Dnia 26 czerwca br. mnie oraz 6 moich znajomych zatrzymała policja w związku z tym, iż spożywaliśmy alkohol w miejscu publicznym ( mały lasek na obrzeżach osiedla ). Oczywiście zostaliśmy odwiezieni na komendę, nasze dane zostały spisane, a po parunastu minutach odebrali nas rodzice. Z trzy dni temu jeden z tych znajomych otrzymał pismo, w którym napisane było, iż 4 listopada mamy sprawę w sądzie odnośnie podejrzenia o demoralizację. Był to nasz pierwszy jakikolwiek wybryk. Sam mam b. dobrą opinię w szkole ( sekcja techniczna, średnia 4.46 w liceum ) oraz w najbliższym środowisku. Moi znajomi też są, że tak się wyrażę, "czyści" , czyli nie są to jakieś patologiczne przypadki, lecz w większości ludzie z porządnych domów. Naturalnie nie jestem uzależniony od alkoholu, a podczas spotkania wypiłem 1 piwo i 2 kieliszki wódki. Obecnie pracuję na okres wakacji i u pracodawcy mam b. pozytywną opinię. Jestem lubiany przez sąsiadów. Nie zdemolowałem niczego, nie pobiłem nikogo, a przy zatrzymaniu współpracowałem, jeśli ma to jakieś znaczenie. ; P
1) W trakcie zdarzenia miałem 17 lat, lecz 23 października kończę 18. Z tego co czytałem wnioskuję, że podczas postępowania jestem rozpatrywany jako osoba nieletnia ( gdyż bierze się mój wiek podczas wykroczenia ), lecz co FAKTYCZNIE grozi mi, biorąc pod fakt, iż to mój pierwszy taki wybryk, a osobą zdemoralizowaną nie jestem? Większość przypadków kończy się niby upomnieniem, lecz czy istnieje cień szansy, iż sąd przyzna mi nadzór kuratoryjny, lub coś z zestawu podobnych środków?
2) Czy w związku z całą sprawą grożą mi w przyszłości jakieś POWA¯NE niedogodności, czyli np. odnotowanie w aktach jako osoba karana?
3) Jeśli pan/pani kurator podczas wywiadu środowiskowego ( u kolegi była 2 dni temu P. Kurator i stwierdziła, iż najchętniej wszystko by umorzyła

Są to trzy najbardziej mnie nurtujące pytania. Wiem , iż takich przypadków były miliardy i pewnie marnuję Państwa czas, lecz byłbym bardzo wdzięczny za udzielenie jakiejkolwiek odpowiedzi w związku z całą sprawą. ; )