
Rejestracja: 01 mar 2006, 19:47
Podziękował : 8 razy
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: gaga » 16 wrz 2007, 20:50

"u mnie w Sadzie" nie ma większych dylamatów przy k.o.w.
wniosków takich składam niemało i nie przejmuje sie tym, że sedzia bedzie narzekał itd że mu roboe daje......., jeśli delikwent w po 1 monicie i potem 1 rozmowie ostrzegawczj dalej sprawe olewa to wnioseczek jak malowany i najczęsciej jest niezasadny - przywykłem :) bo gosc przystępuje itd- skutek osiagniety i wykonawstwo sięga nam ok 80% :)
niestety u nas czesto parktyka jest to ze skazani wykonuja karę nie np w 6 mies a w 2 miesiace...ale to juz inna bajka
Zupełnii nie rozumiem po co wam te oswiadczenia itd (wg mnie zbedne). przecież skazany podpisuje, pouczenie jest monit, rozmowa ostrzegawcza i to nie jest łaska i nagroda tylko kara więć....... niech zakasa rekawy i do roboty a jak nie to wniosek
gaga
 
Posty: 104
Rejestracja: 11 gru 2005, 12:35
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 17 wrz 2007, 0:04

Dzięki Rotaruk za zwrócenie mojej uwagi na brak precyzyjności w wypowiedzi. To chyba przez tego dziadka z niemieckimi korzeniami, no jak tam mu było ... Alzhaimera :!: Oczywiście, chodziło mi o wnioski, dotyczące kary zastępczej.
Z rozmów z moimi "dorosłymi" kolegami, wiem, że wykonywanie kow przypomina niejednorotnie orkę na ugorze a czasem odnosi się wrażenie, iż komuś zamarzyło się zaoranie serca Puszczy Białowieskiej. Orzeczenie kow wobec bezdomnego czy osoby uzależnionej od alkoholu (na etapie np. spożywania "wynalazków") wydaje się z góry przesądzać jak będzie wyglądało jej wykonywanie. Dla części takich klientów atrakcyjna jest jedynie praca na miejskim wysypisku śmieci- mogą wówczas połączyć przykry dla nich obowiązek z faktyczną działanością zawodową- można znaleźć sporo złomu i innych cennych rzeczy.
Interpretacja uchylania się to już zupełnie inna bajka. Jeśli dozorowany wypracuje 4 godziny spośród 30, które powinien wypracować w danym miesiącu (o ile oczywiście nie wynika to z niezależnych od niego czynników, np. zdrowotnych, udokumentowanych stosowanym zaświadczeniem)- to czy faktycznie wykonuje on spoczywający na nim obowiązek pracy :?:.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: Aurelius » 27 wrz 2007, 23:04

Witam,

W moim okręgu praktyka jest następująca, otóż jeśli mija wymiar kary a skazany jej nie wykonał, to występujemy z wnioskiem o określenie kary zastępczej, albo o uznanie kary za wykonaną w trybie art. 64 kkw.

Inna sprawa to ta, iż rzeczywiście orzecznictwo sądów jest często niezrozumiałe. U mnie w sądzie jest czasem podobnie jak pisał kolega Michał - skazany ewidentnie uchyla się od wykonywania kary, jest złożony wniosek o zastępczą i dochodzi do posiedzenia, na którym skazany oświadcza, iż już przystąpi do wykonywania i sędzia nie przychyla się do wniosku w uzasadnieniu podając, iż (sic!) nie określono zastępczej kary, albowiem skazany zobowiązał się do wykonywania pracy wskazanej przez sąd.
Jest to o tyle dla mnie niezrozumiałe, iż takie orzeczenia stanowią obrazę art. 65 kkw, który mówi, iż w przypadku stwierdzenia/wykazania uchylania się od wykonania kary sąd ma obowiązek orzec zastępczą karę.
Sąd przecież ppo określeniu kary zastępczej, ma inne instrumenty na to, aby wstrzymać wykonanie zastępczej kary, np. poprzez zastosowanie art. 65 par. 5 kkw. Wtedy jeśli taki skazany ma już określoną zastępczą karę, której wykonanie wstrzymano, całkowicie inaczej podchodzi do swoich obowiązków.

Ja staram się pouczać skazanego o jego obowiązkach i konsekwencjach związanych z karą przy pierwszej rozmowie, z której sporządzam notę. Potem już się w tę biurokrację nie bawię, tym bardziej, iż skazany przecież musiał wyrazić zgodę na to, aby sąd orzekł wobec niego kow.
Awatar użytkownika
Aurelius
VIP
VIP
 
Posty: 2818
Rejestracja: 17 sty 2006, 0:09
Lokalizacja: Katowice
Podziękował : 231 razy
Otrzymał podziękowań: 277 razy

Postautor: losica1 » 05 paź 2007, 16:30

No właśnie. Czytam Wasze posty i widzę że sytuacja wszędzie nie jest wesoła jeśli chodzi o decyzje sędziów. Delikwent tuż przed posiedzeniem "odrobi" 10 godzi a potem sędzia uznaje że nie ma podstaw do zamiany. Mnie osobiście czasem bardzo ciężko dogadac się z sędzią. Szkoda bo uważam, że powinniśmy mieć podobny pogląd na pewne kwestie. A tak wychodzi, że sędzia staje w jednej linii ze skazanym bądź ukaranym. :cry: Mało tego czasem jeszcze "dostaje" się nam przy tych osobach. Jak potem można egzekwować wykonywanie kary skoro kurator został zbesztany w obecności strony? :oops: Zdarzyło się Wam to kiedyś?? Myślę, że tak i niestety bardzo źle to wpływa na aszą pracę. Jestem rozgoryczona bo zostałam dziś "pouczona" :? przez sędziego w obecności strony, a na dodatek facet po wyjściu z sali powiedział że nie będzie dalej odrabiał skoro nawet sędzia trzyma jego stronę. Jak wy to widzicie?? :?:
Awatar użytkownika
losica1
 
Posty: 24
Rejestracja: 15 mar 2006, 16:02
Lokalizacja: gdzieś w Polsce
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Nabi » 05 paź 2007, 22:20

Witam,
wielokrotnie na tym forum i w rozmowach bezpośrednich w realu docierały (docierają) do mnie informacje o podobnych sytuacjach - zatem zaskoczony nie jestem.
Jednak, jeśli takie sytuacje mają miejsce, to dla mnie jest to niebywałe - faktem pozostaje, że mnie nigdy nic podobnego się nie zdarzyło, ani osobiście nie widziałem tego rodzaju sytuacji przed sądem, a zatem mogę tylko przyjmować relacje "na wiarę".
Postrzegam to jako:
1. rażące naruszenie zasad etycznych przez sąd i/lub
2. potwierdzenie skrajnie negatywnego wizerunku kuratora - także w oczach sądu. Negatywnego wizerunku - z takim zapałem i uporem godnym lepszej sprawy bronionego niejednokrotnie na tym forum w sposób zpalczywy i pozamerytoryczny poprzez ataki na osobę za każdy przejaw krytyki, zamiast uderzenia się w pierś i podjęcia pracy do zmiany tego stanu rzeczy.
Oczywiście ani jedno, ani drugie nie usprawiedliwia znieważania kuratora, a szczególnie publicznie (w tym w obecności dozorwanego).

Gdybym został w podobny sposób potraktowany przez sąd w obecności dozorwanego najprawdopodobniej tego samego dnia, a najpóźniej następnego wymówiłbym pracę.
Mam ten komfort, że mogę to zrobić w każdej chwili bez obaw o środki do życia i inne zajęcie.
W realu znieważać się nie pozawalam - także sądowi.

Wirtualny świat forum stanowi wyjątek, bo każdy może tu nabazgrać co mu się podoba, jeśli go admin nie ocenzuruje, a doświadczenie pokazuje że admin cenzuruje krytyków nie "bazgraczy". Ale skoro świat wirtualny to i zniewaga wirtualna, zatem moje imię nie może zostać zszargane, szczgólnie, że ataki też pochodza od "nieznanych" z imienia :wink: . To tytułem wyjaśnienia podejrzeń o niespójność mojej wypowiedzi w związku z niektórymi znieważającymi atakami na moją osobę w czasie polemik, które to zniewagi pozostały bezkarne :wink: .

A na koniec dodam, że u nas składa się wniosek o karę zastępczą w każdym przypadku "nie wyrobienia się" w terminie wykonania kary ograniczenia wolności. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby w jakimkolwiek przypadku wniosek nie został przez sąd zaakceptowany. Miałem też przypadki, że po odpracowaniu przez dozorwanego 340 h z 360 pozostałe 20 było zamieniane na kare zastępczą.
Nabi
 

Postautor: kaniol » 11 paź 2007, 23:51

Jeżeli orzeczono kow w wymiarze np 5 miesięcy to kara trwa 5 miesięcy, a dalsze wykonywanie przez skazanego pracy po upływie ww. terminu wydaje się nieprawidłowe, jeżeli jestem w błędzie to proszę o sprostowania:)
Dzięki
kaniol
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 13
Rejestracja: 11 cze 2006, 14:55
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 2 razy


Wróć do Kuratorzy dla dorosłych

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość