Witaj Waariat11
Przede wszystkim zachęcam Cię do zapoznania się z tematem dot. orzecznictwa SN i sądów apelacyjnych (temat przyklejony w tut. dziale), gdzie znajdziesz również takie, które w swojej treści odnoszą się do kwestii poruszanych tutaj przez Ciebie. Oczywiście sąd w swoich orzeczeniach jest niezawisły i stanowiska innych sądów go nie wiążą, ale jest to przydatna i pomocna lektura w interpretowaniu rzeczywistości związanej z naszą pracą. Przechodząc do meritum, to Agawe w większości tutaj załatwiła sprawę, udzielając odpowiedzi. Pozwolę sobie jednak również dodać swoje trzy grosze
...a więc tak, w sytuacji nr 1, słusznie wskazała Agawe, że dozorowanego obowiązuje treść przepisu 169 par. 1, 2 i 3 k.k.w. Tutaj jednakże ważne jest, aby wykazać dozorowanemu, że w tej sytuacji uchyla się od dozoru, bo sam fakt, że nie utrzymuje kontaktu z kuratorem lub w ogóle takiego kontaktu po oddaniu go pod dozór nie podjął, jeszcze nie przesądza o tym, że doszło do uchylania się od dozoru. Co mieści się w pojęciu „uchylać się” również wskazała Agawe. Dodatkowo tę kwestię definiował już zarówno SN, jak i sądy apelacyjne, tak więc tutaj odsyłam do stosownego orzecznictwa. Warto także wskazać, iż zdecydowanie łatwiej jest wykazać uchylanie się warunkowo zwolnionemu, gdy ten po wydaniu postanowienia o warunkowym zwolnieniu, nie nawiązuje kontaktu z kuratorem, niż dozorowanemu w warunkach zawieszenia kary p.w. W pierwszym przypadku mamy praktycznie zawsze pewność, że dozorowany był obecny na posiedzeniu i miał wiedzę, iż został oddany pod dozór kuratora. Natomiast w drugim przypadku ("zawiasów"), wyrok może zapaść zaocznie i znam już uzasadnienia sądu, które wskazywały na tę okoliczność, stojąc na stanowisku, że skazany mógł nie posiadać wiedzy o tym, że jest pod dozorem kuratora, a tym samym, trudno jest mu przypisać celowość i zawinienie w niekontaktowaniu się z kuratorem. Warto też zwrócić uwagę, czy w przypadku "zawiasów" skazany nie "depekował się", czyli nie poddał się dobrowolnie karze i wyrok zapadł w warunkach art. 335 lub 387 kpk. Wtedy też jest łatwiej wskazać, że posiadał wiedze o dozorze. Dlatego, tak jak pisałem wcześniej - bardzo ważne jest, aby w swoim wniosku w sposób mocny uargumentować, że faktycznie mamy do czynienia z uchylaniem się od dozoru.
W kwestii poszukiwań dozorowanego przez kuratora, to również w tej kwestii mamy orzecznictwo, a dokładnie w postaci postanowienia SA w Krakowie.
Jak szukać? Standartowo, tak jak napisałeś i jak wskazała Agawe, czyli KRK (info dot. osób pozb. wolności i poszukiwanych listem gończym), biura ewidencji ludności, lokalne i ogólno polskie, policja (lecz moim zdaniem w zakresie udzielenia informacji, czy dozorowany pozostaje w zainteresowaniu i czy np. w związku z tym nie jest znane jego miejsce pobytu), OPS-y (czy korzystał z pomocy i w zw. z tym znane jest jego miejsce pobytu). W poszczególnych wydziałach swojego sądu możesz sprawdzić, czy nie są prowadzone jakieś postępowania wobec dozorowanego i w związku z tym na jaki adres wysyłana jest korespondencja. Można również rozpytać w środowisku znajomych dozorowanego, którzy np. także pozostają pod dozorem itp.
Rozwiązaniem jest także (co praktykowałem), powiadomienie sądu wykonawczego/penitencjarnego o przewlekości postępowania wykonawczego w części dot. dozoru, w celu wydania przez sąd stosownych zarządzeń (
vide § 15 pkt 1 RMS z dn. 12.06.03.) dot. poszukiwań skazanego przez policję na mocy art. 278 kpk w zw. z art. 1 par. 2 kkw.
Odnośnie pktu 2, to tu również zachęcam Cię do zapoznania się z orzeczeniem SN, który porusza tę kwestię. Tutaj ważnym jest indywidualne podejście do sprawy i rozeznanie jej, bo może okazać się, że zamiast wniosku o zarządzenie/odwołanie, zasadne jest złożenie wniosku o zwolnienie z dozoru.
Punkty 3, 4, 5 - ponownie sytuacja związana z kwestią uchylania się, o której wspomina Agawe - to, że nie wykonano obowiązku, nie oznacza z automatu, że doszło do uchylania się.
W kwestii szóstej, to jeśli dojdziesz do przekonania, że dozorowany uchyla się choćby od jednego obowiązku (i jesteś w stanie to wykazać), to tak naprawdę nie realizuje on wtedy warunków zwolnienia, a tym samym sąd może odwołać warunkowe przedterminowe zwolnienie. Na koniec podzielam stanowisko Agawe –
Jak to zwykle bywa w naszej pracy - nie ma gotowych scenariuszy postępowania i kuratorzy podejmują różne czynności w podobnych sytuacjach.
Najważniejsza rzecz, o której nie możesz zapominać, to taka, że sąd zarówno zarządzając karę z mocy art. 75 par. 2 kk, czy odwołując zwolnienie z mocy art.160 par. 2 kkw, robi to FAKULTATYWNIE. Wczytaj się dokładnie w treść tych przepisów.
Nawet jeżeli sąd w swoim postanowieniu stanie na stanowisku, że doszło do uchylania się od dozoru, nałożonego obowiązku czy rażącego naruszania porządku prawnego, to w dalszym ciągu MO¯E, a nie musi zarządzić karę, czy odwołać zwolnienie, argumentując to w prozaiczny sposób, że w jego niezawisłym przekonaniu, nie jest to wystarczające do zarządzenia/odwołania. Dlatego tutaj, już odwrotnie od Agawe, nie jest to dla mnie zadziwiające stanowisko sądu, albowiem tak stanowi przepis. Pozostaje tylko kwestia osobistych odczuć.
W razie wątpliwości, pytaj, bo kto pyta nie błądzi
Pozdr.