Dudku zgadzam się w zupełności z Twoim postem.
kurator427 pisze:Chciałbym, aby odezwa czy apel dudka spowodował pospolite ruszenie kuratorów...
Moje ostatnie doświadczenia uczą, że bardzo niewielu kuratorów jest zainteresowana zmianą, a co dopiero "pospolitym ruszeniem"
Można wysnuć wnioski - 1. dobrze jest jak jest ; 2. ponarzekać zawsze można ale w bezpiecznych warunkach; 3. nie daj Boże się wychylić - a co dopiero działać, by zmieniać! A jeszcze otwarcie.. hm..to ponad możliwości;)
Lecz z takim podejściem, to my daleko nie pojedziemy. REGRES...
Ciekawi mnie sytuacja, w której kuratorowi przychodzi rozmawiać z podopiecznym - pisząc kolokwialnie - motywować do zmiany, zachęcać do podejmowania działań, mówić, że "wszystko możliwe", i "wiele zależny od niego", że czasem "strach ma wielkie oczy", że "nie spróbujesz, nie zobaczysz czy działa" itp.
Jestem pod wielkim wrażeniem dzieci. Kiedy uczą się chodzić, podejmują tyle prób! Tyle razy upadają! Tyle razy o coś zahaczą, czego nie widziały!
A MIMO TO WSTAJ¡ I DALEJ PRÓBUJ¡! Aż idą! - pewne, radosne, że IM SIÊ UDA£O!
Pozdrawiam gorąco Wszystkie "dzieci"