Witam. Ja ponownie poruszę temat przymusowego debrania dzieci tj. art. 598 kpc. Szukałam bardzo długo i dokladnie w necie i niestety nie moge nic na temat poszukać. Problem z jaik sie spotkałam nie jest takze ujety w komentarzach do kpc. Jaki to problem!?
Dostałam postanowienie do wykonania, w mysl którego wynika iz mam odebrać przymusowo małoletnich dziadkom i przekazać ich rodzicom. Nie byłoby w tym zadnego problemu gdyby nie fakt , iż dzieci te maja 17 i 15 lat i w zadnym razie nie chcą iść do rodziców.
Nie bedę tutaj opisywała sytuacji rodzinygdyz to nie ma zadnego znaczenia . mam wykonać prawomocne postanowienie sadu i już.
Dziadkowie w zaden sposob nie utrudniają mi wykonania tego postanowienia. Stawili sie na wyznaczony termin oświadczając,że dzieci nie chca przyjść a oni nie mają takiej mocy aby ich zabrać " siłą". Stoją oni na stanowisku , że uszanuja wolę dzieci cokolwiek one zdecydują.
Zgodnie z przepisami przeprowadzilam z dziećmi rozmowy , poprosilam w tek kwestii także psychologa by jako fachowiec przekonal dzieci aby poddały się treści postanowienia.
Za kazdyn razem podczas rozmowy ( zarówno ja jak i psycholog) używane były przerózne argumenty aby dzieci przekonać. Rozmowa na temat domu rodzinnego oraz rodzicow wywołuje u nich tak silne negatywne emocje , ze np. zaczynaja sie jąkać , płakac itp.
Ważne takze jest to , iz w chwili obecnej dzieci maja prawidłową opiekę. Starsze dziecko uczęszcza do liceum ogólnokształcacego i bardzo dobrze sie uczy a młodsze jest w gimnazjum i co do zachowania oraz nauki nie mozna mieć zadnych uwag.
Po rozmowie z sedzią uzyskuje odpowiedż , iz mam wykonać postanowienie.
Nie wiem nic o rodzicach gdyz nie było u nich zeelenia przeprowadzenia wywiadu. Znam ich tylko z sądu.
Z kazdej czynnosci, rozmowy robie protokół czy notatke ale prawomocne postanowienie nadal nie jest wykonane.
Rodzice nie zgodzili sie aby dzieci były zabrane siłą przy pomocy policji. Zreszta takie rozwiazanie dla mnie też nie jest dobre gdyż mogłoby wywolać u dzici szok. dziecko jedno twierdzi ,ze ono nie chce nic wiecej tylko aby je zostawic w spokoju bo chce sie uczyć. ma juz tak wszystkiego dosyc , ze w przypadku uzycia siły wyskoczy przez oknoe ( a mieszkaja wysoko) .
Wszystkie informacje w formie pisemnej przedkladam sedziemu. Powiadamiam także prokuratora. Swoja interwencje w tej sprawie przelała na papier i przedłozyła sędziemu pni psycholog. Wierzcie juz nie wiem co robić. Jak dziecko , które za kilka miesiecy osiagnie pelnoletność, przekonać o słuszności decyzji sadu kiedy na moje argumenty z jego ust płynie potok argumentów przeciwnych.
Moze ktoś juz mial taką sprawę, i podpowie co z tym fantem zrobić. Licze na cenne wskazówki