Rozstano się ze mną

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej w pionie rodzinnym.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Rozstano się ze mnĄ

Postautor: kwadratowa » 18 lut 2011, 10:53

bez słowa podziękowania za naście lat pracy społecznej. Jeszcze dwa tygodnie wcześniej powierzono mi kolejny nadzór, a wczoraj p. Kierownik Zespołu podczas rozmowy powiedział, ze "w porozumieniu z p. Prezes Sądu", postanowił cyt. rozstać się ze mną. ¯adnych zarzutów do pracy od tylu lat. Moje zaangażowanie w tę SPO£ECZN¡ działalność było praktycznie bezinteresowne. Pieniadze ok. 400zł miesięcznie nie przekładają się w zaden sposób na koszty ( mam na myśli oprócz dojazdów, kosztów telefonów, również pomocy w postaci materialnej - ubrania, meble, sprzęt AGD itd.). Musiała być jakaś przyczyna, więc podano mi podczas rozmowy, że kurator zawodowy nie moze skontaktować się z podopiecznym, podczas, kiedy ja nie mam z tym problemów. Pretensja była, ze umawiam się z nim telefonicznie (a wcześniej tak mi zasugerowano na jakimś spotkaniu w Sadzie). Druga sprawa powaliła mnie z nóg. Moja podopieczna jest w 5 m- cu ciąży i zarzucono mi, ze nie napisałam tego w sprawozdaniu. Tak się zastanawiam, czy w przypadku, kiedy pozostałe dzieci mają zapewniona własciwą opiekę ma to az tak wielkie znaczenie, tym bardziej, ze kobieta prosi o dyskrecję i jeśli widzę, ze w rodzinie jest ok to mogę na razie na jej prośbę nic nie wspominac o tym. Aha - i jeszcze - że spotykam się z rodziną raz na kwartał a poza tym jest stąły kontakt telefoniczny. Nadmieniam, że poza tym widujemy się również na ulicy i rozmawiamy. Jeszcze nie dochodzi do mnie, że tak mnie potraktowano. Na pewno przyczyna odwołania mnie z kuratora jest inna, tylko jaka?
Czasem warto pouczyć się biologii..
Dzięki niej można odróżnić życiowe pasożytnictwo od symbiozy.
kwadratowa
 
Posty: 4
Rejestracja: 17 lut 2011, 20:25
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kgb14 » 18 lut 2011, 14:04

a skąd nam to wiedzieć ?
Ostatnio zmieniony 18 lut 2011, 19:42 przez kgb14, łącznie zmieniany 1 raz
,,Oponiarz''

,,One To-Day is Worth
Two To-Morrows''
Obrazek
Awatar użytkownika
kgb14
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2656
Rejestracja: 30 paź 2007, 23:23
Lokalizacja: Opole
Podziękował : 119 razy
Otrzymał podziękowań: 135 razy

Postautor: kwadratowa » 18 lut 2011, 18:54

W zasadzie masz rację, ale nie napisałam tego, żeby uzyskać odpowiedź. Mój post proszę potraktować informacyjnie - jak może przebiegać odwołanie społecznego kuratora.
Czasem warto pouczyć się biologii..
Dzięki niej można odróżnić życiowe pasożytnictwo od symbiozy.
kwadratowa
 
Posty: 4
Rejestracja: 17 lut 2011, 20:25
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kuffs » 18 lut 2011, 20:55

---------- 18:54 18.02.2011 ----------

Z Twojej wypowiedzi wynikają jak dla mnie pewne nieprawidłowości, praktyki stosowane przy nadzorach. Nie bierz tego do siebie, jest to jedynie moja opinia...

Piszesz, że... "więc podano mi podczas rozmowy, że kurator zawodowy nie może skontaktować się z podopiecznym, podczas, kiedy ja nie mam z tym problemów. Pretensja była, ze umawiam się z nim telefonicznie" - ja zawsze uczulam na to, aby nie umawiać się z podopiecznymi przez telefon. Jak już to tylko w ostateczności, incydentalnie. Pamiętam jako młody (oj dawno to było) kurator społeczny w wydziale rodzinnym dostałem za to po głowie. Padła sugestia, aby nie zniżać się do pewnego poziomu jeśli chodzi o nieletnich, nie tędy droga. I być może dlatego kurator zawodowy nie jest w stanie nawiązać kontaktu z podopiecznym bo przecież on jest przyzwyczajony do umawiania się przez telefon. Nie, tak nie powinno się robić....

Druga sprawa, ta która powaliła Cię z nóg odnosi się do podopiecznej w ciąży, że nie napisałaś tego w sprawozdaniu. Otóż to według mnie jest duży błąd. Po pierwsze jest to istotne bo jak się domyślam masz w tej rodzinie nadzór nad wykonywaniem władzy rodzicielskiej, a zatem informacja, że nadzorowana jest w ciąży ma olbrzymie znaczenie. Pamiętasz taką historię sprzed wielu lat w £odzi o martwych dzieciach znalezionych w beczce?. Zbyt drastyczne ok., inaczej...... być może faktycznie obecnie rodzina i podopieczna funkcjonują prawidłowo, ale nie wiadomo jak to było kilka lat temu. Bez powodu sprawa nie trafiła do Sądu. A jeśli ta pani jest niewydolna wychowawczo, nie ma warunków dla kolejnego dziecka, trzeba jej udzielić pomocy, wsparcia to tym bardziej trzeba się do tego przygotować. A dlaczego prosi o dyskrecje?..... Trochę po omacku mówię ponieważ nie znam tej historii, niemniej jak widzisz z kilku Twoich zdań nasuwają się pewne pytania, które zapewne ma Twój kurator zawodowy.

Na koniec ponownie piszesz o stałym kontakcie telefonicznym z podopieczną, a spotkania są raz na kwartał. Nie może tak być. To nie jest prawidłowe prowadzenie nadzoru. Najpierw podopieczny telefonicznie jest umawiany, a następnie kolejny nadzór jest prowadzony telefonicznie. To z tego wynika. To ja się zastanawiam jak w takiej sytuacji naliczyć ryczałt.

Aha i mam do Ciebie prośbę. Możesz mi wyjaśnić o co chodzi z pomocą w postaci mebli, sprzętu AGD? Wybacz, bo tego to już w ogóle nie rozumiem.
kuffs
 
Posty: 257
Rejestracja: 06 paź 2010, 13:03
Lokalizacja: mazowieckie
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Re: Rozstano się ze mnĄ

Postautor: Bosman » 18 lut 2011, 21:36

kwadratowa pisze:bez słowa podziękowania za naście lat pracy społecznej. Jeszcze dwa tygodnie wcześniej powierzono mi kolejny nadzór, a wczoraj p. Kierownik Zespołu podczas rozmowy powiedział, ze "w porozumieniu z p. Prezes Sądu", postanowił cyt. rozstać się ze mną. ¯adnych zarzutów do pracy od tylu lat. [...]. Na pewno przyczyna odwołania mnie z kuratora jest inna, tylko jaka?

Zabrakło chyba szczerej rozmowy.
Bosman
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 743
Rejestracja: 15 gru 2006, 23:55
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: megi » 18 lut 2011, 22:03

Kuffs nic dodać nic ująć. Wyjąłeś mi to wszystko z ust. Widocznie ta sama szkoła.
Dla mnie sprawa jest jasna. Faktycznie zabrakło szczerej rozmowy a może i szkoleń dla kuratorów społecznych.
Dla zawodowych pewne rzeczy są tak jasne i pewne, że nie przychodzi im do głowy, że można po kilkunastu latach sprawowania nadzorów popełniac tak ewidentne błędy.
megi
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 98
Rejestracja: 13 lis 2005, 12:50
Podziękował : 191 razy
Otrzymał podziękowań: 14 razy

Postautor: kgb14 » 19 lut 2011, 1:48

kuffs -- meble , AGD ja Ci wyjaśnię -- dawno , dawno temu też byłem rodzinny społeczny .... i przynosiłem dla dzieci ubrania , czy też dawałem potrzebującym moje stare meble które akurat zmieniałem , dla nich to był rarytas a u mnie skończyłyby w piecu c.o . Zdażył sie też stary TV dla podopiecznych .
Co nie znaczy , że i teraz czegoś czasami nie rozdaje w rodzinach do których przychodzę - choć już jako ,,dorosły'' .

no ciekaw jestem czy kwadratowa jeszcze coś napisze .


ps. przy ,,ciąży'' to powiem , ze tez z automatu o ,,beczkach'' pomyślałem :-(
,,Oponiarz''

,,One To-Day is Worth
Two To-Morrows''
Obrazek
Awatar użytkownika
kgb14
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2656
Rejestracja: 30 paź 2007, 23:23
Lokalizacja: Opole
Podziękował : 119 razy
Otrzymał podziękowań: 135 razy

Dlaczego miaŁabym nie napisać?

Postautor: kwadratowa » 19 lut 2011, 20:18

Opanujcie się - beczki:(
Skoro ja wiem o tym, że Pani jest w ciąży (jest to trzecie dziecko innego ojca) i prosi mnie, żeby na razie nie mówić o tym, bo jest to małe środowisko i normalnie obawia się o "zdanie rodziny czy sąsiadów" to uważam, że mogę z tym poczekać - tym bardziej, że mam z nią stały kontakt i nic złego w rodzinie się nie dzieje. Kobieta pozostaje pod opieką ginekologa. Więc nie rozumiem. Poza tym - to p. Kierownik Zespołu stwierdziła, że raz na kwartał jest kontakt bezpośrednio w rodzinie, co jest nieprawdą. Oprócz spotkań w domu przynajmniej raz w miesiącu, miałam stały kontakt telefoniczny i spontanicznie rozmawiałam w sytuacjach przypadkowych spotkań.
Jeśli chodzi o umawianie się telefoniczne z podopiecznym, który rzadko jest w miejscu zamieszkania, to właśnie kurator zawodowy zasugerował mi, że mogę zawsze umówić się na spotkanie właśnie przez telefon (jeśli dysponuję jego nr). Nadmieniam, że w tym przypadku chodzi o osobę dorosłą - nie jest to rodzinny problem.
Sprzęt? Normalnie - przez wiele lat wymienia się w domu różne sprzęty - pralkę, lodówkę, TV, drobniejsze rzeczy. Zawsze wszystko trafiało do podopiecznych. Nawet wózki dziecięce, łóżeczka. Może to komuś wydawać się śmieszne - ale jeśli podopieczni byli w potrzebie, pytałam nawet znajomych, którzy również przekazywali różne przedmioty.
Proszę nie myśleć, że robię z siebie świętą. To nie w tym rzecz. Nawet mnie to już dziś mniej boli, ale nadal jest mi normalnie przykro.
Jeśli kogoś się pozbywa - to tak po ludzku - wypada podziękować i jak tu ktoś napisał - szczerze porozmawiać.
Powiem Państwu jedno - odczuwam, że zbyt mocne angażowanie się w pracę społeczną normalnie kogoś denerwuje, przeszkadza.
Czasem warto pouczyć się biologii..
Dzięki niej można odróżnić życiowe pasożytnictwo od symbiozy.
kwadratowa
 
Posty: 4
Rejestracja: 17 lut 2011, 20:25
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Re: Dlaczego miaŁabym nie napisać?

Postautor: Bosman » 19 lut 2011, 21:40

kwadratowa pisze:Nawet mnie to już dziś mniej boli, ale nadal jest mi normalnie przykro.
Jeśli kogoś się pozbywa - to tak po ludzku - wypada podziękować i jak tu ktoś napisał - szczerze porozmawiać.
Powiem Państwu jedno - odczuwam, że zbyt mocne angażowanie się w pracę społeczną normalnie kogoś denerwuje, przeszkadza.

Ja na Twoim miejscu słowa wypowiadane tu na forum skierowałbym do właściwych adresatów.
Bosman
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 743
Rejestracja: 15 gru 2006, 23:55
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: kwadratowa » 20 lut 2011, 12:20

Problem w tym, że nikt mnie o nic nie pytał. Pa pa i po sprawie.
Czasem warto pouczyć się biologii..
Dzięki niej można odróżnić życiowe pasożytnictwo od symbiozy.
kwadratowa
 
Posty: 4
Rejestracja: 17 lut 2011, 20:25
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Aurelius » 20 lut 2011, 14:34

Dlatego abstrahując od tego, czy były popełnione przez Ciebie błędy, czy też nie, to podobnie jak Bosman, jestem zdania, że zabrakło szczerej rozmowy i staram się tutaj zrozumieć to, że po tym wszystkim jest Ci zwyczajnie po ludzki przykro i sam fakt tego, może świadczy o tym, że faktycznie wykonując swoje obowiązki, starałaś się robić, to najlepiej jak umiałaś. Więc tym bardziej winna była Ci szczera rozmowa. Tak to odbieram, mając tylko Twój przekaz i Twoje odczucia do dyspozycji.
Pozdr.
Nasze życie publiczne i społeczne będzie przecież takie jakim go uczynimy. Nikt nie zrobi tego za nas, ale i nikt nie powinien tego robić bez nas. (...) Tylko oportuniści i ludzie leniwi sądzą, że jest inaczej, wizjonerzy i liderzy z prawdziwego zdarzenia stawiają sobie zadania i z uporem godnym słusznej sprawy dążą do ich zrealizowania.
prof. Zbigniew Lasocik

______________
Obrazek
Awatar użytkownika
Aurelius
VIP
VIP
 
Posty: 2836
Rejestracja: 17 sty 2006, 0:09
Lokalizacja: Katowice
Podziękował : 231 razy
Otrzymał podziękowań: 277 razy

Postautor: arabica32 » 22 lut 2011, 18:54

Też uważam, że rozmowa to podstawa. Jak się ma do kogoś coś to trzeba mu o tym powiedzieć. Niektóre błędy zdarza nam sie popełniać nieświadomie i wystarczyłaby rozmowa aby to wszystko naprawić, poprawić czy całkowicie zmienić. Naście lat w kurateli społecznej to chyba jest trochę i należy się człowiekowi słowo wyjaśnienia tymbardziej ,że jak wiemy jesli kurator stara się prawdziwie pracować z podopiecznmi to ryczały ( u nas obecnie 40 zł) nie są żadnym zarobkiem bo czasami nawet nie pokrywają kosztów dojazdu na nadzór czy dozór. Nie chcę tu bronić kuratora społecznego bo znam relacje tylko jednej strony ale ... szanujmy się nawzajem. Ja jesli trzeba potrafię powiedziec społecznemy co mi się nie podoba i nakazać mu wprowadzenie pewnych zmian ( jakoś nikt sie nie obraził, poprawił to co musiał i już) ale potrafię też docenić to co dla nas zawodowych robią społeczni i przy tej obsadzie etatowej nie wyobrażam sobie ciagnąć "ten wózek" bez ich pomocy. To na tyle. Pozdrawiam wszystkich zawodowych i społecznych.
arabica32
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 103
Rejestracja: 07 gru 2008, 15:57
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz


Wróć do Kuratorzy rodzinni

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości