Jakie są wasze doświadczenia z dzielnicowymi ?
Ja pytam ich o wszystko - zatrzymania, interwencje, postępowania wykonawcze i w spr o wykroczenie. Nie wiem tylko czy nie wybiega to poza zakres moich obowiązków - np w nadzorze nad sposobem wykonywania władzy rodzicielskiej (ostatnio dzielnicowy skarżył się mi, że nadzorowana nieregularnie odhacza się na dozorach na komendzie)
Dzielnicowi bywają różni. Są i tacy co uciekają na wieść o tym, że jestem. Jedni udzielają informacji z głowy (!), inni zabierają mnie do komputera, jeszcze inni chcą porozumiewać się za pomocą pism na które nie odpowiadają.
Może jestem nadgorliwa? ale mojemu KZ nadmiar informacji nie przeszkadza.
A jakie są Wasze doświadczenia? Jak często kontaktujecie si? z dzielnicowymi ?jakie formy pozyskiwania informacji są prawidłowe i o co pytacie dzielnicowych jako kuratorzy z pionu rodzinnego?