śmiesznostki z pracy

Z życia wzięte. Nietypowe sytuacje, anegdoty, żarty - tylko na wesoło. "Smutne wątki" blokujemy bez ostrzeżenia :)

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Postautor: Bosman » 08 mar 2012, 8:18

constantine pisze:Przychodzi dozorowany na wezwanie celem udzielenia pisemnego upomnienia z uwagi na podejrzenie popełnienia przestępstwa rozboju w okresie próby (...).
Tak na serio. Podejrzenie popełnienia przestępstwa w okresie próby to, według mnie, za mało, żeby udzielić pisemnego upomnienia (por. zasada domniemania niewinności). Wszystko jeszcze się może wydarzyć...
Kwestia do dyskusji.
Bosman
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 741
Rejestracja: 15 gru 2006, 23:55
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: constantine » 08 mar 2012, 13:36

rozkminki serio są chyba w innym dziele...
ale tak na serio lista grzechów dozorowanego jest nieco dłuższa, ale trochę skróciłem, żeby nie wyszedł tasiemiec :D
Pióro może być okrutniejsze od miecza!
Pomysły MS zbliżają nas do Kosmosu...
Awatar użytkownika
constantine
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1390
Rejestracja: 06 mar 2009, 12:13
Podziękował : 10 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

Postautor: Bosman » 08 mar 2012, 15:30

constantine pisze:rozkminki serio są chyba w innym dziele...
ale tak na serio lista grzechów dozorowanego jest nieco dłuższa, ale trochę skróciłem, żeby nie wyszedł tasiemiec :D
Nie wyszedł. 8)
Bosman
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 741
Rejestracja: 15 gru 2006, 23:55
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: constantine » 18 mar 2012, 15:24

Czekam na posiedzenie wykonawcze. Obok siedzi jakiś facet, sądząc po zainteresowaniu wokandą chyba też czeka. Podchodzi do niego drugi i mówi:
- Siema stary! Dawno cie nie widziałem. Co ty tu rodzisz???
- A co ja tu ku..a mogę robić...
Pióro może być okrutniejsze od miecza!
Pomysły MS zbliżają nas do Kosmosu...
Awatar użytkownika
constantine
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1390
Rejestracja: 06 mar 2009, 12:13
Podziękował : 10 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

Postautor: Barbara » 19 mar 2012, 23:04

Dostajemy zlecenia wywiadów, w których prawie "żywcem" wpisywane są formułki, zawarte w przepisach. I potem wychodzi tak, że np. zleca się wywiad w celu ustalenia m.in.:
- "(...) przebiegu nauki maloletniej" - która chodzi do przedszkola
- "(...) stosunku do niej rodziców" - w sprawie o ustalenie opiekuna prawnego, gdyż jeden z rodziców nie żyje,a drugi jest pozbawiony władzy rodzicielskiej
- "(...) znanych w środowisku uzależnień małoletniego" - który ma... półtora roku
Barbara
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 207
Rejestracja: 09 mar 2006, 1:00
Podziękował : 1 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: constantine » 21 mar 2012, 18:43

W terenie szukam domu dozorowanego. Mam teren zielony (zimą biały :wink:), więc czasami parę km robi się in plus - ci co mają taki teren zapewne wiedzą co mam na myśli, reszta niech żałuje.
Koniec końców po kilku nieudanych trafieniach w prawidłową drogę poddaje się i zajeżdżam do pierwszego domu który widzę. Mam szczęście - za bramą nie biega pies, a na podwórzu ktoś stoi. Jak się okazało był to gospodarz, który wita mnie. Przedstawiam się i mówię, że szukam takiego i takiego adresu.
- p. kuratorze, wie pan gdzie jest ta wioska (tu wymienia nazwę)
- no wiem - oświadczam
- I tam za nią jest następna..., kurde, jak ona się nazywa...
Przez kilka chwil biedzimy się nad nazwą..., po czym gospodarz z radością:
- O mam! - tu wymienia szukaną w głowie miejscowość - No właśnie p. kuratorze, to wie pan gdzie ta wioska leży?
- no wiem - odpowiadam.
- no to świetnie, bo ten adres którego pan szuka to jest w kierunku zupełnie przeciwnym...
Pióro może być okrutniejsze od miecza!
Pomysły MS zbliżają nas do Kosmosu...
Awatar użytkownika
constantine
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1390
Rejestracja: 06 mar 2009, 12:13
Podziękował : 10 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

Postautor: vedder » 22 mar 2012, 20:33

Ciekawe historie;) to ja cos dorzuce - wywoluje u mnie usmiech na twarzy, gdy wzywam dozorowanych do stawienia się i przychodzi taki kowalski po ciezkiej nocy, wyjmuje pogiete wezwanie i mowi - mialem sie wstawic to jestem ;)
I DON'T TRUST NOBODY especially when they say somethin' good – Eddie Vedder
vedder
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 596
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:51
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 5 razy

Postautor: magdasia » 22 mar 2012, 21:49

:lol:
A u mnie jak dzwoni skazany na karę ograniczenia wolności i mówi "ja dzwonię w sprawie odróbki".
magdasia
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 296
Rejestracja: 23 lut 2012, 22:02
Podziękował : 85 razy
Otrzymał podziękowań: 57 razy

Postautor: tulipanna555 » 22 mar 2012, 22:07

Tak, odróbka i u mnie jest słynna :) Poza tym zdarza się jeszcze: szukam wysokiego kuratorium" :D
Nie ma bardziej stronniczego świadka i okrutniejszego oskarżyciela niż sumienie dręczące każdego z nas - Polipiusz
tulipanna555
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 337
Rejestracja: 23 lip 2011, 8:45
Podziękował : 4 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy

Postautor: constantine » 22 mar 2012, 22:24

Z dzisiaj
Przychodzi dozorowany do mojego kolegi kuratora z prośbą o pomoc w napisaniu wniosku o udzielenie przerwy wykonywania kary ograniczenia wolności. Kurator dyktuje mu podstawowe formułki typu: "zwracam się o udzielenie przerwy w k.o.w. w sprawie itd., po czym mówi:
- no dobrze, a teraz musi pan uzasadnić dlaczego pan potrzebuje tej przerwy.
Na co pada tekst:
- myśli pan, że to to ważne?
Nie wiem: :lol: czy :rozpacz:

PS. W tym miejscu pozwolę sobie na apel do Amina o dołączenie więcej emotikonów, bo te które są niewystarczające na opis bez słów niektórych emocji...
Pióro może być okrutniejsze od miecza!
Pomysły MS zbliżają nas do Kosmosu...
Awatar użytkownika
constantine
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1390
Rejestracja: 06 mar 2009, 12:13
Podziękował : 10 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

Postautor: vedder » 23 mar 2012, 22:05

Jakis czas temu, dostalem wywiad z 214 na podejrzanego z mojej gminy, niby nic. W sobotni ranek wsiadlem do auta i pojechalem, przy okazji planowalem przeprowadzic wywiady kontrolne. Przyjechalem do danej wsi i okazalo sie ze numer w zleceniu jest jakis wyzszy w porowananiu do ostatniego domku. Zatrzymalem sie i pytam wlasciciela tegoz ostatniego domku i uslyszalem, ze takeigo adresu nie zna, ale gdy powiedzialem nazwisko to uslyszalem - panie trzeba bylo tak od razu i wyjasnil jak mam tam dojechac ;) Okazalo sie ze to jest kolonia lub osada i ze domek znajduje sie na uboczu, totalnym odludziu, super ;) Najlepsze na koncu, pytam sie czlowieka jak tam dojechac, a on mi wyskakuje z tekstem "pojedzie pan ta droga, pozniej skreci w prawo, podjedzie z 3 km, nastepnie skreci pan w druga lewo, nie pierwsza, nastepnie po lewej bedzie pan widzial brzozy i jak tylko sie skoncza brzozy to skreci w prawo i podjedzie kawaleczek wtedy pan dostrze rozwalajacy sie dom, tam jest tylko jeden" cos w tym stylu uslyszalem i nie jestem pewien czy dostrzegl na mojej twarzy karpika ;) Uspokajam, że dotarlem, ludzi zastalem, wywiad zrobilem i szybko odeslalem ;)
I DON'T TRUST NOBODY especially when they say somethin' good – Eddie Vedder
vedder
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 596
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:51
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 5 razy

Postautor: constantine » 23 mar 2012, 22:32

vedder pisze:Jakis czas temu, dostalem wywiad z 214 na podejrzanego z mojej gminy, niby nic. W sobotni ranek wsiadlem do auta i pojechalem, przy okazji planowalem przeprowadzic wywiady kontrolne. Przyjechalem do danej wsi i okazalo sie ze numer w zleceniu jest jakis wyzszy w porowananiu do ostatniego domku. Zatrzymalem sie i pytam wlasciciela tegoz ostatniego domku i uslyszalem, ze takeigo adresu nie zna, ale gdy powiedzialem nazwisko to uslyszalem - panie trzeba bylo tak od razu i wyjasnil jak mam tam dojechac ;) Okazalo sie ze to jest kolonia lub osada i ze domek znajduje sie na uboczu, totalnym odludziu, super ;) Najlepsze na koncu, pytam sie czlowieka jak tam dojechac, a on mi wyskakuje z tekstem "pojedzie pan ta droga, pozniej skreci w prawo, podjedzie z 3 km, nastepnie skreci pan w druga lewo, nie pierwsza, nastepnie po lewej bedzie pan widzial brzozy i jak tylko sie skoncza brzozy to skreci w prawo i podjedzie kawaleczek wtedy pan dostrze rozwalajacy sie dom, tam jest tylko jeden" cos w tym stylu uslyszalem i nie jestem pewien czy dostrzegl na mojej twarzy karpika ;) Uspokajam, że dotarlem, ludzi zastalem, wywiad zrobilem i szybko odeslalem ;)


Dobre. Ja mam dozór w takim miejscu. Od drogi głównej trzeba dojść do posesji ze 200m polem. Wszystko ładnie, pięknie, znaczy jak mawiał klasyk tematu: "wieś tańczy, wieś śpiewa", tylko kurka weź tam traf za pierwszym razem...
i to zimą :D
Potem jest już tylko z górki... - uwielbiam spacery w śniegu po kolana :mrgreen:
Pióro może być okrutniejsze od miecza!
Pomysły MS zbliżają nas do Kosmosu...
Awatar użytkownika
constantine
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1390
Rejestracja: 06 mar 2009, 12:13
Podziękował : 10 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

Postautor: Alice » 30 mar 2012, 12:59

Rozmawiam z gościem ponownie skazanym (fakultatywnie) w ramach wywiadu, czy wie w jakiej sprawie jest on zlecony?
Gość odpowiada pytając: Chodzi o ten nie zapłacony mandat???

A słowo odróbka to powinno być w słowniku :lol:
Myślę, ze kara ograniczenia wolności to brzmi dla nich jak po japońsku.
Awatar użytkownika
Alice
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 78
Rejestracja: 26 maja 2005, 11:44
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: jarosj » 30 mar 2012, 17:04

Moje ulubione ostatnio to "przyszedłem się wstawić, bo wezwanie miałem". Ale co tu ukrywać, najwięcej zabawnych historii, to było, jak zaczynałem pracę. Miałem kiedyś pod dozorem takiego Tadzia. Tadzio to była multi, multi recydywa. A ja wtedy byłem bardzo młodym kuratorem. No i po wizycie u tego Tadzia, wyszedłem dalej robić swoje w terenie. Idę najgłówniejszą ulicą mojego pięknego miasta, bo Tadzio mieszkał niemalże w centrum, ale na ulicy nie cieszącej się dobrą sławą. Idę zadowolony, że Tadzia mam z głowy. W ramach odzyskiwania równowagi duchowej na uszach słuchawki od walkmana, muzyka na relaks. Idę, a tu nagle ktoś mnie łapie za ramie. A to Tadzio. W mieszkaniu był już trochę na rauszyku, a wizyta kuratora wprawiła go w dobry nastrój, więc postanowił jednak nie zostawać w domu. Zaczęło się tłumaczenie, żeby wrócił do chałupy, ale Tadzio nic. Naglę z za zakrętu wyszły 2 niebrzydkie dziewczątka. Na to Tadzio łapie mnie pod ramię i dalejże do dziewcząt się umizgiwać. Szkoda, że ulica cała wybetonowana, bo chętnie zapadłbym się pod ziemie. Więc ciągnę tego bałwana od tych dziewcząt. Grożę już zarządzeniem kary i używam wszystkich argumentów. Pewnie teraz zadzwoniłbym na komisariat, ale były kiedyś takie czasy, że komórek kuratorzy nie miewali, nawet prywatnych, bo to było dobro superluksusowe. Więc ciągnę tego Tadzia od dziewcząt, które zresztą mocno zdegustowane przyspieszyły kroku i zupełnie zapominam, że centralnie walimy z Tadziem pod rękę na otwartą niedaleko piwiarnie - mordownie. Kiedy się zorientowałem jest już za późno. Pod" barem" masa chłopa, większość wstawionych. A Tadzio do wszystkich, całą swoją przepraszam, mordą się drze - ludzie, ludzie wiecie kto to jest, to jest mój kurator. Panowie pokiwali mi głowami, a Tadzio już rozzuchwalony na maksa do mnie z prośbą o szybką zapomogę - 5 zł na piwo. Nie dałem i to chyba mój jedyny sukces. Wyrwałem się, coś tam w nerwach mu lekko pogroziłem (w końcu stoię w grupie 15 - 20 podpitego chłopa) i niemalże biegiem, byle jak najdalej. Teraz tą historyjkę wspominam z wielkim rozrzewnieniem. Ile później było śmiechu, ile człowiek miał radochy z roboty. Na marginesie dodam, że Tadzio w ten wieczór nikogo na szczęście nie zabił, ani nie okradł, ale na wolności wytrzymał niedługo. Argumentem nie była zbytnia poufałość z kuratorem.
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2537
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Postautor: constantine » 30 mar 2012, 21:35

Z dzisiaj:
Przychodzi facet po opuszczeniu ZK (gdzie spędził coś koło 8lat) po pomoc z Funduszu PP (teraz to się chyba zwie inaczej, wybaczcie ignorancję).
Jest na kacu, bo wyszedł wczoraj i koledzy mu nie przepuścili spotkania po latach...
Oczywiście zapewnia, że jest trzeźwy jak św...., ale od samego oddechu paść można. Pytam na co ma zamiar przeznaczyć pomoc. Mówi, że na zakup papy, bo jak go nie było dom popadł w ruinę (to akurat prawda, ale sama papa chyba niewiele da..). Tak czy siak pytam na jaką pomoc liczy. Odpala, że co najmniej 600PLN. mówię, że może dostać najwyżej 300PLN.
Na to gość wali bez pardonu:
PONI¯EJ PIÊCIU STÓW NIE ZEJDÊ!!!

Myślałem, że padnę..., a musiałem zachować powagę 8)
Pióro może być okrutniejsze od miecza!
Pomysły MS zbliżają nas do Kosmosu...
Awatar użytkownika
constantine
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1390
Rejestracja: 06 mar 2009, 12:13
Podziękował : 10 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

PoprzedniaNastępna

Wróć do Z życia wzięte

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości

cron