Witam, muszę skorzystać z Waszej pomocy bo brakuje mi pomysłu.
Dozorowany lat 33, mieszka wraz z rodzicami. Nie pracuje, nie uczy się, nadużywa alkoholu, zażywa narkotyki (choć tu tylko domysły). Jego rodzice są bardzo zaangażowani w jego sytuację, chcą mu pomóc. Ja również. Problem stanowi jego stan psychiczny. Nagle dostaje ataków furii, niszczy mieszkanie, wyzywa rodzinę itd. Rodzice wzywają policję i za każdym razem facet już się uspokaja i interwencja nie zostaje w zasadzie podjęta. Ponadto leczy się u psychiatry, dostaje jakieś leki, których nie przyjmuje. Według psychiatry wszystko jest w porządku. Uczęszcza na AA, również nie przynosi to efektu. Rodzice skierowali wniosek do komisji alkoholowej, która wiadomo co zrobi i ile będzie to trwało. Ewidentnie swoim zachowaniem zagraża sobie i rodzinie. Ostatnio nagi siedział na środku jezdni.
Zastanawia mnie co w tej sytuacji zrobić. Jak skierować go na badania skoro konkretnego leczenia podjąć nie chce (wizyty u psychiatry to sztuka dla sztuki). Policja może przecież podczas interwencji zawieźć go do szpitala, ale za każdym razem jest spokojny, wycisza się.
Wnioskowałem już o zarządzenie wykonania kary, jednak Sąd kary nie zarządził "dając skazanemu jeszcze jedną szansę..... Biorąc pod uwagę długi okres próby, Sąd będzie miał jeszcze czas na podjęcie odpowiedniego działania incydentalnego...."
Macie jakiś pomysł