Poprostu zwykły bubel a nie egzamin.

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej w pionie rodzinnym.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Postautor: marianna13 » 17 lis 2006, 10:04

trudno jest wybrać dobrego aplikanta , gdyż nie chodzi tylko o jego wiedzę teoretyczną , ale o to czy ma w sobie to "coś" co skłania naszych podopiecznych do przeprowadzenia zmian w swoim dotychczasowym życiu. Ważne jest także to czy taka osoba mówi tylko o sobie " jestem wielki " mam ukończone....... a jaką jest osobą. Czy chce pomóc swojej najbliższej koleżance , koledze z zespołu czy tez będzie szukała tła dla swoich zdolności. Nie znam kuratora zawodowego ,który nie dokształca się , osiadł na laurach. Jestem przeciwniczką testowych kryteriów. W zespole mamy wielu wspaniale pracujących kuratorów społecznych. Sama wiele uczę się od nich , chociaz mam jakies tam doświadczenie ... Uważam ,że z tej grupy osób można wybrać aplikantów , bez tego całego "egzaminu"
Zyczę powodzenia i cierpliwości , może ktoś na górze doda nam etatów i będzie trochę łatwiej . Swoją drogą trzeba też mieć trochę szczęścia .
marianna13
 
Posty: 6
Rejestracja: 12 lis 2006, 17:38
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Radzio » 17 lis 2006, 13:08

Oj marianna, marianna! ¯eby to wszystko było takie proste!
Radzio
 
Posty: 66
Rejestracja: 23 cze 2006, 14:20
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: tamara » 26 lip 2007, 16:48

Bardzo trudne, czy może wręcz niemożliwe do wykonania jest ustalenie takich kryteriów, któe usatysfakcjonowałyby wszystkich. Ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, aby ustalić jasne kryteria, dzięki którym można by zniwelować wpływy dyskutowanego na forum kumoterstwa, a w rezultacie otworzyć drogę do kurateli najlepszym. Oczywiście tu znowu sprawą dyskusyjną jest, co oznacza "najlepszym". Ale to już temat na odrębną rozprawę.
Uważam, że egzaminy są jedynym wyjściem rekrutacji nowych kuratorów w sytuacji, gdy na jedno miejsce startuje po kilkadziesiąt osób. Oczywiście konieczne jest jasne sprecyzowanie zasad, aby egzamin nie był czystą fikcją, tak jak w Gliwicach. Uważam, że egzamin pisemny jest dobrym narzędziem do weryfikacji wiedzy kandydatów i sposobem kwalifikacji do kolejnego etapu, którym bezdyskusyjnie powinien być egzamin ustny. Tak też, z tego co mi wiadomo, jest w wiekszości okręgów. Jednak uważam, że sumowanie punktów z obu egzaminów nie jest korzystne. Egzamin pisemny powinien jedynie kwalifikowaćandydata do egzaminu ustnego, a o końcowym rezultacie w całości powinien decydować właśnie egzamin ustny.
I gdzie tu eliminacja kumoterstwa, zapytacie? Przecież na ustnym nie ma świadków i komisja może zrobić co zechce? Nie w sytuacji, gdy członków komisji jest 6. Wówczas jeden kontroluje drugiego i co z tego, że masz znajomości u jednego, nawet dwóch, kiedy ciagle pozostaje tych czterech, którzy cię nie znają.
A ustny moim zdaniem powinien decydować właśnie po to, aby zweryfikować zdolności interpersonalne kandydata.
Ale to tylko moje skromne zdanie :)
Ostatnio zmieniony 26 lip 2007, 18:04 przez tamara, łącznie zmieniany 2 razy
Awatar użytkownika
tamara
 
Posty: 21
Rejestracja: 12 lip 2007, 18:15
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: represja » 26 lip 2007, 17:06

!!
represja
 

Poprzednia

Wróć do Kuratorzy rodzinni

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość