Kara ograniczenia wolności po zmianach w kk i kkw

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej do wykonywania orzeczeń w sprawach karnych

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Postautor: agawe » 18 cze 2010, 12:15

Aurelius, oczywiście to, o czym piszesz jest słuszne. Wniosek powinien być uzasadniony. Dlatego myślę, że najlepiej byłoby kierować wniosek bez uściślania - na co ma być zamieniona kow. Nie wiem tylko, czy taki wniosek spełnia wymogi formalne :?: Sad na posiedzeniu mógłby skorzystać z akt głównych, wysłuchać skazanego, a jesli to nie przyniosłoby wystarczających informacji o sposobie zamiany, zlecić wywiad kuratorowi.
Uproszczenie procedury wykonawstwa kow obliguje kuratorów do działań bezzwłocznych. Złożenie wniosku o zamianę przy braku stawiennictwa skazanego na wezwanie jest obligatoryjne. Zatem nie ma tu już miejsca na wykonywanie kolejnych czynności - np. ponownego wzywania, ustalania powodu braku stawiennictwa itp. Na pewno musimy się "przestawić" na nowy sposób prowadzenia postępowania. Ostatnio koleżanka oswiadczyła, że jednak będzie wzywać po raz drugi, no bo jak tak napisać wniosek od razu... Cóż, od dawna już wskazywano, że postepowania przy kow się przeciągaja w czasie i nie spełniaja swojego zadania. Sma też czesto po raz kolejny wzywałam, no bo przecież -pogrożę palcem, pouczę i może wykona, a tak co, pójdzie do zk za drobne przestepstwo...Mam bowiem na uwadze, że w wielu przypadkach nie mogę oczekiwać odpowiedzialnych postaw - szczególnie u osób wychowanych w środowiskach patologicznych.
Niezaleznie jednak od moich odczuć - kurator przy kow ma w zasadzie tylko nadzorować wykonywanie kary, a nie prowadzić szeroko pojętą resocjalizację.
Jeśli chodzi o sprawę osób chorych, wobec których pomimo przepisów w tym zakresie, sąd orzeknie kow, zdecydowaliśmy, że takie sprawy bedziemy kierować do decyzji sędziego, który może powołać biegłego do oceny mozliwości wykonywania przez skazanego kary.
Na poniedziałek mam wezwane pierwsze cztery osoby w nowych kow. Wszystkie wezwania zostały podjęte, ale czy skazani się stawią...?
Jesli nie, będę kierować wnioski.... :cry:
Pozdrawiam.
agawe
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 208
Rejestracja: 20 lis 2008, 23:21
Lokalizacja: Polska
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: jurek » 18 cze 2010, 16:53

No to i ja dorzucę swoje „dwa” zdania do Waszej dyskusji. Zgadzam się w pełni z ostatnią wypowiedzią Aureliusa więc w tej kwestii nie będę się powtarzał. Odniosę się do wypowiedzi Agawe – która ma rację, że obecny art. 57 zobowiązuje czy też obliguje (jak zwał tak zwał) do złożenia wniosku o orzeczenie kary zastępczej. Moim zdaniem nie jest to jednak jak pisze Agawe przepis bezzwłoczny gdyż ustawodawca nie napisał „niezwłocznie kieruje...”. Nie jest to również przepis jedyny w całym k.k.w. a z wypowiedzi Agawe tak musiał bym wnioskować. A chodzi mi o to, że art. 57 należy interpretować nierozerwalnie z innymi przepisami k.k.w jak i zasadą celowości i zasadności wszczynania przez kuratora postępowań incydentalnych. Składając wniosek przy karze ograniczenia wolności oprócz art. 57 musimy mieć na uwadze art. 65 który mówi o uchylaniu się przez skazanego od wykonywania tej kary. Kurator jest zobowiązany do złożenia takiego wniosku tylko wtedy gdy jego zdaniem to niestawiennictwo skazanego na pierwsze wezwanie było formą uchylania się od wykonania orzeczonej kary. Jeśli było by inaczej i art. 57 mielibyśmy stosować tak jak pisze Agawe należało by również złożyć wniosek o orzeczenie kary zastępczej nawet wtedy gdy skazany się nie stawił na wezwanie a kurator na drugi dzień dowiaduje się, że skazany zmarł tydzień temu. I nie myślcie sobie, ze jakoś ironizuje nie nie tak stosując przepis 57 jak napisała Agawe należało by zrobić bo mowa tam jest o wniosku tylko o zastosowanie zastępczej kary a nie o wniosku o umorzenie postępowania. Samo to, że skazany się nie stawił lub nie podjął pracy w wyznaczonym terminie nie jest dowodem na to, że się uchyla. Dlatego też moim zdaniem przepis 57 jest obligatoryjny ale wtedy gdy ustalimy, że skazany nie stawił się na wezwanie bo po prostu „mu się nie chciało” czyli wykazał złą wolę :). Agawe przepraszam, że odniosłem się bezpośrednio do Twojej wypowiedzi ale tak było mi łatwiej przedstawić swoją myśl i nie był to żaden wytyk w Twoją stronę gdyż lubię czytać Twoje posty bo są naprawdę dobre i merytorycznie.
Pozdrawiam
Multi multa sciunt, nemo omnia
Awatar użytkownika
jurek
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 577
Rejestracja: 29 cze 2005, 1:14
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: selene_11 » 18 cze 2010, 17:51

¦ledząc dyskusję w tym wątku zastanawiam się czy przepis art. 57&2 k.k.w nie powinien brzmieć w ostatnim zdaniu : ........ kurator kieruje do sądu wniosek o orzeczenie kary zastępczej, gdy ustali ponad wszelką wątpliwość iż skazany miał możliwość stawiennictwa a mimo to tego nie uczynił ( odpowiednio &2)
Jednak ustawodawca zakończył to zdanie w inny sposób. Może chodziło o to by odejść od dotychczasowej praktyki kiedy to kurator był zainteresowany odbyciem przez skazanego KOW.
Można by się pokusić o przypuszczenie w związku z art. 58&2a k.k., że jednak tych sytuacji gdy skazany jest obłożnie chory, zmarł, odbywa karę do innej sprawy itd. nie będzie aż tak dużo w porównaniu do tych gdzie skazany faktycznie zlekceważy wezwanie kuratora, obowiązek terminowego podjęcia pracy itd.
Jeśli kurator będzie czynić ustalenia w terenie (mimo dyspozycji art. 60 k.k.w. i art 34&2 pkt 3 k.k.)nawet gdy skazany na wezwanie się nie stawi - będzie to w moim odczuciu pewną niekonsekwencją i zlekceważeniem art. 57&2 k.k.w. w obecnym brzmieniu, który jednoznacznie odnosi się do czynności kuratora. Zdaję sobie sprawę, że taką wypowiedzią wywołam oburzenie wielu moich kolegów i koleżanek. Jednak ogrom obowiązków, które są jasno określone w przepisach powoduje, że staram się unikać tych czynności do których przepisy mnie nie obligują ( aby nie pracować więcej niż po 10-12 godzin dziennie, jak robię to w chwili obecnej.
Pozdrawiam
"Panie daj mi cierpliwość abym pogodził się z tym czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość bym odróżnił jedno od drugiego"
selene_11
 
Posty: 36
Rejestracja: 03 sie 2008, 22:56
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Natalia35 » 18 cze 2010, 18:52

Selene_11 napisała: "Może chodziło o to by odejść od dotychczasowej praktyki kiedy to kurator był zainteresowany odbyciem przez skazanego KOW", ja bym jeszcze dodała "często zainteresowany bardziej niż sam skazany" :D
Nobody is perfect:)
Natalia35
 
Posty: 68
Rejestracja: 04 mar 2010, 15:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: agawe » 19 cze 2010, 13:24

Jurek, wypowiadając sie w tym wątku opieram się własciwie głównie na interpretacjach nowych przepisów, dokonanych przez sędziów szkolących z tego zakresu. Dla mnie niestety, w przeciwienstwie do Ciebie, który naprawdę świetnie poruszasz sie po tych prawnych zawiłościach, analizowanie przepisów i ich interpretacji sprawia trudności. :(
Prawdę mówiąc nie przypominam sobie jednak sytuacji aby sąd na jakimkolwiek posiedzeniu zastanawił się, czy skazany nie stawił się na wezwanie, bo mu się nie chciało, czy z innych obiektywnych przyczyn. To po stronie skazanego leży usprawiedliwienie nieobecności - i tak jest na każdym etapie postępowania, także wykonawczego. Dlaczego akurat tylko kurator miałby wnikać w przyczyny braku stawiennictwa- tego nie rozumiem...
Gdy jako problematyczną przedstawiliśmy sytuację, kierowania wniosku, gdy skazany nie odbierze wezwania, bo przecież może leżeć w szpitalu itp. sędzia stwierdził krótko - zawsze można uchylić wydane postanowienie, jeśli ujawnią sie nowe, nieznane w momencie wydawania postanowienia, okoliczności.
Co do składania wniosku, gdy skazany się nie stawi a odebrał wezwanie - sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości.
Jurek, a jaki miałbyś pomysł na sposób ustalenia "złej woli skazanego"?
P.s. Serdecznie Cię pozdrawiam :)
agawe
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 208
Rejestracja: 20 lis 2008, 23:21
Lokalizacja: Polska
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Orange » 19 cze 2010, 21:44

Dla wszystkich oczywistym jest, że to obowiązkiem skazanego jest stawiać się na wezwania, udzielać informacji, odpracować karę.
Nasza dyskusja powstała w momencie „kłopotu” jak uzasadnić wniosek, by spełniał on wymogi formalne. Ponieważ praktyki w tym względzie są różne, stąd i (chyba?) nasza burza. Z. Hołda, K. Postulski w komentarzu do kkw piszą : „Dlatego kurator powinien wystąpić do sądu z wnioskiem o wszczęcie postępowania incydentalnego po dokładnym przeanalizowaniu okoliczności faktycznych i podstaw prawnych, a więc tylko wówczas gdy ma on jednoznacznie szansę, aby wniosek był uwzględniony. Wynika stąd konieczność nie tylko dobrej znajomości przez kuratora praktyki orzeczniczej danego sadu w tego rodzaju sprawach, ale też wpływania na kształt tej praktyki właśnie przez rozsądną argumentację zawartą we wniosku i dołączonych do niego dokumentach”
W moim sądzie wniosek musi być jednoznaczny, z jedną podstawą prawną. Nie złożyłabym wniosku „w trybie art. 65 k.k.w. §1 lub 2", gdyż naraziłabym swoją reputację :wink: Jednakże jak wynika z w/w cytatu praktyka w tym zakresie może (i jest różna) więc selen 11, rozumiem, że u Was można składać takowe wnioski.
Przed nowelizacją i po nowelizacji kkw zawsze zależało mi na podejmowaniu działań bezzwłocznych. Robiłam i będę robić to, co dotychczas – moim celem jest … jak najszybsze zakończenie sprawy!
Jestem zainteresowana tym, by skazany odbył Kow – bez ociągania się, zgodnie z wyrokiem. Dla lepszego zrozumienia, piszę co robiłam – wysyłałam RAZ WEZWANIE:
1. Jeśli je odebrał i zgłosił się na nie – informacja o prawach i obowiązkach, konsekwencjach uchylania się + ustalenie sytuacji życiowej (to, nie czarując pod kątem ew. wniosku, gdyby się uchylał).
2. Jeśli nie odebrał lub odebrał, a nie zgłosił się na wezwanie – jak mogłam najszybciej (i było mi po drodze) robiłam ustalenia w terenie. Jeśli zastawałam osobę w domu – robiłam, to co w p-cie 1. Na koniec rozmowy mówiłam 2 „magiczne” zdania: 1) Panie X jestem u pana pierwszy i ostatni raz, jeśli jutro nie podejmie pan pracy w „ABC”, wówczas kieruję wniosek do SR (dzięki rozmowie wiedziałam o co) o zastępczą grzywnę ( z mojego doświadczenia wynika, że będzie ona w wysokości od…do…) lub zkpw. 2) Jak zrozumiał pan, to co powiedziałam? ¯adnej resocjalizacji – jasne, krótkie informacje. Koniec.
3. Jeśli nie zastawałam zbierałam informacje od sąsiadów – czy mieszka, czy pracuje, czy jest zdrowy, jaką mają opinię na jego temat. Pozostawiałam w drzwiach wezwanie do zgłoszenia się na mój najbliższy dyżur. Jeśli osoba nie przyszła – pisałam wniosek (wiedziałam czy o grzywnę, czy zkpw). Jeśli przyszła – znów pkt 1.
4. Dotychczasowe moje doświadczenia pokazują, że jeśli nawiązałam kontakt osoby solidnie odpracowały Kow. Było kilku co się migało – wówczas składałam wnioski. Część z nich kiedy odebrało zawiadomienie o posiedzeniu w ciągu 3-4tygodni odpracowało całość kary. Część odbyła już zastępcze, jedna osoba nadal „siedzi” w W.B. i nie chce stanąć na polskim lotnisku :twisted:
Co zyskiwałam dzięki takiemu postępowaniu – czas!!!! Mniej spraw „rozmamłanych”, poczty, kalendarze i wezwania, wezwania i pisma. Brzydko napiszę, ale wiecie o czym mówię – „krótka piłka; jasne i proste zasady; konsekwencja”, szczególnie jak mam tyle teczek.
Beciu piszesz, że wysyłacie 3 wezwania! Jak to pomnożę przez około 3 tygodnie wychodzi już 90 dni, jak dodam jeszcze tylko jeden malutki dzień na ustalenia czy pisać o grzywnę, czy zkpw – najszybciej wychodzi 3 miesiące z hakiem! Dla mnie to strasznie dużo – w tym czasie „przerobię” wielu uchylaczy.
Jeszcze raz podkreślam, że co kraj, to obyczaj. Bardzo byłabym za rozwiązaniem o jakim pisał Sławek – zlecenie wywiadu Policji… jednak w moim „kraju” niestety nierealne.
I jeszcze jedna rzecz – mam nadzieję, że dyskutujemy, by uczyć się wzajemnie, wymieniać i kopiować możliwe rozwiązania, a nie oburzać. Pozdrawiam:)
panta rhei
Awatar użytkownika
Orange
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1210
Rejestracja: 26 paź 2009, 22:52
Podziękował : 62 razy
Otrzymał podziękowań: 45 razy

Postautor: selene_11 » 19 cze 2010, 23:30

Orange pisze:W moim sądzie wniosek musi być jednoznaczny, z jedną podstawą prawną. Nie złożyłabym wniosku „w trybie art. 65 k.k.w. §1 lub 2", gdyż naraziłabym swoją reputację :wink: Jednakże jak wynika z w/w cytatu praktyka w tym zakresie może (i jest różna) więc selen 11, rozumiem, że u Was można składać takowe wnioski.

Przykro mi, iż w oczach kuratorów z niektórych okręgów straciłam reputację. W związku z tym nie planuję już w tym wątku dalszych wypowiedzi :(
selene_11
 
Posty: 36
Rejestracja: 03 sie 2008, 22:56
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: agawe » 20 cze 2010, 10:51

"Co kraj to obyczaj", co sąd to praktyka, co sędzia to interpretacja, co kurator to pogląd w tej dyskusji...
Wydaje mi się, ze różnorodność naszych wypowiedzi na forum powinna stanowić pomoc dla kuratorów, a nie być odbierana jako świadcząca o błędach rozmówców w interpretacji przepisów. Nie ma jedynie słusznych poglądów w obrębie interpretacji przepisów prawa.
Gdy byłam na spotkaniu z sędziami okręgowymi, w tym z sędzią wizytatorem (a więc osobami merytorycznie przygotowanymi bardzo dobrze), to też nie było od razu jednomyślności w interpretacji nowych przepisów dotyczących kow i w rozmowie wypracowywano pewne kompromisy.
Selene 11, jeśli u Was zaakceptowane zostaną wnioski, gdzie nie wskazuje się konkretnie zamiennika, to moim zdaniem bardzo dobrze. Twoja wypowiedź była dla mnie impulsem - a właściwie dlaczego nie? Stąd w swojej późniejszej wypowiedzi napisałam, że byłoby to rozwiązanie najlepsze dla kuratorów.
Kazdy z nas ma pewne wątpliwości. Tak na przykład jak napisał Jurek, że trzeba tez mieć na uwadze obowiązujące stare przepisy, czyli art.65 czy też, tak jak napisała Selene 11, że nowy przepis w swym brzmieniu jest jednoznaczny.
Na pewno będzie różna praktyka w różnych sądach, szczególnie na początku i możemy o tym pisać, aby mieć tego świadomość.
Watpliwości, a nawet błędy nie narażają reputacji kuratora. Nie myli sie ten, kto nic nie robi. :wink:
agawe
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 208
Rejestracja: 20 lis 2008, 23:21
Lokalizacja: Polska
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Orange » 20 cze 2010, 11:09

Selen zachęcam Cię do dalszej dyskusji, podsuwania środków zaradczych i sposobów. Jeśli uważnie przeczytasz mój post zrozumiesz, że w moich oczach NIE STRACI£A¦ REPUTACJI. U Ciebie jest taka praktyka i ja ją akceptuję. Ty zaś, zgodnie z praktyką w Twoim sądzie, mogłabyś uważać, że ja działam bezprawnie, lub nadgorliwie.
Różnice są i niestety będą w okręgach. Jako kolejny przykład mogę podać oddawanie teczek „do decyzji sędziego”. U nas jest tak, że jeśli masz wątpliwości musisz je sama rozstrzygnąć – więc albo składa się wniosek, albo nie ale wówczas piszesz notę z jakiego powodu tego nie robisz.
Jeszcze raz zachęcam Cię do wymiany poglądów, bo taka wymiana dużo nas uczy i może pomóc w pracy :)
Ostatnio zmieniony 20 cze 2010, 19:46 przez Orange, łącznie zmieniany 1 raz
panta rhei
Awatar użytkownika
Orange
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1210
Rejestracja: 26 paź 2009, 22:52
Podziękował : 62 razy
Otrzymał podziękowań: 45 razy

Postautor: Aurelius » 20 cze 2010, 17:09

agawe pisze:"Co kraj to obyczaj", co sąd to praktyka, co sędzia to interpretacja, co kurator to pogląd w tej dyskusji...
Wydaje mi się, ze różnorodność naszych wypowiedzi na forum powinna stanowić pomoc dla kuratorów, a nie być odbierana jako świadcząca o błędach rozmówców w interpretacji przepisów. Nie ma jedynie słusznych poglądów w obrębie interpretacji przepisów prawa.

W zasadzie nie potrzeba tutaj więcej słów, albowiem Agawe ujęła to w sposób, kóry nie da się lepiej ująć.

Dodam tylko od siebie, że nawet orzeczenia SN, interpretujące przepisy, nie każdego przekonują i nie do końca wyjaśniają omawiany akurat problem. Ba, nawet kolejne składy SN, orzekające w sprawie tego samego problemu, zagadnienia prawnego potrafią się różnić. Dlatego jeszcze raz zachęcam do dyskusji i nie traktowania pojawiających się uwag, czy stanowisk w toku prowadzonej dyskusji, jako osobistych jakiś wytyków.
Nasze życie publiczne i społeczne będzie przecież takie jakim go uczynimy. Nikt nie zrobi tego za nas, ale i nikt nie powinien tego robić bez nas. (...) Tylko oportuniści i ludzie leniwi sądzą, że jest inaczej, wizjonerzy i liderzy z prawdziwego zdarzenia stawiają sobie zadania i z uporem godnym słusznej sprawy dążą do ich zrealizowania.
prof. Zbigniew Lasocik

______________
Obrazek
Awatar użytkownika
Aurelius
VIP
VIP
 
Posty: 2836
Rejestracja: 17 sty 2006, 0:09
Lokalizacja: Katowice
Podziękował : 231 razy
Otrzymał podziękowań: 277 razy

Postautor: jurek » 22 cze 2010, 16:17

Różnica poglądów i interpretacji przepisów był jest i będzie i bardzo dobrze, że tak właśnie jest. Wyobrażacie sobie co to by było jakby sędziowie adwokaci i prokuratorzy nagle zaczęli się na siebie obrażać bo na Sali rozpraw mają odmienne zdanie co to interpretacji przepisów lub oceny środków dowodowych hahahaha nikt by się do siebie nie odzywał na ulicy. Ja przedstawiłem swój pogląd na sprawę będąc w przekonaniu tak jak Orange i Aurelius, że właśnie taka interpretacja usprawni postępowanie wykonawcze. Osobiście jestem przekonany, że ok. 90 % spraw ze złożonymi wnioskami o orzeczenie kary zastępczej tylko na podstawie takiego dowodu, że skazany się nie stawił na pierwsze wezwanie wróci do kuratorów jak bumerang z sądów rejonowych lub okręgowych po złożonym odwołaniu przez skazanego. Wrócą po miesiącu, dwóch, trzech lub nawet po roku w zależności od wielkości sądów i kurator tak czy inaczej będzie musiał w konsekwencji ustalić „złą wolę skazanego” :shock: :D . Zauważcie, że art 57 tyczy się tylko pierwszego wezwania mającego na celu skierowanie skazanego do odbycia kary :!: :!: :!: :!: . Jestem przekonany, że gdy złożymy wniosek o zarządzenie kary zastępczej bo skazany nie stawił sie na pierwsze wezwanie bez ustalenia przyczyny tego niestawiennictwa to na takie posiedzenie skazany się stawi i powie, że „nie wiedział, nie mógł, był chory” itp. :wink: co w takich przypadkach zrobi sąd :?: pogrozi mu palcem powie, że teraz to musi się na wezwanie stawić i przekaże sprawę ponownie kuratorowi do prowadzenia. Czemu tak zrobi :?: bo inaczej zrobić nie może gdyż jak zarządzi taką karę a skazany odwoła się do okręgu to na 100 postanowienie takie zostanie uchylone nawet tylko z takiego powodu, że są przepełnione zakłady karne i nie ma możliwości wszystkich w nich osadzić. Oczywiście sąd okręgowy może stwierdzić, że co prawda ocena sądu rejonowego i kuratora była poprawna jednak należy skazanemu dać szansę wykonania kary skoro chce tą karę wykonać a tak naprawdę możliwości takiej mu nie daliśmy bo nawet go do niej nie skierowaliśmy :shock: W konsekwencji tak czy siak kurator będzie musiał podjąć czynności których myślał że uniknie składając wniosek. Nie wspomnę tu o wydatkach z budżetu na wezwania na posiedzenia, czasu sądu rejonowego i okręgowego przesyłania akt w tą i z powrotem czasu kuratora na pisanie takiego wniosku stawienia się na posiedzenia itp. Z tego powodu uważam, że interpretując art. 57 musimy mieć na uwadze art. 65 i zasadę celowości i zasadności wszczynania postępowań incydentalnych.
Agawe pyta się jaki mam sposób na ustalenie „złej woli skazanego” a taki :roll: :)
W pojęciu „uchylania się” mieści się negatywny stosunek psychiczny skazanego do orzeczonej kary ograniczenia wolności („zła wola”) sprawiający, że mimo obiektywnej możliwości kary tej skazany nie wypełnia, gdyż jej wypełnić nie chce.
Multi multa sciunt, nemo omnia
Awatar użytkownika
jurek
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 577
Rejestracja: 29 cze 2005, 1:14
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: selene_11 » 22 cze 2010, 18:52

Orange, Jurku:) Widzę, że mój post błędnie zinterpretowaliście. Nie jestem obrażona ani oburzona. Napisałam tylko, że jest mi przykro. Nie z powodu że ktoś ma inne zdanie niż moje tylko dlatego, że wyraża je w sposób deprecjonujący moją wypowiedź. ( a może źle odczytałam intencje piszącego?:)
Co do interpretacji przepisów zgadzam się z Agawe, że praktyka będzie naszym najlepszym nauczycielem. Pozdrawiam wszystkich uczestniczących w dyskusji.
"Panie daj mi cierpliwość abym pogodził się z tym czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość bym odróżnił jedno od drugiego"
selene_11
 
Posty: 36
Rejestracja: 03 sie 2008, 22:56
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Orange » 22 cze 2010, 22:47

Cieszę się, że widzę Twój post w tym miejscu :D Liczę na kolejne :)

P.S. Zajrzyj do swoich wiadomości sprzed 2 dni :wink:
panta rhei
Awatar użytkownika
Orange
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1210
Rejestracja: 26 paź 2009, 22:52
Podziękował : 62 razy
Otrzymał podziękowań: 45 razy

Postautor: Natalia35 » 14 lip 2010, 20:02

---------- 06:27 13.07.2010 ----------

Jestem ciekawa komentarza prof. Lelentala, do tych nowych przepisów kkw, a zwłaszcza do art. 57&2 i 3 oraz omawianego na naszym forum art. 55&2, zdanie drugie. Jeśli ktoś będzie miał dostęp, to proszę podzielić się wiedzą, zanim sądy zakupią stosowną literaturę fachową.
Może tam znajdziemy odpowiedź na nasze dylematy:)

---------- 18:02 14.07.2010 ----------

Czytałam Komentarz, niestety nie rozwiał naszych wątpliwości. Wskazane jest tylko, że pozostawienia zdania drugiego w art. 55&2 kkw było błędem ustawodawcy.
Nobody is perfect:)
Natalia35
 
Posty: 68
Rejestracja: 04 mar 2010, 15:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Aurelius » 25 lip 2010, 20:40

Korzystając z tego, że śledzę forum kolegów i koleżanek sędziów, jak i również czasem piszę tam (http://sedziowie.kei.pl), zamieszczam poniżej krótką dyskuję ws. dozorów przy kow w obecnym stanie prawnym:

user #1
Mam pytanie co robicie w sprawach w których orzeczono dozór obok KOW. W szczególności chodzi o sytuację gdy wyrok wydano na starym stanie prawnym a uprawomacnia się po 8.06?

Jak uważacie co kuratorzy powinni robić z takimi sprawami ?

user #2
ja wczoraj umorzyłem dwie takie sprawy na podstawie art. 15 par 1 kkw (a konkretniej umorzyłem postępowanie wykoawcze w przedmiocie dozoru kuratora).
Jako argument powołałem art.12 ustawy nowelizującej kk, że w razie wątpliwości stosuje się przepisy nowe. Innych przejściowych dotyczących kkw nie ma, więc skorzystałem z okazji i uznałem, że skoro dozór obecnie nie ma już podstawy prawnej, to jest to inna przeszkoda dla prowadzenia postępowania wykonawczego o jakiej mowa w art. 15 par 1 kkw.
Dozory przy kow to i tak była fikcja. ¯egnam się z nimi bez żalu. Kuratorzy też.

user #3
I słusznie, (...).
(...) kuratorzy powinni sygnalizować takie przypadki sędziom ;)


A jak u Was praktykuje się? Co robicie w przypadku Dozów przy Kow, które jeszcze pozostały?
U mnie w sprawach, gdzie skazany nie przystąpił jeszcze do pracy, a tym samym zgodnie ze stanowiskiem DWOiP, dozór nie podlega wykonaniu, wnosimy o zwolnienie od dozoru. Natomiast tam, gdzie skazany przystąpił do pracy i sprawa Doz jest prowadzona, czekamy do upływu wymiaru kary o.w. i wtedy normalnie kończymy Doz.

Dla wyjaśnienia - u mnie jeśli orzekano Doz przy Kow, mieliśmy dwie teczki. Osobną Doz, która wpływała zaraz po uprawomocnieniu się wyroku i druga Kkow, która wpływała po określeniu miejsca wykonywania obowiązku pracy.
Nasze życie publiczne i społeczne będzie przecież takie jakim go uczynimy. Nikt nie zrobi tego za nas, ale i nikt nie powinien tego robić bez nas. (...) Tylko oportuniści i ludzie leniwi sądzą, że jest inaczej, wizjonerzy i liderzy z prawdziwego zdarzenia stawiają sobie zadania i z uporem godnym słusznej sprawy dążą do ich zrealizowania.
prof. Zbigniew Lasocik

______________
Obrazek
Awatar użytkownika
Aurelius
VIP
VIP
 
Posty: 2836
Rejestracja: 17 sty 2006, 0:09
Lokalizacja: Katowice
Podziękował : 231 razy
Otrzymał podziękowań: 277 razy

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kuratorzy dla dorosłych

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości

cron