Chciałabym pokrótce przedstawić sytuację w naszym zespole ,gdzie obecnie jest 9 kuratorów dla dorosłych , każdy z nich "posiada "dwóch , niektórzy trzech kuratorów społecznych.
W chwili obecnej czujemy się bezradni ,gdyż nasze obciążenie lawinowo rośnie - obecnie każdy z nas posiada średnio od 178 do 205 spraw ( Są to łącznie wszystkie kategorie), w tym dozorów własnych średnio 70 , dodatkowo 20 -30 spraw u kuratorów społecznych, KOw od 70 do 90,resztę spraw stanowią "O".
Wobec zaleceń Ministerstwa dotyczących nowego sposobu sporządzania sprawozdań, tudzież innych czynności oraz w związku ze zmianami w biurowości po raz pierwszy czujemy ,ze jakość naszej pracy będzie gwałtownie spadać,gdyż nie da się pogodzić wysokiego poziomu pracy z klientem w terenie ,z poziomem pracy jaka ma być odzwierciedlona w aktach jakie prowadzimy.
Nie mamy w chwili obecnej żadnych perspektyw na dostanie dodatkowego etatu, może jest cień szansy na powołanie kuratorów społecznych. W innych Sądach naszego okręgu obciążenie jest znacznie mniejsze,jednakże nie możemy jak na razie doczekać się na reakcję kuratora okręgowego w tej kwestii. Jak wiadomo efekty naszej pracy mierzy się poprzez analizę i ocenę akt jakie prowadzimy i w efekcie końcowym nikogo nie obchodzi ilość prowadzonych spraw, liczy się tylko terminowość , rubryki - dlaczego nikt nie dba o to by nasza praca była wysokiej jakości , była efektywna ,dlaczego nikomu ,mam wrażenie, nie zależy na tym, aby stworzyć takie warunki do pracy , aby ta praca miała naprawdę sens i była pożyteczna. I tyle moich pytań retorycznych.