Strona 1 z 1
relacje urzędników sĄdowych i kuratorów

:
05 sie 2009, 17:00
autor: august75
Jestem świeżo upieczonym pracownikiem sądu i zarazem od 5 miesięcy kuratorem społ. Jestem w szoku, jaka może być nienawiść do środowiska kuratorów zawodowych, np. na forum pracowników sądów, głównie o zarobki. W pracy też to zauważam, kiedy panie z sekretariatów wydziałowych pomstują, jak im jest źle. Nie sądziłam też, że w sądzie na stanowiskach biurowych może pracować tyle osób, które mają średnie wykształcenie.

:
05 sie 2009, 22:36
autor: raskolnikow
a może skopiuj coś z takiego forum. Ciekaw jestem co piszą

:
06 sie 2009, 21:27
autor: Weronika_
"zawiść o wysokość zarobków" nie tylko dotyczy pracowników sądu, sędziowie też nam zazdroszczą, także "dni terenowych", ale, że np. musimy jechać w teren np. w sobotę, niedzielę lub w godz. wieczornych, że nie wspomnę o 'własnym" samochodzie / bo dodatek terenowy nawet na pokrycie kosztów paliwa nie starcza/ to udają, że tego nie wiedzą.tym bardziej solidaryzuję się z koleżeństwem- kuratorami we wszystkich trudach wykonywania zawodu i pozdrawiam

:
06 sie 2009, 21:40
autor: marekl9
Zgodnie z zasadą wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
re

:
06 sie 2009, 21:47
autor: august75
A poza tym panienki (te młodsze i starsze) urzędniczki to często ledwo po liceum. Nie zdawałam sobie z tego sprawy do momentu, kiedy nie zaczęłam pracować w sądzie.

:
08 sie 2009, 0:11
autor: raskolnikow
Weronika_ pisze:"zawiść o wysokość zarobków" nie tylko dotyczy pracowników sądu, sędziowie też nam zazdroszczą, także "dni terenowych", ale, że np. musimy jechać w teren np. w sobotę, niedzielę lub w godz. wieczornych, że nie wspomnę o 'własnym" samochodzie / bo dodatek terenowy nawet na pokrycie kosztów paliwa nie starcza/ to udają, że tego nie wiedzą.tym bardziej solidaryzuję się z koleżeństwem- kuratorami we wszystkich trudach wykonywania zawodu i pozdrawiam
W sumie to dziwni co sędziowie co kuratorom zazdroszczą. Sami mają nienormowany czas pracy i wcale nie muszą siedzieć w Sądzie. Zależy od wydziału ale generalnie to nie zazdroszczę sędziom którzy mają sprawę 100 akt po 200 stron i 500 świadków do przesłuchania.

:
06 wrz 2009, 17:51
autor: lucinda
Jak tak poczytałam te posty to myslę,że problem nazywa sie: poczucie niższości i wyższości..I kazdy z nas na tej skali potrafi sam sie umiescic.Najlepiej byc posrodku-to zalecam mlodym kuratorom..

:
06 wrz 2009, 19:51
autor: august75
No cóż, pewnie dobre podejście. Niemniej jednak ja czuję się bardziej kuratorem, mimo że jestem społecznym, niż urzędnikiem sądowym.

:
07 wrz 2009, 10:39
autor: lucinda
Ale kurator jest rowniez urzednikiem we wszelkim tego slowa znaczeniu i ze wszystkimi konsekwencjami , i jesli tego nie akceptuje , ma problemy "tozsamościowe".
W relacjach chodzi o to , by zachowywac sie godnie ( bez poczucia nizszości wobec sedziow i wyzszosci wobec sekretariatu ) i kompetentnie (wiedziec co robie , po co i umiec to obronic ). Wtedy wiesz kim jestes i co znaczysz , i jakie jest Twoje miejsce - co nalezy do twojej pracy ( a to moim zdaniem jest b.istotna sprawa, bo wielu kuratorom to sie myli).
Taki kurator budzi szacunek - czuja to dokladnie rowniez skazani.
Zycze pomyslnosci na tej drodze August...