Dzięki za wyjaśnienia:)
Jeśli dobrze zrozumiałam to ten styl mógłby się nazywać kontrolno - moralizatorski? (Dydaktyka to chyba nauka o nauczaniu i uczeniu się). Czy ten styl, on w "dzisiejszych" czasach działa?
Moim zdaniem b.ważne jest wzbudzenie własnej aktywności, motywacji do czegoś pozytywnego, do jakiś wartości- wiem, że nie ze wszystkimi się da... Ja jestem "dorosła" - zdaję sobie doskonale sprawę, że nie zbawię świata, kilku "odpuszczam" - choć zawsze mówię w jakich sprawach mogą na mnie liczyć; pozostawiam wybór w jego/jej rękach.
Często pracuję w oparciu o kontrakt (najczęściej ustny; pisemny jest wtedy, gdy ktoś "nawala na wszystkich frontach" ) - im jaśniejsze zasady, tym łatwiej dla mnie i mojego podopiecznego.
Czasem wykorzystuję też TSR. Pozdrawiam.