Chciałem się poradzić co mogę zrobić w aktualnej sytuacji. Parę słów wyjaśnienia: jest wydane postanowienie Sądu o zabezpieczenie moich kontaktów z dziećmi na czas toczącego się postępowania. Spotkania mają się odbywać w obecności psychologa – na moją wyraźną prośbę. Pierwsze postanowienie Sąd wydał w czerwcu 2008 roku. Odbyły się dwa spotkania i na tym koniec. ¯ona przestała przyprowadzać dzieci. Informacja o tym poszła do Sądu w sierpniu 2008. Dodatkowo złożyłem wniosek o ustalenie kuratora celem nadzoru nad prawidłową realizacją postanowienia. Na posiedzeniu w styczniu 2009 Sąd wydał kolejne zabezpieczenie moich kontaktów. Ponieważ żona stwierdziła, że podporządkuje się temu postanowieniu Sąd nie ustanowił kuratora. I znowu powtórka odbyły się trzy spotkania i żona nie przyprowadza dzieci.
Co można zrobić ?
Wiem, że pierwsza rzecz to informacja o tym do Sądu ale...... przy poprzedniej takiej sytuacji straciłem 6 miesięcy kontaktu z dziećmi. Jest to czas nie do odrobienia

Czy można pójść do kuratorów i prosić aby wpłynęli na żonę ?
Czy mogą to zrobić mimo, że nie ma decyzji Sądu o "przyznaniu” kuratora ?
Czy możecie dać jakąś radę która przyspieszy bieg spraw w Sądzie ?
Najgorszy jest upływ czasu
