W sprawie pisma proszę pisać do mnie na PW.
Po głębszej analizie sprawy dochodzę do wniosków, iż pismo ma tylko jedną niejasność prawną, a mianowicie wspomniany już przeze mnie art. 174 kkw, zdaniem autora dzięki któremu kurator ma zagwarantowany dostęp do skazanego w każdym czasie. Tymczasem ten artykuł co ciekawe jako uprawnionego wymienia jedynie kuratora społęcznego:
Do zakresu działania sądowego kuratora społecznego należy w szczególności:
1) odwiedzanie osób, których dotyczy postępowanie, w miejscu ich zamieszkania lub pobytu, w tym również w zakładach karnych, oraz kontaktowanie się z ich rodziną.....
Z drugiej strony nie wiem dlaczego ustawodawca zawężył zakres zastosowania tego artkułu tylko do kuratorów społecznych
Jednak trzymajmy się faktów. Autor pisma natomiast nic nie wspomniał o artykule 3 usatyw o kuratorach:
1. Kuratorzy sądowi wykonują swoje zadania w środowisku podopiecznych, także na terenie zamkniętych zakładów i placówek ich pobytu, w szczególności na terenie zakładów karnych, placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz leczniczo-rehabilitacyjnych.
2. Za podopiecznych, o których mowa w ust. 1, uważa się osoby, których dotyczy postępowanie.
Jeżeli chodzi natomiast o drugą część omawianego pisma, dotyczącą prowadzenia dozoru w przypadku długotrwałego przebywania podopiecznego za granicą, to myślę, iż interpretacja przepisów jest trafna i bardzo korzystna dla kuratorów. Moim zdaniem wszystko to jednak jest oderwane od rzeczywistości. Zdaniem autora "nie do zaakceptowania" jest praktyka, kiedy kurator "żmudnie" ustala dlaczego skazany nie wykonuje swoich podstawowych obowiązków (mowa tutaj o art. 169 kkw). I dalej czytamy, iż w przypadkach uchylania się podopiecznego od dozodu kurator powinien wystąpić ze stosownym wnioskiem. Wszystko fajnie, jednak sądu bardzo niechętnie zarządzają wykonanie kary pozbawienia wolności na podst. art. 75 § 2 kk, nawet po "żmudej" i będącej "nie do zaakceptowania" pracy kuratora... a co dopiero gdyby w ogóle tej pracy nie było w aktach. Jednak jeszcze raz podkreślam, iż bardzo mi się podoba druga cześć pisma, ale to oczywuście tylko oderwana od rzeczywistości teoria.