Moje prawa, a kurator

Witam. Proszę o pomoc. W ubiegłym roku miałam wizytę pani kurator zawodowej ponieważ ojciec mojego syna złożył wniosek o ustalenie kontaktów. Po tym wywiadzie pani kurator złożyła wniosek do sądu o ograniczenie mi z mężem władzy rodzicielskiej. Lecz przed rozprawa o ograniczenie, sąd udzielil nam na posiedzeniu niejawnym zabezpieczenia w postaci kuratora. Zarzuty jakie mieliśmy z mężem to np. Nie utrzymuja kontaktow z ludźmi, nie wpuszczają nikogo do domu. Że moje zachowania są nieracjonalne i nieprawidłowe. Że wybchlam płaczem w szkole. Co jest kłamstwem bo takiej sytuacji nie było. Złożyłam z mężem na postanowienie zażalenie do sądu i sprawa poszła Okręgowego. Na początku marca przyszło postanowienie sądu wyższej instancji o uchyleniu zabezpieczenia. Było to dwa tygodnie temu. Wczoraj przychodzi do mnie pani kurator społeczna normalnie jak gdyby nigdy nic. Pytam się co pani tu robi skoro sąd uchylił postanowienie. Zadzwoniła zaraz do kurator zawodowej i mówi mi że oni nic takiego nie dostali i ona nadal wykonuje swoje obowiązki. Więc pokazalam jej postanowienie sądu. Ona nadal swoje i siada do przeprowadzenia wywiadu. Na koniec rozmowy stwierdziła że dopóki nic nie przyjdzie do nich ona będzie przychodzic. Co ja mogę w tej sytuacji? Wezwać policję? Przecież mam papier w ręku. A jej działania według nas są bezprawne.