autor: zła królowa » 19 sie 2013, 12:12
Nie wiem czemu miałyby służyć te badania, ponieważ była to wolna myśl mojego KZ obserwującego zachowanie podopiecznej. Stąd moje pytanie tutaj. Gdy wróci, zapytam.
Zresztą to nie jest nadzór trwający rok, czy dwa.. tylko 7.
Pani zaczynała warsztaty, ale ich nie kończyła. Osobiście prowadzałam ją na konsultacje. Jedna pani nie przypadła jej do gustu, więc po podpisaniu zobowiązania zawodowy znalazł jej inne - była raz. "nie chce się jej chodzić", bo ma lepsze rzeczy to roboty - tak mówi.
3-latek: wypisany ze żłobka, ponieważ pani było szkoda pieniędzy jako że zrezygnowała z pracy na U-Z, (wyżywienie było z mopsu) i uznała, że sama będzie się nim zajmować. Na opinię kuratora nie zważała.
3 - latek terror i wymuszanie uporczywym, krzykiem, płaczem, zrzucaniem przedmiotów. Pani dla św spokoju nauczyła standardowo, że jak otrzyma czego chce, to przestaje. Nie pomagają rady by nie zwracała uwagi, zajmowała innymi czynnościami (metody rodem z Super Niani i terapii beh - poznawczej), ponieważ pani nie chce się być konsekwentną. Ostatnio w sądzie, kiedy go przyprowadziła na dyżur urządził taką awanturę, że rozmowa się nie odbyła, a do pokoju weszła kurator z pionu dla dorosłych z radą by wezwać karetkę. dodam tylko, że pani matka, zakrzyczała wszystkich wokół siebie.
Trzylatek nie wypowiada wielu słów, żadnych zdań dwuwyrazowych, przynajmniej ja ich nie słyszę. Mówi la-la, albo mama, ale mamą nazywa także mnie. (pani kategorycznie oświadczyła, że nie zamierza zapisywać dziecka do logopedy, była o to cała kłótnia) za to naśladuje odgłosy zwierzątek z bajek, ponieważ pomimo wszelkich uwag spędza całe dnie przed telewizorem. Nawet uczy się korzystać z nocnika przed tv.
Do tego bije starszą, jest silny.
Starsza, lat 7, przepraszam, nie 6 lat. ma wg opinii lekarza, hiperkinetyczne zaburzenia zachowania, objęta opieką psychiatryczną, na lekach. J. w. złosliwość, nieposłuszeństwo, kradzieże, konfabulacja, brak minimalnego zrozumienia podstawowych zasad typu: na lekcji się siedzi, a nie notorycznie ucieka z klasy. Mówienie wulgaryzmów, także na tle seksualnym. Ma opóźnienie szkolne. Po lekach jest spokojniejsza.
W pierwszej klasie pewnie skierują ją do PPP po opinię o dostosowaniu potrzeb. Słyszałam też o chęci pedagoga do włączenia jej w zajęcia terapeutyczne w szkole.
W domu kiedy matka już czegoś wymaga, są nieposłuszne. Pani sama nie sprząta wiec jak może wymagać wrzucania zabawek do pudła. Ciągle na nie krzyczy. Sąsiedzi mówią, że używa wulgaryzmów wobec nich.
Ogólnie dzieci są bardzo fajne i nie da się ich nie lubić
Oczywiście, że chwalę i mówię co jest dobrze, choćby to miał być obiad czy porządek w mieszkaniu, czy żywotność pani matki. Chwalę również za chwalenie dzieci : np bicie brawa, ustne pochwały. Za wizytę u lekarza.
W mojej ocenie jej wybuchowość i impulsywonść wobec otoczenia ma podłoże neurologiczne. Być może udział w tym miało dawne uzależnienie, pobyty w ZK, pewnie inne zaburzenia organiczne ... Pani rozpoczęła "leczenie" psychiatryczne, brała przez moment leki, ale sama je odstawiła.
Póki co namawiałam ją by wprowadziła w domu "plan dnia", powtarzalność i stałość czynności, nawet w formie jakiegoś zegara, by dzieci miały zabawę. Oczywiście z góry uważała to za głupotę twierdząc, że jej dzieci są niereformowalne. Woli spędzać czas przed kompem (dzieci przed tv).
No i oczywiście namawiam do spokoju i konsekwencji oraz nie poddawania się po niepowodzeniach - np. gdy wieczorem dzieci nie chcą słuchać jak czyta bajkę (nic dziwnego, że nie chcą bo jedyne co skupia ich uwagę to obraz w tv)
Już widzę jej wolę współpracy z asystentem...
Wg moich informacji współpraca z asystentem musi być poprzedzona zgodą podopiecznego - tak wynika z ustawy, że współpraca jest doborowolna. Nie słyszałam o nakładaniu takiego obowiązku przez sąd. Nawet jeśli - to chyba byłoby to sprzeczne z założeniami.
Nie ma obecnie pr socjalnego, ale jutro z nim o tym porozmawiam. jakoś muszę to przeforsować.. to chyba najlepsze co może być. Niestety pani od od jakichś 15 lat ma różnych kuratorów i dość ich obecności. Dlatego asystent może się jej nie spodobać..
Dziękuję za radę,to dobry pomysł.