W okresie ostatnich miesięcy wpływa do naszego zespołu coraz więcej zleceń wywiadów dot. nieletnich w sprawach hm... cokolwiek zaskakujących. Np. policja zatrzymuje chłopaka lat 11, który nieprawidłowo przechodził przez jezdnię i kieruje sprawę do sądu. Inny przypadek: dwóch 15 - latków weszło na latarnię, zostali zatrzymani, spisani, sprawa przekazana do Sądu. Kolejny: chłopak lat 17 (prawie 18) jechał skuterem polną drogą, bez kasku. W każdym przypadku sędzia zleca wywiad i wiadomo, cała maszyneria w ruch. A i tak kończy się co najwyżej upomnieniem. Jaki jest tego sens? Niedługo będziemy chyba jeździć na wywiady bo Krzysio Markowi język pokazał...
Mam takie pytanie do Szanownych Koleżanek i Kolegów - czy w Waszych sądach jest tak samo? Może to jakaś autorska akcja naszej miejscowej policji?
Rozmawiałem z funkcjonariuszami ds nieletnich na ten temat. Stwierdzili, że choć zdają sobie sprawę z tych absurdów, to muszą wszystko co dotyczy nieletnich posyłać do sądu, bo takie są teraz wymogi i zarządzenia obowiązujące w całym kraju.