Bo pewnie mieszkacie z dala od Białegostoku. Nie chcę się czepiać ,ale tam model ten funkcjonuje. Nikt wprawdzie nie wie na podstawie jakich przepisów, ale zdaje się nikomu to nie przeszkadza. ot, taki mały kuratorski eksperyment
Co więcej, wygrzebałam w necie informację, że jakiś czas temu, na terenie białostockiego zakładu karnego odbyła się nawet konferencja zatytułowana "Kurator penitencjarny - wstęp do probacji", która poddała ocenie, realizowaną w białostockich jednostkach penitencjarnych, koncepcję kuratora penitencjarnego.
ciekawe jak wypadła ta ocena
byłabym żywo zainteresowana tym zagadnieniem. Według mnie to jedno wielkie nieporozumienie, ale możemy podyskutować.
Czy na forum są jacyś kuratorzy z Białegostoku, chcący podzielić się swoim doświadczeniem w tym zakresie?