Napiszcie jak w Waszych sądach odbywa się umieszczanie maloletnich w placówkach opiekuńczo-wychowawczych w trybie zarządzeń nagłych.
U nas do tej pory kurator miał do dyspozycji samochód sądowy z kierowcą lub zawoził małoletnich radiowozem policyjnym. MOPR i PCPR twierdzą, że nie leży to w ich obowiązkach i nie chcą dawać samochodu, policja również odmawia, dyrektor finansowy sądu jest zdania, że nie ma podstaw aby sąd ponosił koszty dowiezienia dzieci do placówki, więc kto ma to robić? Kurator nie może zawieźć małoletnch własnym samochodem, placówki zazwyczaj również odmawiają i często nawet nie stawia się ich przedstawiciel przy odebraniu małoletnich.
Jak u Was jest to rozwiązane? Czyim samochodem zawozicie małoletnich do placówek?
Dodatkowym problemem jest też brak miejsc w placówkach, ja osobiscie mam umeścić małoletnich w placówce oddalonej od sądu o 250 km a na miejsce czeka sę zdecydowanie za długo (kilka tygodni)!