Witaj Anonim, kurator sądowy niewiele ma wspólnego z kuratorem oświaty.
Trochę zagmatwana ta Twoja historia i pewnie nie bez znaczenia było to, że pisząc o niej odczuwałaś wiele emocji- to wpłynęło na jej czytelność ze strony osób postronnych (a taką właśnie jestem

).
Rozważ proszę możliwość kontaktu z psychologiem, oraz przedyskutuj z bliskimi Ci osobami (rodzicami) ewentualną możliwość zmiany środowiska szkolnego (może inna szkoła, gdzie będziesz w pełni anonimową, nową uczennicą, bez żadnych obciążeń z przeszłości). W tej, w której jesteś obecnie, niezależnie od tego jak bardzo będziesz starała się Ty i jak bardzo starałby się nauczyciel, wasze relacje kształtowały będą się w oparciu o uprzednie doświadczenia- więc raczej dla obydwojga stron będzie to męczące. Czy skarga do kuratorium coś zmieni, poza otwarciem nowych obszarów żalów i pretensji? Na to pytanie odpowiedzi udzielić możesz wyłącznie Ty i Twoi rodzice, gdyż macie wizję swoich oczekiwań w tej sprawie.
I rada na przyszłość- staraj się nie wypadać ze swej ugruntowanej pozycji, także tej w szkole, w której zarówno uczeń, jak i nauczyciel powinni zadbać, aby nadmiernie nie skrócili naturalnej bariery wynikajacej z odmienności ich ról.
Pozdrawiam i życzę dokonywania trafnych wyborów w Twoim jeszcze dosyć młodym życiu.