Jak nas widzą...

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej w pionie rodzinnym.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Jak nas widzĄ...

Postautor: Zet » 08 lis 2006, 20:35

Poniżej cytat z forum pedagogów:

Zgadzam Sie z tobą Kasiu! Ostatnio bylem na rozmowach w sprawie aplikacji kuratorskiej. Rozmawialem z 60-latkiem, którego raczej nikt juz dawno nie widzial w terenie. Zastanawiam sie jak taki Pan bedzie rozmawiac z blockersem z kilkoma wlamami ma koncie i czy do konca zrozumie jego sytuacje i czy bedzie w stanie zareagowac na jego problemy w szkole.
Z calym szacunkiem dla doswiadczenia zdobytego w latach glebokiej komuny, mamy chyba przyspieszenie ewolucyjne i rozdzwiek jest w zwiazku z tym coraz wiekszy.
Na szczescie MInisterstwo przydzieli najprawdopodobniej etaty w tym roku i moze młoda krew i swieze umysły zasila ta geriatryczna ekipe skostnialych staruszkow. Swoja droga dla nich powinno sie przygotowac jakies cieple posadki zeby nie wstrzymywali rozwoju tej szlachetnej instytucji Kuratora.
Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze nie wszyscy sa tacy jak moj rozmowca. Znam mnostwo przykladów ludzi wykonujacych GOOD JOB w tej materii i wierze ze postep nadchodzi wraz ze zmianami politycznymi i mentalnymi naszego spoleczenstwa.
Pozdrawiam wszystkich zagniezdzonych w temacie :)
YOZ
---
Adamus


¦miem podejrzewać, że z Adamusa taki młodzieniaszek, że mózg mu się jeszcze nie wykształcił :lol:

Więcej na temat, jak kuratorów postrzegają pedagodzy poniżej:
Link
Zet
Awatar użytkownika
Zet
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 474
Rejestracja: 27 paź 2005, 18:37
Lokalizacja: Unii Europejskiej
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 5 razy

Postautor: BartK » 09 lis 2006, 23:43

Normalna ludzka reakcja: nie dostał się i teraz krytykuje :)
Awatar użytkownika
BartK
VIP
VIP
 
Posty: 1242
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:07
Lokalizacja: Szczecin-Centrum
Podziękował : 3 razy
Otrzymał podziękowań: 12 razy

Postautor: kesey » 10 lis 2006, 2:01

Od każdej reguły zdarza się wyjątek (sam znam jeden taki) :lol:.
Dla równowagi dodam, iż pedagodzy, z którymi współpracuję (tzn. nie tylko ja do nich chodzę po informacje, lecz w ważnych sprawach również oni kontaktują się ze mną telefonicznie) traktują moją osobę przychylnie a ja ma dla nich dużo uznania za to, że poświęcają mi czas i udzielają kompleksowych danych (nawet jeśli przychodzi im pozostać dłużej, niżby to wynikało z ich harmonogramu godzin).
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1736
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: kropka » 11 lis 2006, 0:09

Osobiście mam bardzo dobre doświadczenia, dotyczące współpracy z większością pedagogów i śmiało mogę powiedzieć, iż jesteśmy dla siebie partnerami.
Ponieważ z przyczyn naturalnych zmieniałam parokrotnie teren swojego kuratorowania, kontakt, właściwe relacje i pomoc wzajemna były traktowane przeze mnie priorytetowo. No i udawało mi się (i udaje)
"zarażać" takim sposobem pracy moich społecznych.
Muszę też przyznać, że spotykałam na swojej drodze również pedagogów, którzy nie bardzo rozumieli sens (zakres) tejże współpracy, oczekując od kuratora cudu nad Regą, a potem...nad Odrą :wink:
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kropka
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 824
Rejestracja: 26 kwie 2005, 18:00
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 635 razy
Otrzymał podziękowań: 69 razy

Postautor: lumpek4 » 12 lis 2006, 13:43

Pedagodzy i kuratorzy też ludzie. Pracują jak inni. Są wsród fatastyczni fachowcy, są też i INNI. Z doświadczenia wiem, że tyle wysiłku, ile ja wkładam w kontakt z pedagogami, tyle otrzymuję w zamian. I to jest w porządku. "Robię" też pogadanki w szkołach, zwłaszcza w gimnazjach - nie jest to bez znaczenia dla naszych kontaktów. Czy ktoś jeszcze też to robi? Nie ma co "dzielić włosa na czworo", w każdym zawodzie są fachowcy i udawacze. Jeżeli trafiam na takiego, omijam go i bezpośrednio rozmawiam z wychowawcą lub innym nauczycielem.
Pozdrowienia.
lumpek4
 
Posty: 24
Rejestracja: 19 paź 2006, 19:34
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Kobra » 13 lis 2006, 21:38

Zgadzam się, że pedagodzy to partnerzy w naszej pracy, ale dobrzy pedagodzy. Podobnie jak Lumpek prowadzę pogadanki w szkołach, z rodzicami i uczniami. niekiedy razem z kuratorami społecznymi (polecam ). Na szczęście w szkołach pracują ludzie ,, czujący'' problemy młodzieży, w tym naszych podopiecznych. Mam dobrą współpracę z większością szkół. Są jednak dwie szkoły, z którymi, a raczej z ich pedagogami układy nie są najlepsze. Osoby te nie rozumieją prblemów trudnej młodzieży, a ich działania sprowadzają się do ,, pozbycia się'' trudnych uczniów ze szkoły. Jeżeli macie podobne doświadczenia w swojej pracy podzielcie się nimi.
Kobra
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 226
Rejestracja: 02 mar 2006, 20:13
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: marek z. » 14 lis 2006, 18:36

Trochę nie na temat (i z żartem) ale może nikt nie usunie mojego tekstu :wink:
http://www.joemonster.org/article.php?sid=2905
...tak nas widzą?
Awatar użytkownika
marek z.
VIP
VIP
 
Posty: 119
Rejestracja: 25 kwie 2005, 21:12
Podziękował : 1 raz
Otrzymał podziękowań: 10 razy

Postautor: Zet » 14 lis 2006, 23:24

Nooo.... jak nas widzą tak nas piszą..... :lol:
Ja drewna trochę dzisiaj z lasu pozyskałam, ziemniaki posortowałam więc udaję się do lepianki na zasłużony odpoczynek.
Z bagiennymi pozdrowieniami :crazy:
Zet
Awatar użytkownika
Zet
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 474
Rejestracja: 27 paź 2005, 18:37
Lokalizacja: Unii Europejskiej
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 5 razy

Postautor: Adamo » 14 mar 2007, 9:28

~Adamo - oby każdy mijający dzień był gorszy od następnego Wink

Admin - marek z - dziękuje Ci bardzo za miłe życzenia
Awatar użytkownika
Adamo
 
Posty: 21
Rejestracja: 07 maja 2006, 19:23
Lokalizacja: śląsk
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Re: Jak nas widzĄ...

Postautor: Ojciec91 » 17 lip 2007, 22:58

Zet pisze:Poniżej cytat z forum pedagogów:

Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze nie wszyscy sa tacy jak moj rozmowca. Znam mnostwo przykladów ludzi wykonujacych GOOD JOB w tej materii i wierze ze postep nadchodzi wraz ze zmianami politycznymi i mentalnymi naszego spoleczenstwa.
Pozdrawiam wszystkich zagniezdzonych w temacie :)
YOZ
---
Adamus


A moim zdaniem to nie jest kwestia wieku lecz umysłu. W pracy kuratorskiej wiedza, doświadczenie i mądrość muszą iść w parze. Podobnie jak w bieżącej pracy sędziego sądu rodzinnego.
Niestety często tak nie jest :cry:

Więcej na temat:
Link
Ojciec91
 
Posty: 13
Rejestracja: 03 lut 2006, 3:06
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Nabi » 18 lip 2007, 12:31

Ze względu na krytyczną ocenę zasad panujących na forum, swego czasu obiecałem adminowi, że nie będę wypowiadal sie na forum publicznym. Dziś ze wzgledu na jakość zdarzenia łamię obietnicę i choć trochę nie na temat, to jednak rzecz dotyczy "jak nas widzą" (nie tylko pedagodzy).
Właśnie wczoraj kilka milionów widzów "Wydarzeń" Polsatu zobaczyło i usłyszało, a dzić można przeczytać np. w "Dzienniku" (i nie tylko) jak nas zobaczono:

http://www.dziennik.pl/Default.aspx?Tab ... leId=53213
- tak nas widzą.

A co może w takich sytuacjach kurator, czym powinien sie kierować, jak wyglądają zasady sztuki kuratorskiej, że o sprawach etyki czy empatii nie wspomnę - tego chyba na tym forum tłumaczyć nikomu nie trzeba.
(ciekaw jestem komentarza szczególnie od Keseya)
Nabi
 

Postautor: Madamike » 12 lis 2007, 17:39

Witam.Ze wzg na sytuacje rodzinna,męża alkoholika,co za tym idzie..awantury itp..przeszlo 3 lata temu Sad Rodzinny zdecydowal o przynaniu nadzoru nad 2 moich dzieci w osobie kuratora rodzinnego,bez ograniczania praw rodzicielskich..Dlugo nie moglam pogodzic sie z tym faktem a decyzje sądu traktowalam jako krzywdzącą..Jakze sie mylilam..Pani kurator Janina D.jest starszą osobą,pedagogiem i cudownym czlowiekiem..Po za pelnieniem swojej roli z racji sprawowanej funkcji stala mi sie najblizsza osoba..Poniewaz sytuacja z mezem nie ulegla zmianie ..jestem w trakcie rozowdu,maz sie wyprowadzil i ja wraz z dziecmi wreszcie zyjemy normalnie.Pani Janina pomogla mi wykonac remont mieszkania ,na ktory nie bylo mnie stac,zlatwic wyzszy zasilek z tutejszego Mopr-u ,i wiele naprawde wiele innych...Poniewaz ,zawsze bylam z Pania Janina szczera ,mysle ze zyskalam Jej zaufanie..i działa to rownież w obie strony..Jakiez jest wiec moje zaskoczenie kiedy w dniu dzisiejszym pracownica tutejszego Mopr-u zarzucila mojej Pani kurator iz...'''mi matkuje''...sytuacja stala sie nieprzyjemna a Pani Janina...hmmm chyba pokrzywdzona...I tu pytanie,byc moze z cyklu retorycznych:czy fakt ,że kurator sądowy jest cieplą,dobra osobą..czlowiekiem ktoremu mozna powiedziec doslownie wszystko,zwierzyc sie czy poprosic o pomoc tudziez porade podlega negatywnej ocenie??????????????Czy fakt iz Pani Janina jako ..no niestety jeden z niewielu kuratorow ma doskonale wyniki pracy i wspanialy kontakt z podopiecznymi nie powinno byc przykladem dla innych?.Pozdrawiam Pania Janinę i wszystkim zyczę by kurator widzial w każdym czlowieka..ktory czesto otrzebuje po prostu pomocy...
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2010, 17:54 przez Madamike, łącznie zmieniany 2 razy
Madamike
 
Posty: 17
Rejestracja: 12 lis 2007, 16:56
Lokalizacja: stolica
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 13 lis 2007, 2:02

Bardzo dziękuję Madamike za Twój głos w dyskusji, tym cenniejszy, iż pochodzący spoza środowiska zawodowego i pozwalający na spostrzeżenie pracy kuratora oczyma jego podopiecznego.

Janinie D. również bardzo dziekuję- chyba na to zasłużyła :wink:

To chyba najbardziej miarodajny wyznacznik tego, czy kuratora warto sprowadzać do roli "przeżuwacza papieru" i statystyka. Czas, czas, czas ...
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1736
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: Madamike » 13 lis 2007, 13:57

Widzisz Kesey ,mentalnosc ludzi zmienia sie latami..to nie jest proste..ja przekonalam sie..ale jak wspominalam...w srodowisku nawet urzednikow,pracownikow socjalnych-kurator to ktos kto przychodzi raz w miesiacu do domku,spisze info..doda od siebie ,żeby fuchy nie stracic ,i na tym koniec...niestety stereotypy bywaja krzywdzace ...ze swojej strony zycze powodzenia i mysle,ze jestescie potzrzebni..Pozdrawiam
Madamike
 
Posty: 17
Rejestracja: 12 lis 2007, 16:56
Lokalizacja: stolica
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz


Wróć do Kuratorzy rodzinni

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość