Widzę ,że temat prowadzenia dozoru w Zk rozszerza się jak epidemia po kraju. Ja osobiście zetknęłam się z takimi pomysłami w rozmowach z kuratorami ościennego okręgu.Byłam przekonana,że to jednostkowa "radosna twórczość"...no cóż...widzę ,że innym tez się udziela taka interpretacja.
Nas na szczęście "ta poezja resocjalizacji" omija szerokim łukiem...i oby tak zostało.
Przecież dozór to srodek wolnościowy...jak może być sprawowany w ZK???.Gdzie sens , gdzie logika!!!
Sądzę ,że zamieszania narobiło swego czasu pismo MS sugerujace aby nie zawieszac dozorów w przypadkach gdy skazany przebywa w ZK i za granicą .
Idąc w slad za interpretacją sędziów co do prowadzenia dozoru w ZK...czy prowadzicie też dozór gdy skazany przebywa w Anglii, Irlandii...??..tez by należało??? Może jakaś delegacja???....zaczynam dostrzegac w tym plusy..
Oczywiście żartuję .....ludzie nie dajmy się zwariować!!!!!
Bo jak juz sami zaczniemy snuć nadinterpretacje prawne to....widzę ciemnośc , widzę ciemność!!!!