autor: Tiilii » 01 kwie 2008, 22:59
Ja,jako konkubina podopiecznego kuratora,również pozwolę sobie na wypowiedz w tym wątku.
9 lat temu moj P. popełnił przestepstwo,za ktore przebywał w A¦,nastepnie wyszedł na zmiane środka.Sprawa ciągnela sie bardzo długo,po dwoch latach zdarzył dorobić sie wyroku w zawieszeniu za inne przestępstwo i dostał dozór kuratora.Poznalam go w czasie,kiedy kurator był jego zyciu juz od ponad 2 lat.Zawsze narzekał na niego,ze sie czepia itd.Nie miałam okazji poznac tej pani.Kiedy przeprowadził sie do mnie w zwiazku ze zmiana miejsca zamieszkania zmienił sie kurator,przez okres prawie roku co 2 miesiace przychodzil ktos inny,w końcu przyszla pani pracujaca kupe lat w tym zawodzie i majaca opinie,wsrod podopiecznych,bardzo surowej,czepiajacej sie wszystkiego,itp.Dodam,ze ta pierwsza sprawa ciagnela sie dalej,apelacja,ponowne rozpatrzenie.Pani ostro zabrala sie do roboty i P.to sie nie bardzo podobało,jednak jego zachowanie od ostatniego popelnienia przestepstwa było bardzo dobre.Opinia w miejscu zamieszkania i na policji bez zarzutów.Pani kurator zainteresowala sie nie tylko swoim podopiecznym,ale rowniez moja osoba i mojej corki z poprzedniego zwiazku.Nie przeszkadzalo mi to,nie mialam mi nic do zarzucenia i bardzo szybko znalazlysmy wspolny jezyk.Zawsze wiecej rozmawiala ze mna niz z nim.Strasznie ja polubilam,nie zgadzalo sie nic z tego co mowili o niej inni podopieczni.Kiedy dostal wyrok skazujacy pokierowala nas dalej,dzieki jej opinii,w ktorej zawsze podkreslala,ze jest oparciem dla mnie i stal sie ojcem dla dziecka dostal odroczenie wykonania kary,pozniej kiedy poszedl odsiadywac wyrok rowniez dzieki jej opinii dostal przerwe w karze,i bedac na przerwie warunkowe zawieszenie kary.Naprawde wiele jej zawdzieczamy.Jestem przekonana,ze jesli tylko podopieczny pokaze ze zalezy mu na normalnym zyciu to dozor kuratora nie jest kara a bardzo pomaga w ulozeniu sobie zycia.Pani kurator odeszla na emeryture w tym roku i po raz kolejny dzieki jej opiniom nowa pani odrazu spojrzala "dobrym"okiem na mojego konkubenta.
Ja również dzieki niej wiele skorzystalam,powrocilam do liceum(ostatni rok),myśle o studiach.Dodam,ze kiedys moim marzeniem była resocjalizacja i praca właśnie kuratora.Trochę tylko po drodze zbładzilam,wczesnie urodzilam dziecko i przerwalam naukę.Studia jednak tak czy siak skoncze,zeby pochwalic sie pani Ani,z ktora mam nadal kontakt.