Kochani, jak to jest u Was z nadzorami alkoholików w orzeczonym przymusowym leczeniu odwykowym w warunkach ambulatoryjnych. U nas sędziowie orzekają leczenie i nadzór. Jest tego co niemiara i uwazam, że jest to chore jak sam alkoholik. Egzekwowanie, by zgłaszał się do pradni Odwykowej jak również na grupę edukacyjną jest niewykonalne zważywszy, że instytucje te działają w miescie np. powiatowym, a nadzorowany mieszka np. 35 km w malenkiej wiosce, gdzie publiczny środek transportu dociera dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Sędzia zarzadził, że wniosek o zmianę postanowienia na leczenie zamknięte możemy sporzadzać po 3 - 4 miesiącach prowadzenia nadzoru. Procedura z uprawomocnieniem trwa dlasze dwa mesiace, a specjalistyczny szpital z oddziałami odwykowymi przysyła terminy przyjęcia na marzec 2010 roku. Samo postanowienie zgodnie z ustawą ważne jest dwa lata i liczy się od daty pierwszego postanowienia o leczeniu.
Proszę, wypowiedzcie się, co sądzicie o całej tej ustawie. Czy takie sądowne kierowania mają chociaż najmniejszy sens? Czy cała ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi jest zdrowa? Pozdrawiam Was serdecznie.