Grease, bardzo mi bliskie to o czym piszesz.
Zgadzam się, że warto rozmawiać o problemach. Niestety często odnoszę wrażenie, że nie ma z kim rozmawiać...
Kiedyś proponowałam, by odbywały się zebrania raz na miesiąc, dwa - uznano, że szkoda na to czasu...
Grease pisze: Myślę, że dopóki nasz zawód nie będzie spostrzegany jako potrzebny, to i jego zaplecze i narzędzia będą nijakie. Tak na dobrą sprawę ciągle poprzestajemy na własnej osobowości. To dopiero jest narzędzie:)
W związku z tym co wyżej, myślałam już, że może sporządzę takie "ulotki reklamowe" na czym polega praca kuratora, jak to on do ludzi "se" chodzi. Co się dzieje, kiedy "kurator poprzestać może tylko na własnej osobowości".
Tak narzędzia i zaplecze nijakie (przynajmniej u mnie) - strzał w sedno!
Przypomina mi się też jak kiedyś ktoś mnie zapytał: "to o czym Ty tyle gadasz z podopiecznym?" Początkowo mnie to trochę "zdżaźniło", ale potem pomyślałam, że ten ktoś nie wie i chce się dowiedzieć jak to zrobić, jak rozmawiać/słuchać, uzyskiwać informacje naturalnie, podczas zwykłej rozmowy, nie mając gotowego "kwestionariusza wywiadu", to ważne, że pyta...
Dziękuję za informację w sprawie projektów - uważam, że pokrycie 20% kosztów, to jest to naprawdę niewiele. Tak wiem, że powinno się oszczędzać, jednak nadal widzę dużo marnotrawstwa. Uważam też, że pożyteczniej by było gdyby "oddziały" sądowe miały własny budżet, ale to jest chyba mrzonka.
Serdecznie pozdrawiam.