Mam pytanie, czy istnieje wśród kuratorów jakiś prawny obowiązek dochowania tajemnicy? Chodzi mi o to czy jesli zgłosze się do kuratora, by donieść na osobę nad którą sprawuje on nadzór to: kurator nie ma prawa powiedzieć o tym nikomu czy np. może później poinformować, np. tą osobę, kto na niego doniósł? A może można by to było zrobić anonimowo? Mam też pytanko co do pracy kuratora. To znaczy: dana osoba ma przyznany nadzór kuratorski, gdy kurator przychodzi (raz na pół roku), to przeprowadza krótką rozmowe z tą osobą i dalej przy niej z jego żoną.Czy to jest normalne? Przecież kobieta nie powie przy mężu, że np. on bije, znęca sie nad nią psychicznie bo kurator wyjdzie a ona będzie miała piekło w domu!!!Czy nie powinno być to robione na osobności? I jeszce jedno czy kurator nie mógł by czegoś z takim człowiekiem zrobić?tzn. kurator przychodzi widzi , że osoba nie jest jeszcze do końca trzeźwa(a dozór kuratorski ma za pobicie pod wpływem alkoholu),ale w miare dobrze sie zachowuje wiec kurator mówi : prosze nie pić nastepny raz przyjde na kontrole za pół roku!czy nie powinien być przeprowadzony wywiad z całą rodziną bez obecności osoby nad którą prowadzony jest nadzór? Wywiad wśród sąsiadów. Bo mam wrażenie , że ten kurator poprostu chce mieć mniej problemów i wizyt a nie komuś pomóc
!