Strona 1 z 2

Jak kurator kuruje...

Post: 20 sty 2008, 22:50
autor: Aurelius
Witam,

Jakiś czas temu na stronie głównej Stowarzyszenia pojawiło się info o artykule, który ukazał się w tygodniku Polityka i traktował o nas, czyli kuratorach. Otóż jeśli ktoś nie miał okazji zapoznać się z tym artykułem, to jest on dostępny w całości TUTAJ.

Krótko, treściwie i na temat...

pozdr.

Post: 21 sty 2008, 0:08
autor: kgb14
Zbyt mało jest takich artykułów ...... :(
Zazdroszczę tylko liczby dozorów własnych .
Pozdrawiam .

Post: 21 sty 2008, 0:50
autor: kesey
Szkoda tylko, że nie zostały opublikowane zdjęcia, które stanowiły świetne dopełnienie treści.

Pozdrawiam.

Dzięki Aurelius za link :D

****

Post: 21 sty 2008, 15:27
autor: Bosman
Artykuł "Jak kurator kuruje" przeczytałem dziś po raz pierwszy - z autentycznym zainteresowaniem. Powstał materiał, który w dużym stopniu odzwierciedla specyfikę naszej pracy - charakter tej, niedocenianej przez wielu, profesji czy może nawet misji (jako kurator z "pionu karnego" oceniam tylko tę część artytkułu, która go dotyczy). Czy i kto to czytał, to całkiem inna kwestia. Dobrze - mimo wszystko - że powstał ten raport "z pola walki".

ps. nie mogę tylko zrozumieć dlaczego kurator Monika Kłonica "telefony odbiera w środku nocy (...)" (bez urazy - ale przypomina mi to całodobowe pogotowie interwencyjne - a pogotowiem przecież nie jesteśmy, nawet, gdyby ktoś chciał żebyśmy byli).

:-))))

Post: 21 sty 2008, 22:11
autor: Nabi
Laurka tak słodka, że aż mnie zemdliło (choć słodycze bardzo lubię i od tych na bazie cukru nigdy jecze mdłości mnie nie dopadły :wink: ).

Artykuł przywołał mi skojarzenia z przodownikami pracy wykonującymi dla ludowej ojczyzny 1000% normy i będacymi przy tym radosnymi i szczęsliwymi twórcami nowego czowieka socjalistycznego.
Na końcu brakuje mi tylko zawołania "niech nam żyje i niech wzrasta"; a telefony w nocy... to przecież przodownik pracy i cały całą dobę jest dla dobra idei - ha, ha, ha :lol:

A bardziej serio - to reklamowo - propagandowy kit dla kogoś, kto nie ma pojecią o profesji, zadaniach i codzienności kuratora. Zresztą reklama niezwykle prymitywna by nie rzec prostacka.

A "misjonarzy" zachęcam do nawracania dzikich w dżungli, na miejscu wolałbym widzieć profsjonalnych kuratorów z krytycznym dystansem do siebie, własnej pracy i naszego otoczenia, a nie zadufanych w sobie osóbek wygłodniałych pochwał, kadzenia i przymilania się jacy to są wspaniali.

Post: 21 sty 2008, 22:37
autor: BartK
Mnie zastanowiła w tym artkule następujące kwestia:
Aplikacja na kuratora trwa 10 miesięcy


... podczas gdy:
Art. 71. Aplikacja kuratorska trwa rok.

Re: :-))))

Post: 22 sty 2008, 0:10
autor: Bosman
Nabi pisze:
A "misjonarzy" zachęcam do nawracania dzikich w dżungli (...)


Niech "misjonarze" lepiej zostawią "dzikich" w spokoju...

Post: 22 sty 2008, 0:52
autor: kgb14
Bartłomiej - aplikacja jak zapewne wiesz może trwać nawet 9 mies. To jest szczegół , czy ważny ? Czy odbierane tel. w środku nocy to źle ? Jak ktoś ma wieksze powołanie do wykonywania tej pracy niż inni to może odbierać te telefony . Ja będąc społecznym w pionie rodzinnym byłem troche jak pogotowie interwencyjne :) odbierałem tel. od podopiecznych o 21.45 .
Czy musimy ,,rozbierać'' ten artykuł na częsci pierwsze ?
Nabi - ale brak jest jakiejkolwiek informacji na temat pracy kuratorów , a jesli już to jest to inf. typu ,,dzieci w beczkach'' itp.
Na temat kuratorów z pionu dla dorosłych to ..... chyba w ogóle nic nie czytałem - ale to może dobrze .
Czasem coś się trafi w prasie lokalnej ale to też dot. przeważnie rodzinnych .
Ja uważam , że dobrze , że choć jeden taki artykuł sie pojawił ( i wcale nie jestem specjalnie łasy na pochwały , najlepszym podziękowaniem jest ,,dziekuję'' dozorowanego ) .
Pozdrawiam

Post: 22 sty 2008, 2:06
autor: kesey
Może artykuł nie jest merytorycznie doskonały, może jest momentami ckliwy ..., ale i mnie niegdyś zemdliło, gdy ujrzałem chałupę na wysoki połysk, stół nakryty wykrochmalonym obrusem i kuratora w otoczeniu sielsko wyglądającej rodzinki (o towarzyszącym temu tekście nie wspomnę).
Wizerunek kuratora w artykule "Polityki" rażąco kłóci się z tamtą sceną i pozwala na pojawienie się myśli: "To kim naprawdę jest kurator i jaka jest jego rola?"- a to już wiele.
Zresztą zgadzam się z tym co napisał Kqb- zwykle kiedy się już o nas mówi, to z reguły mało korzystnie a wizerunek idzie w Polskę, niezależnie od prezentowanego stopnia profesjonalizmu.

Post: 22 sty 2008, 10:03
autor: Bosman
kgb14 pisze:Czy odbierane tel. w środku nocy to źle ? Jak ktoś ma wieksze powołanie do wykonywania tej pracy niż inni to może odbierać te telefony . Ja będąc społecznym w pionie rodzinnym byłem troche jak pogotowie interwencyjne :) odbierałem tel. od podopiecznych o 21.45 .


Kgb14,
Kwestii odbierania telefonów od skazanych lub członków ich rodzin "w środku nocy" (21.45 to jeszcze nie środek nocy) nie postrzegam w kategoriach "czy to dobrze, czy źle" ani "wielkości powołania" - a raczej w kategoriach:
1) respektowania zapisów Ustawy o kuratorach w punkcie dot. prawa kuratora do odwiedzania osób objętych postępowaniem w godzinach od 7.00 do 22.00 m.in. w miejscu ich zamieszkania - i choć nie ma tu bezpośredniego odniesienia do rozmów telefonicznych z ww., to wydaje mi się, że wyznaczony przedział czasowy dotyczy również wskazania godzin nawiązywania kontaktów telefonicznych i odbierania telefonów
2) prawa kuratora do życia prywatnego i "ciszy nocnej"
3) okazji do rozwijania u skazanych umiejętności/zdolności odraczania pewnych zachowań, reakcji
4) świadomości istnienia, innych służb (np. policja, pogotowie ratunkowe) - kompetentnych do niezwłocznego podejmowania interwencji, w zależności od potrzeby czy konieczności - w godzinach nocnych

Pozdrawiam

Post: 22 sty 2008, 17:38
autor: kgb14
Bosman.
1. zgadzam sie
2.zgadzam się ( pamiętamy oczywiście , że każdy przypadek podopiecznego jest inny , nie chcę rozwodzić się dlaczego odbierałem , telefon i co robiłem - dodam , że czynności zostały podjete zarówno w domu jak i w tamtym przypadku w szpitalu , obecnosć kuratora była niezbędna )
3.zgadzam sie
4. zgadzam sie
Chodzi mi tylko o to jak kto prowadzi nadzór/dozór to jego sprawa ( oczywiście byleby w zdgodzie ze wszystkimi przepisami . )
Nie piszmy tu o tym kto jak prowadzi sprawy , jak wykonuje zadania i jak pracuje z podopieczymi .
Zakładam , że wszyscy uczestnicy tej rozmowy posiadają odpowiednie kwalifikacje oraz doświadczenie zawodowe .
Każdy z nas wie co jak naprawdę wyglada .
Uważam tylko i tylko w tym zakresie , choć może artykuł był nieco ,,za słodki'' to dobrze , że się pojawił .
Pozdrawiam .

Post: 22 sty 2008, 17:42
autor: Becia
Ja czytając ten tekst w gazecie miałam bardzo mieszane uczucia. Przyznaję że jest to laurka, "cukiereczek"- tekst jest bardzo ale to bardzo przesłodzony i jeszcze te zdjęcia. Jednocześnie autorowi tekstu należy przyznać jedno- po raz chyba pierwszy ktoś wspomniał iż istnieje taki "ktoś" jak kurator dla dorosłych, jakie są jego zadania, tekst również zawiera pozytywną opinię na temat naszej pracy.
Jeżeli o nas się mówiło jako o grupie - zawsze było to w kontekście negatywnym - czyli np. "gdzie był kurator gdy...", "co zrobił kurator gdy..."
Popatrzcie również na rozmiar artykułu - dobrych parę stron tylko o naszej pracy w sensie pozytywnym.

Post: 30 mar 2008, 0:27
autor: Monika Kłonica
Przyszła pora na mój głos :-) mam świadomość, że merytorycznie nie jest to najlepszy artykuł. Napisałabym go inaczej, być może lepiej, dziennikarką jednak nie jestem. Nie jest to w końcu artykuł dla nas, zaś dla osób "spoza branży".
Kuratorzy mają wiele okazji ku temu by ujawnić posiadaną wiedzę, są przecież pisma specjalistyczne... niestety czytane przez wąskie grono. "Polityka" znana jest znacznej części społeczeństwa i myślę, że dobrze się stało, że pojawił się w niej głos w Naszej Wspólnej Sprawie.

Post: 30 mar 2008, 14:01
autor: kgb14
Witamy koleżankę Monika Kłonica :-)
Prosimy o udzielanie się na forum :-)
Pozdrawiam :-)
sorry za OT :oops: .

Post: 26 kwie 2008, 11:50
autor: Madamike
Pozwolę sobie na drobną dygresję jako ta,druga ze stron .Ja doskonale rozumiem i zdaje sobie sprawę z faktu,że Wasza praca nie należy do łatwych.Mam wiele żalu do kurateli jako instytucji,a precyzując do osób z jakimi ja się zetknęłam.