Dziwne odwołania kuratorów społecznych.

[kaśka1]

Witam.Od 8 lat byłam kuratorem społecznym w Wydziale Rodzinnym.
Swoję obowiązki wykonywałam sumiennie, o czy świadczą wszystkie oceny mojej pracy dokonywane przez kuratorów zawodowych.Posiadam odpowiednie kwalifikacje, uzupełnione nawet studiami podyplomowymi. W grudniu otrzymała pismo od Prezesa Sądu, na podstawie którego zostałam odwołana z dniem 1 stycznia 2008r. Uzasadnieniem były zmiany organizacyjne.Ponieważ cała sytuacja była dla mnie niezrozumiała zwróciłam się do Prezesa o wyjaśnienie podstaw mojego odwołania.
Otrzymałam odpowiedź, że zmiany te są spowodowane zaleceniami Ministerstwa odnośnie zamiany kurateli społecznej na zawodową. Tmczasem w połowie stycznia na moje miejsce i innych zwolnionych kuratorów społecznych zostali przyjęci inni, nowi kuratorzy - zaznaczam -również społeczni.
Czy podobne praktyki miały miejsce w innych Sądach?
Czy można w taki sposób odwoływać kuratorów społecznych?

[Nabi]

Sprawa poruszona przez Kaśka1 bardzo mocno kojarzy mi się z dyskusją na jakś czas temu porzuconym wątku "Lustracja Kumoterstwa w kurateli..?" w części Nasze sprawy.
Może warto wrócić do tego tematu - chyba po pewnej akcji i lękowo-panicznej reakcji niektórych - mam wrażenie, że temat ciągle jest aktulany i gorący.

[kesey]

Może się mylę- moje wątpliwości mogłaby rozwiać tylko Kaśka1, ale opisywana sytuacja może być właśnie skutkiem takiej pozamerytorycznej, "dzikiej" lustracji.

[Andy1]

Będę wredny, ale być może Twój kurator zawodowy nie był zadowolony z Twojej pracy i postanowił Cię po cichu wylać! ????

Wyrazy współczucia

[Nabi]

Oj, Andy 1 - z Twojego postu wyłania się nieciekawy obraz zawodowego . zaczynasz komuś ściągać maskę i wypowiadać bluźnierstwo na tym forum...
Uważaj bo zaczną Cię zaraz niektórzy odsądzać od czci i wiary jak czasem mnie

[kaśka1]

Nie sądzę, by kurator zawodowy nie był zadowolony z mojej pracy. Byłam regularnie oceniana i wszystkie te oceny były bardzo dobre. Miałam przydzielane nadzory w trudnych przypadkach i dobrze sobie z nimi radziłam.
Aby rozwiać wątpliwości dodam, że ktoś z moich krewnych pracuje w Sądzie i chociaż żadne z otrzymanych przeze mnie pism o tym nie mówi, podejrzewam, że to było przyczyną mojego zwolnienia.
Jednak pomiędzy mną i moim krewnym nie zachodził związek bezpośredniej podległości służbowej, o czym mówi ustawa o kuratorach.
Za co więc zostałam ukarana w tak zaowalowany sposób?
Czy nie zasługuje na ironię fakt, że w odwołaniu Prezes dziękuje mi za wzorowe pełnienie nadzorów?
Mieszkam w małym mieście, jest tutaj jeden Sąd. Znam lepiej lub gorzej większość jego pracowników - jak to w małym mieście. Zresztą tutaj znają się prawie wszyscy.

[kesey]

Nie za co, tylko raczej dlaczego ... Po prostu ktoś użył słowa "nepotyzm" i zaczęło się brzydko kojarzyć, więc niewykluczone, że merytoryczne względy miały znaczenie drugorzędne.

Odwoływanie kuratorów społecznych to ustawowo przysługujące prezesowi uprawnienia (art. 88 uks.). Poza tym, odowłanie następuje na wniosek kierownika zespołu kuratorskiego, więc może do niego należy skierować zadane przez Ciebie pytania.