Nadzory opm

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej w pionie rodzinnym.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Nadzory opm

Postautor: KrzysioK » 13 cze 2013, 17:53

Skonsultujmy kolejny temat:)
Jak podchodzicie w nadzorach opiekuńczych do sytuacji kiedy rodzice władze wykonują byle jak lub wogóle jej nie wykonują a ich rolę przejmuje ktoś inny z rodziny np. najstarsze, dorosłe już dziecko, mam takie sytuacje, w jednej z nich matka od dwóch lat wogóle nie zajmuje się dziećmi z powodu choroby psychicznej, są dni kiedy kobieta nawet z łóżka nie wstaje. Ojciec to alkoholik, przemocowiec, w żaden sposób nie interesuje się dziećmi, nie łoży na ich utrzymanie, nie rozmawia, nie podejmuje żadnych działań opiekuńczo-wychowawczych. Sytuacja opiekuńcza małoletnich jest dostetczna bo faktyczną opiekę sprawuję nad nimi dorosła siostra. i tu jest pytanie, co robicie w takich sytuacjach? wniosek o zmianę postanowienia? ostatecznie to nadzór jest orzeczony nad sposobem wykonywania władzy rodzicielskiej, jeżeli nie jest ona wykonywana właściciwe sąd podejmuje kolejne kroki, czy nikt mi ni zarzuci, że rodzice rażąco zaniedbują obowiązki rodzicielskie a ja nie zareagowałem? co o tym myślicie, co robicie w takich sytuacjach?
KrzysioK
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 62
Rejestracja: 10 kwie 2012, 19:58
Lokalizacja: xxx
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 12 razy

Postautor: Ewwo » 13 cze 2013, 20:44

Tak sobie myślę:
1.Jesli siostra mieszka osobno przeprowadziłabym z nią rozmowę czy zechce przejąć faktycznie opiekę nad dziećmi ( albo powierzenie na wychowanie albo rodzina zastępcza). Jeśli tak to pomogłabym w sformułowaniu wniosku do sądu o zmianę orzeczenia w przedmiocie wykonywania władzy rodzicielskiej a nawet dodatkowo złożyłabym swój wniosek o zmianę. A może ktoś z rodziny zaopiekowałby się dzieciakami.

2. Jeśli mieszka z rodzicami:
- wniosek do GKRPA o leczenie ojca
- zainteresowanie opieki lub dzielnicowego - złożenie Niebieskiej Karty
-wniosek do sądu o zmianę orzeczenia w przedmiocie władzy rodzicielskiej
-ewentualnie pomoc dorosłej dziewczynie w złożeniu wniosku do sądu o leczenie psychiatryczne matki w szptalu( jeśli jest taka potrzeba )

3. Jesli nie ma możliwości do " przekazania " dzieci komukolwek z rodziny- pozostaje wniosek o umieszczenie dzieci w placówce lub zawodowej rodzinie zastępczej

A to wszystko też jest uzależnione od wieku dzieci, bo inaczej sprawa ma się z małymi a inaczej np z 16-17 latkami.
Awatar użytkownika
Ewwo
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 129
Rejestracja: 12 kwie 2012, 8:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: KrzysioK » 13 cze 2013, 21:51

- dzieci 8 i 14 lat
-siostra mieszka z rodziną
- GKRPA zawiadomiona,ojciec pół roku temu skończył obowiązek Alk, wszczęli na nowo
- niebieska karta się toczy, dzielnicowy zagląda
- matka leczy się, wyraża na to zgodę, była w szpitalu, teraz pod opieką PZP ale jej stan się nie zmienia
- opieka mocno zaangażowana z rodziną pracuje asystent
a więc pozostaje wniosek
:)
KrzysioK
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 62
Rejestracja: 10 kwie 2012, 19:58
Lokalizacja: xxx
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 12 razy

Postautor: Orange » 16 cze 2013, 12:16

KrzysioK pisze:Skonsultujmy kolejny temat:)

Pozostaję do dyspozycji :)
KrzysioK pisze:czy nikt mi ni zarzuci, że rodzice rażąco zaniedbują obowiązki rodzicielskie a ja nie zareagowałem?

Jak reagowałeś i reagujesz? Od jakiego czasu?
KrzysioK pisze:- dzieci 8 i 14 lat
-siostra mieszka z rodziną
- GKRPA zawiadomiona,ojciec pół roku temu skończył obowiązek Alk, wszczęli na nowo
- niebieska karta się toczy, dzielnicowy zagląda
- matka leczy się, wyraża na to zgodę, była w szpitalu, teraz pod opieką PZP ale jej stan się nie zmienia
- opieka mocno zaangażowana z rodziną pracuje asystent
a więc pozostaje wniosek
:)

Tu piszesz co robią inni. Pewnie działasz w grupie roboczej? Jaki macie plan? Co na plan rodzina? Matka i siostra współpracują. Co z tym ojcem robicie? Siostrę wspieracie pewnie, żeby nie "zwariowała" (jak matka) w natłoku obowiązków i chronicznym stresie...
O co chcesz pisać wniosek? Jesteś pewny?
Awatar użytkownika
Orange
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1210
Rejestracja: 26 paź 2009, 22:52
Podziękował : 62 razy
Otrzymał podziękowań: 45 razy

Postautor: KrzysioK » 16 cze 2013, 21:29

te wszystkie służby to ja postawiłem na nogi, na mój wniosek wszczęto postępowania, z rodziną pracuje 8 służb (kurator rodzinny, kurator dla dorosłych, pracownik socjalny, asystent rodziny, ZI, GKRPA, policja i szkoła) nie widać jednak skutków..., ojciec wielokrotnie leczony odwykowo, na grupie roboczej poczony i przestraszony, na razie jest spokojnie, ale to że się aktualnie nie znęca nie jest równoznaczne z właścwym wykonywaniem władzy, matka od dłuższego czasu nie wykonuje władzy z powodu choroby, rokowanie kiepskie, mam wrażenie, że nie da się tu nic juz zrobić, stąd moje pytanie, czy w nadzorze rozpatrujecie sytuację dzieci dzieci czy bardziej obchodzi was władza rodziców i sposób jej wykonywania, w tej sytuacji władza rodzicielska uzasadnia złożenie wniosku ale sytuacja dzieci jest dostateczna bo działania op-wych podejmuje dorosła córka. Inna sytuacja: matka alkoholiczka "wychowuje" 9 latka, w nadzorze robię co mogę ale nie ma skutków, jej rolę z kolei przejęła babcia, więc chłopak jest dopatrzony, zadbany, czysty i najedzony ale to nie dzięki matce, czy taki sposób wykonywania władzy mam tolerować? jak wy robicie w takich sytuacjach?
KrzysioK
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 62
Rejestracja: 10 kwie 2012, 19:58
Lokalizacja: xxx
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 12 razy

Postautor: tulipanna555 » 17 cze 2013, 17:27

Ja tam też bym złozyła wniosek o zmianę orzeczenia i umieszczenie w placówce. przecież to rodzice maja ustanowiony nadzór kuratora nad wykonywaniem władzy rodzicielskiej a skoro jej nie wykonują lub wykonują słabo... Cóż... z uwagi również na swoje dobro ja bym złozyła... bo niech się coś stanie... to zaraz będzie: A gdzie był do cho...ry kurator???Bywa też przecież i tak, że to mieszkająca piętro wyżej sąsiadka dogląda z dobroci serca dzieciaczki.. nakarmi je, zabiera po szkole zeby odrobiły lekcje... i mimo ze sytuacja dziecka nie jest taka zła to wniosek składałam. Albo babcia mieszkająca nawet w tym samym domu, ale schorowana i nie potrafiąca ogarnąć syna i synowej (oboje alkoholicy).. Ja wniosek składam, zwłaszcza tam gdzie jest na dodatek przemoc. Sąd go rozpatrzy jak zechce, ale jak się coś wydarzy złego... I kłania się brak szczegółowych przepisów wykonawczych dla kuratorów rodzinnych... Ehhhh wszystko na czuja, jak podpowiada serducho, rozsądek... A to cięzkie....
Nie ma bardziej stronniczego świadka i okrutniejszego oskarżyciela niż sumienie dręczące każdego z nas - Polipiusz
tulipanna555
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 338
Rejestracja: 23 lip 2011, 8:45
Podziękował : 4 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy

Postautor: Orange » 19 cze 2013, 17:22

KrzysioK, fajnie, że pytasz, główkujesz, konsultujesz się :)
Wydaje mi się, że nie uzyskasz jednoznacznej odpowiedzi na swoje pytania. Sytuacje są tak różne, tak zindywidualizowane, że to nie możliwe. Ponadto to tylko strona internetowa, nie przedstawisz tu całej sytuacji.
Moje kolejne refleksje.
Dla mnie powiadomienie 8 służb, to początek działań, a nie koniec. Piszesz, że te służby pracują z rodziną. Ale na czym polega ta praca? Konkretnie? Jeśli na składaniu kolejnego wniosku o leczenie odwykowe, które było już przerabiane cyt. „wielokrotnie” i wielokrotnie pokazało, że jest nieskuteczne, to dla mnie nie jest to praca, a „zapchaj-dziura”. Praca nie polega też na tym, by ojca wystraszyć… Piszesz, że „nie da się tu nic już zrobić”. Może to kwestia na superwizję zawodową, której w profesjonalnej służbie kuratorskiej nie uświadczysz? Tacy to my profesjonalni…
Na gorąco przychodzi mi wiele pytań do głowy (nie oczekuję tu odpowiedzi), choćby takie:
- jest kurator dla dorosłych – jakie nałożył na ojca obowiązki probacyjne? Np. powstrzymania od spożywania alkoholu, leczenia odwykowego (jeśli jegomość się zgadza), podjęcia pracy zarobkowej, uczestnictwa w oddziaływaniach korekcyjno-edukacyjnych – jeśli pan chce coś robić i zostać z rodziną. Jeśli nie, a była przemoc (jaka?) to może - opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzoną, zakaz zbliżania? Piszesz, że teraz nie ma przemocy – rozumiem, że gorącej, ale facet nadal zaniedbuje dzieci, nie łoży na ich utrzymanie, nie pomaga chorej żonie – nie jest to nadal przemoc/zaniedbanie?
- pani „w lepsze dni”, wiele miesięcy temu, została poinformowana, że może starać się o eksmisję męża z mieszkania? O separację z orzeczeniem o jego winie i ustaleniem alimentów na dzieci? ¯e może to zrobić za darmo? 8 służb zaproponowało pomoc w napisaniu pozwów, bycie świadkami, przygotowanie do rozpraw? Kuratorzy wytłumaczyli jakie są „+” i „-„ – tych spraw dla rodziny?
- kurator rodzinny może pracował z ojcem (był Alk) w oparciu o kontrakt z jasnymi zasadami powodzenia i niepowodzenia w realizacji kontraktu? Jeśli tata nie wywiązał się z umów i zobowiązań, kurator złożył wniosek o pozbawienie władzy rodzicielskiej – bo tak stało w kontrakcie? Pan mógł sprawdzić na czym polega odpowiedzialność i konsekwencja?
- prowadzone były „ludzkie” rozmowy z matką nt. wykonywania władzy rodzicielskiej; kierowanych do niej oczekiwań? Możliwości pomagania w sytuacjach kryzysowych?
- były też prowadzone rozmowy z dorosłą córką/siostrą? Może dziewczyna w ostatecznej ostateczności byłaby w stanie wziąć rodzeństwo i zamieszkać z nimi w jakimś hostelu, miejscu interwencji kryzysowej, sprawując nad nimi pieczę?
- co dobrego wydarzyło się dla rodziny (z jej perspektywy), od momentu I-ej ingerencji instytucji w tę rodzinę (ile lat temu to było?)
- czego oczekują instytucje?
- jakich skutków Ty oczekujesz? Konkretnie? Jeśli chcesz, by matka stała się osobą wydolną i przejęła na siebie wszystkie obowiązki, to może to być nierealne… być może będzie mogła przejąć jedynie część obowiązków, a częścią się „podzieli”? Rozmawiałeś z nią o tym? Co mówi jej lekarz psychiatra?

Może jest tak, że próbowaliście wszystkiego... choć myślę, że wtedy nie miałbyś pytań i wątpliwości.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Awatar użytkownika
Orange
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1210
Rejestracja: 26 paź 2009, 22:52
Podziękował : 62 razy
Otrzymał podziękowań: 45 razy

Postautor: lucinda » 19 cze 2013, 18:37

---------- 18:33 19.06.2013 ----------

KrzysioK pisze:...czy w nadzorze rozpatrujecie sytuację dzieci czy bardziej obchodzi was władza rodziców i sposób jej wykonywania...

Do tzw. "dobra dziecka" bardziej pasuje mi to pierwsze...

---------- 18:37 ----------

A propos całej tej sytuacji i cennych refleksji Orange, przypomniało mi się jak robiłam superwizję podobnego przypadku na takim jednym kursie systemowym. Szok innych i mój własny wywołało uzmysłowienie faktu, ile instytucji pracuje z jedną rodziną, powiela zadania, krąży w kółko...
Coś jest nie tak z tą interdyscyplinarnością... :roll:
Awatar użytkownika
lucinda
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1686
Rejestracja: 06 wrz 2009, 16:04
Podziękował : 416 razy
Otrzymał podziękowań: 163 razy

Postautor: Orange » 19 cze 2013, 22:02

lucinda pisze: Szok innych i mój własny wywołało uzmysłowienie faktu, ile instytucji pracuje z jedną rodziną, powiela zadania, krąży w kółko...
Coś jest nie tak z tą interdyscyplinarnością... :roll:

Z mojego podwórka:
- 2 policjantów pojechało na interwencje do rodziny X. Na miejscu powiadomili telefonicznie pracownika socjalnego, że X jest pijany, a są dzieci. Pracownik socjalny wziął 2 pracownika socjalnego i poszli na interwencję do X. W międzyczasie zawiadomili asystenta rodziny, który także miał przyjść do X. Asystent powiadomił kuratora. W 6-kę spotkali się u X...
Myślę Lucindo, że kiedy jest "więcej", to wtedy odpowiedzialność rozkłada się na tyle osób, tyle instytucji.
Interdyscyplinarność jest OK, tyle, że jeszcze nie umiemy z niej do końca korzystać, czasem wstydzimy się odmówić, czy o coś poprosić (wyegzekwować?), czasem chcemy mieć ochronę. A sprawy często są zafajdane...
Awatar użytkownika
Orange
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1210
Rejestracja: 26 paź 2009, 22:52
Podziękował : 62 razy
Otrzymał podziękowań: 45 razy

Postautor: jarosj » 19 cze 2013, 22:33

A ja powiem tak - problem jest w kompetencjach, czyli co kto zrobić może. Bo może być cała masa "ludzi dobrej woli". Policjanci, pracownicy, asystencji, sąsiedzi, kuratorzy i wielu innych.
Co można zrobić jest cezurą sensowności działań. Czy postawienie wszystkich służb coś daje? Komu daje? Co to zmienia? To są pytania które napisała wyżej Orange, tylko trochę w innym kontekście. Bo moje są w takim - jesteśmy (mówię tu o kuratorach) w instytucjonalnej ciemnej d... I tyle. Nikt nie myśli celowościowo - po co ktoś ma coś robić. Bo jak zauważa autor - liczy się skutek (w sumie pisze, że go nie ma). A jest dobra wola tylu ludzi.
Do skutku, trzeba skutecznych metod. I o to się chyba autor pyta. Ale przecież KrzysioK wydajesz się doświadczonym kuratorem. Wiesz na jakim prawie/metodzie robisz? I tyle co możesz, to tyle możesz zrobić.
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2588
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Postautor: KrzysioK » 23 cze 2013, 22:14

hmm, no mam dwa lata doświadczenia:):)
KrzysioK
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 62
Rejestracja: 10 kwie 2012, 19:58
Lokalizacja: xxx
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 12 razy


Wróć do Kuratorzy rodzinni

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość