autor: ka2 » 04 cze 2006, 8:49
---------- 16:28 03.06.2006 ----------
Nie wydaje mi się , by pytanie otwierające ten wątek zawierało prowokację.Spotkałam się już z podobnymi w mojej praktyce zawodowej.Moja zacytowana przez Ciebie Krokusie odpowiedż faktycznie nie ma jednoznacznego umocowania w przepisach, jest moim osobistym przekonaniem na ten temat ( dlatego napisałam, że nie widzę możliwości .... a nie, że nie ma...)
Jego uzasadnienie -tak myślę - znajduje się w pisanych i niepisanych zasadach etycznych i moralnych ,których przestrzeganie jest konieczne w naszym zawodzie.
Ale Twój post i Twoje zdumienie moją odpowiedzią sprowokowały mnie do głębszego zastanowienia się nad tym pytaniem.Bardzo ciekawi mnie ponadto Twój pogląd na ten temat- oraz oczywiście poglądy wszystkich pozostałych forumowiczów.Chętnie je poznam, bo być może twię w błędnym przekonaniu...
Przyznaję się otwarcie - że na tą chwilę - mam trudności ze zwięzłym i bardziej konkretnym uzasadnieniem swojego stanowiska.
Pozdrawiam wszystkich ciepło-ka2
i
---------- 08:49 04.06.2006 ----------
Art.6 Kodeksu etyki kuratora sądowego:
" Kurator sądowy w kontaktach z podopiecznym powinien zachować postawę szacunku , koniecznego dystansu i rozwagi, stawiać mu wymagania stosowne do możliwości oraz obiektywnie oceniać jego postępowanie ".
Sądzę, że pozostawanie kuratora w związku ze skazanym jest istotną przeszkodą w zachowywaniu przez tego kuratora koniecznego dystansu wobec dozorowanych oraz w obiektywnej ocenie ich zachowania , tak więc nie zdecydowałabym się jako kurator zawodowy na nawiązanie współpracy z kuratorem społecznym , pozostającym w związku z osobą skazaną.Ale to jest moje osobiste przekonanie, do realizacji którego mam prawo.Natomiast faktem jest , że z formalnego punku widzenia nie ma chyba przeszkód by taką osobę powołać do pełnienia funkcji kuratora sądowego...
Co sądzicie na ten temat ( trudny ale przecież niebagatelny) ?-ka2