mam cudownego 5letniego synka z osoba z ktora nie bylam w zwiazku malzenskim ale w USC wyrazilam
zgode aby przyjal jego nazwisko.
Obecnie mieszkamy za granica.Wyszlam za maz.
od 2 lat tatus biologiczny nie odwiedza naszego synka, nie dzwoni (twierdzi ze zmienilam nr tel a mam go do tej
pory) wogule nie przejawia checi zeby sie z nim spotkac! (znajomym opowiada jaki to biedny tatus ze
nie moze syna odwiedzic) od jakiegos czasu zaczelismy sie zastanawiac nad zmiana nazwiska poniewaz
moj maz chce go zaadoptowac jako swojego synka, nadac mu nazwisko, byc prawnym opiekunem itp...a
poza tym czasami mam problemy np w szkole, z podroza, z dokumentami...
nie wiem tylko jak to zrobic skoro mieszkamy w anglii??? czytalam ze jesli toczy sie sprawa o pozbawienie wladzy (tak doradzono mi
jak dzwonilam do sadu) to sa wizyty kuratora i psychologa.jakby to wygladalo jak jestesmy za
granica???czy na kazdej rozprawie musialby byc obecny synek? i czy jako swiadka moge podac moja siostre?? i to ze on nie ma z nim calkowicie kontaktu od 2 lat i nie zabiega o ten kontakt jest wystarczajaca podstawa do
pozbawienia go praw???(alimentow rowniez nie placi)
bede wdzieczna za kazda odpowiedz