pochodzę z Małopolski i choćby z racji odległości wycieczki górskie a szczególnie na Podhale to jak z pewną dozą zarozumiałości mówię chleb powszedni. Zeszlam Tatry wzdłuż i wszerz jeszcze we wczesnej młodości. Polecam wszystkim szczególnie początkującym /nie w zawodzie kuratora, ale turystom/, Wiktorówki ze swoim prześlicznym Kościółkiem obrosłym już legendą m.in. z racji pobytu tam Karola Wojtyły i popularną Rusinkę, ale lepiej poza sezonem, bo to co dzieje się na szlakach tatrzańskich obecnie zniechęca zupełnie do wycieczek.
Polecam przepiękny Beskid Wyspowy, ok 1g jazdy od Krakowa, mało znany, szlaki prawie zupełnie bezludne, oznakowane, dostępne też dla rowerzystów, wszędzie borówki, maliny, grzyby. Ludzie gościnni, nie aż tak interesowni i zdemoralizowani przez ,,gości" jak na ,,Skalnym Podhalu". Z Limanowej to już rzut beretem /może być moherowy/ w Gorce z Turbaczem i wyciągiem narciarskim w Koninkach.
Wszyscy wędrujący mówią sobie dzień dobry w drodze. BEZPIECZNiE!!, ale wcale nie takie łatwo jak się wszystkim zdaje konieczne są solidne buty. Piękny wyciąg narciarski na ¦nieżnicy. Zapraszam i pozdrawiam.
