a jeśli dziecko nie chce spotkań?

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

a jeśli dziecko nie chce spotkań?

Postautor: gosiek » 05 lis 2007, 11:14

co zrobić i ci robi kurator w sytuacji gdy ma opiekę nad spotkaniami dziecka z jednym z rodziców a dziecko nie chce spotkania, płaczę, ucieka i błaga żeby go nie zmuszać do tych spotkań? Co robi kurator w takiej sytuacji?
gosiek
 
Posty: 8
Rejestracja: 04 lis 2007, 23:19
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kriza » 05 lis 2007, 13:49

Witam,
na pewno kurator musi rozeznać się w sytuacji,tzn.w miarę możliwości zbadać dlaczego dziecko tak się zachowuje.Może to wina wpływu rodzica(rodziny)z którą dziecko mieszka,może dziecko lęka się spotkań,ponieważ zaznało już jakich krzywd od rodzica z którym ma się spotkać,może......itd-nie łatwe to zadanie,powodzenia
kriza
 
Posty: 19
Rejestracja: 04 kwie 2007, 11:07
Lokalizacja: okolice Warszawy
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: gosiek » 05 lis 2007, 14:04

trudna sprawa, bo matka przekonuje dziecko do spotkań, ojciec próbował " uprowadzić" dziecko ze szkoły. Dziecko przeżywa traumę a prawo jest prawem. Dzieki za odpowiedź.
gosiek
 
Posty: 8
Rejestracja: 04 lis 2007, 23:19
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kriza » 05 lis 2007, 22:01

Zawsze pozostaje możliwść kontaktów przy udziale kuratora(opłacane przez rodzica).
kriza
 
Posty: 19
Rejestracja: 04 kwie 2007, 11:07
Lokalizacja: okolice Warszawy
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Nabi » 05 lis 2007, 22:21

A ja bym radził jeszcze rozeznać możliwość postępowania matki (i/lub jej otoczenia) w kierunku wywołania PAS (in. Syndromu Gardnera) i przekonsultować to ze specjalistą - najlepiej psychologiem specjalizującycm się w dignozowaniu PAS. A nstępnie, zależnie od wyniku, zaproponować obojgu rodzicom stosowne postępowanie mające na celu dobro dziecka (najlepiej w/g sugestii wspomnianego psychologa). W razie braku pozytywnej postawy rodziców (obojga!) może być konieczne złożenie stosownego wniosku do sądu.
Nabi
 

Postautor: kropka » 05 lis 2007, 22:36

Właśnie o takich kontaktach z udziałem kuratora pisze gosiek. Rola kuratora w opisywanych sytuacjach pozostaje niestety bierna i nie pozostaje mu nic innego, jak tylko obserwować, ponieważ obowiązuje go zasada nieingerencji.
Awatar użytkownika
kropka
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 759
Rejestracja: 26 kwie 2005, 18:00
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 635 razy
Otrzymał podziękowań: 69 razy

Postautor: gosiek » 06 lis 2007, 12:17

---------- 11:15 06.11.2007 ----------

zrobiona została opinia psychologa wg.której bardzo ważne jest zdanie dziecka przy ustalaniu kontaktów. A także opinia psychiatry który po badaniu dziecka uznał, że podstawa dziecka wynika z jego przekonań i jest mało prawdopodobna ingerencja matki w tą postawę dziecka.
Tak jak powiedziała kropka kurator może tylko obserwować i to czasami bardzo utrudnia jeśli kurator ma wykształcenie psychologiczne.

---------- 11:17 ----------

jeśli chodzi o syndrom Gardnera - wg. mnie zbyt często opieramy się na tym syndromie, wg. wzorca " jesli dziecko nie chce to napewno wina matki". Każda sprawa jest indywidualna, nie można traktować ich szablonowo.
gosiek
 
Posty: 8
Rejestracja: 04 lis 2007, 23:19
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Nabi » 06 lis 2007, 20:44

Był przedstawiony problem - wyraziłem pogląd dotyczący problemu.
Nie polemizuję.
Nabi
 

Postautor: kesey » 07 lis 2007, 1:38

Witam :!:
Zgodnie z art. 11 ust. 1 kurator sądowy jest zobowiązany do występowania w uzasadnionych przypadkach z wnioskami o zmianę bądź uchylenie orzeczonego środka.
Interpretując ten zapis rozszerzająco udział kuratora w kontaktach rodzica z dzieckiem można potraktować jako orzeczony środek. Zatem poza złożeniem sprawozdania z przebiegu kontaktu uważam, że kurator może spróbować wystąpić również z wnioskiem o zmianę postanowienia w zakresie realizacji kontaktów rodzica z dzieckiem (brak jest jednak jednoznacznych podstaw w przepisach prawa materialnego, sytuującego kuratora w gronie osób uprawnionych do wystąpienia z takim wnioskiem a nie budziłoby to wątpliwości, gdyby uczyniła to w tym przypadku matka).

Ciekaw jestem natomiast Waszych opinii odnośnie możliwości przerwania przez kuratora kontaktu. Rozporządzenie nakłada na kuratora obowiązek czuwania nad tym, aby kontakt nie trwał dłużej, czy dopuszczalne jest zatem jego skrócenie w przypadku naruszenia, bądź wystąpienia zagrożenia naruszenia dobra dziecka , czy też stanowiłoby to nadużycie uprawnień ze strony kuratora:?:
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: Kobra » 07 lis 2007, 19:29

Witam!
Gosiek właściwie nie sprecyzowała, czy ,, opieka'' to nadzór nad kontaktami czy udział w kontaktach. Jeżeli nadzór- oczywiście zasada nieingerencji jak stwierdziła Kropka. Jeżeli natomiast udział,uważam, iż kurator może jak najbardziej przerwać kontakt w przypadku, gdy:
- dziecko nie chce już kontynuować spotkania;
- sytuacja zagraża jego dobru. Pozdrawiam.
Kobra
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 213
Rejestracja: 02 mar 2006, 20:13
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: kropka » 07 lis 2007, 22:15

Ja jednak obstaję przy swoim-obowiązuje zasada nieingerencji. Nie jest mi znane pojęcie "nadzoru nad kontaktami..." a jedynie "obecność kuratora przy kontaktach rodziców z dziećmi". Skąd ten "nadzór"?jaka jest różnica między jednym a drugim-czy może mi ktoś uzasadnić?

§ 10. 1. Kurator rodzinny, któremu zlecono obecność przy kontaktach rodziców z dziećmi, ustalonych przez sąd opiekuńczy, stawia się w określonym w postanowieniu sądu terminie i miejscu i jest obecny przez cały czas trwania kontaktu, zapewniając, by kontakt ten nie trwał dłużej, niż postanowił sąd.
2. Z każdej obecności przy kontaktach, o których mowa w ust. 1, kurator rodzinny niezwłocznie składa sądowi pisemną notatkę.

Tyle rozporządzenie MS z 12.06.2003r. w sprawie szczegółowego sposobu wykonywania uprawnień i obowiązków kuratorów sądowych, o którym wspomina Kesey.
Nie jestem prawnikiem, ale wydaje mi się, że określanie udziału kuratora w kontaktach rodziców z dziećmi jako "orzeczony środek" nie wydaje się prawidłowe, stąd nie słyszałam, by kurator (z urzędu) miał uprawnienia do występowania z wnioskami o zmianę postanowienia w zakresie ralizacji tych kontaktów. Robić to mogą natomiast obydwoje rodzice, czyli występować o ich modyfikację, skrócenie, rozszerzenie itd.Z praktyki znane mi są skargi na nieodpowiednie, zdaniem jednej ze stron (niezainteresowanej realizacją kontaktów i wrogo do nich nastawionej), zachowanie kuratora w czasie spotkań rodziców z dziećmi, gdy ten "próbuje ingerować" delikatnie w ich przebieg, gdy są one ewidentnie zaburzone.
Osobiście gdybym była jednak obecna przy takich kontaktach, nie zawahałabym się przerwać ich w przypadku rażącego naruszenia dobra dziecka, niezwłocznie o tym zawiadamiając sąd w notatce z przebiegu kontaktu. Czy należałoby takie zachowanie kuratora traktować w kategoriach naruszenia uprawnień ze wszystkimi tego konsekwencjami? Oto jest pytanie.
Awatar użytkownika
kropka
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 759
Rejestracja: 26 kwie 2005, 18:00
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 635 razy
Otrzymał podziękowań: 69 razy

Postautor: Barbara » 07 lis 2007, 23:07

Jest też jeszcze coś takiego jak zasada dobra dziecka, więc w naprawdę wyjątkowych sytuacjach chyba kurator nie ma innego wyjścia, jak właśnie przerwać kontakt - oczywiście niezwłocznie zawiadamiając o tym sąd i oczywiście wyjątkowo, właśnie przy rażącym naruszeniu dobra dziecka.
Nie wiem, jak to jest z możliwością pisania wniosków przez kuratora, nie zastanawiałam się nad tym, ale myślę, że dobrze sporządzona notatka z udziału w kontaktach w praktyce może odnieść ten sam skutek, co wniosek - sąd powinien "zadziałać", jeśli kontakty rodzica z dzieckiem zagrażają jego dobru.
Barbara
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 207
Rejestracja: 09 mar 2006, 1:00
Podziękował : 1 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 08 lis 2007, 3:19

Przez cały czas z premedytacją używam określenia udział (rozumiany jako obecność) w kontaktach rodzica z dzieckiem, gdyż nadzór nad kontaktami jest efemerydą ukutą bez oparcia w jakichkolwiek przepisach prawa materialnego- cóż to bowiem za nadzór, w którym strony doskonale wiedzą kiedy kurator przyjdzie. Poza tym, czy prowadząc taki nadzór kurator jest uprawniony do składania wizyt domowych w miejscu zamieszkania dziecka, gdy nie odbywa się akurat kontakt rodzica z małoletnim, czy też nie :?: Czy przebieg takiego nadzoru dokumentuje się prowadząc kartę czynności, czy też pisze tylko sprawozdania z przebiegu kontaktu :?: Czy nawiązać należy kontakt ze szkołą, policją, bądź innymi instytucjami i czy w przypadku takiego nadzoru nie wywoła to wzburzenia stron (bo niby dlaczego kurator ma się tym interesować, skoro jego nadzór dotyczy kontaktów) :?:
Dla mnie całkowity misz- masz pojęciowy, są jednak okręgi, w których nadzór nad przebiegiem kontaktów rodzica z dzieckiem orzekany jest nagminnie (raczej prawem kaduka) :lol:.
Przychylam się do zdania, że są sytuacje, w których kurator uczestniczący w kontakcie ma prawo go przerwać. Powinno być to jednak wyraźnie wyartykułowane w przepisach aktów wykonawczych. Obecnie, działając w obronie dobra dziecka jest niestety narażony na zarzut nadużycia uprawnień.
Czym zatem jest obecność kuratora prz kontaktach rodzica z dzieckiem, jeśli nie jest środkiem :?:

Zawiązała się ciekawa dyskusja, więc liczę na ciąg dalszy :D.

Pozdrawiam.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: gosiek » 08 lis 2007, 17:44

może sprecyzuje: chodzi o nadzór nad spotkaniami z dzieckiem.
gosiek
 
Posty: 8
Rejestracja: 04 lis 2007, 23:19
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kropka » 08 lis 2007, 19:33

Jakoś słabo z tą dyskusją, a ja przyznam się, że chciałabym usłyszeć jakieś inne zdanie. Na szczęście kontakty z udziałem kuratora orzekane są stosunkowo rzadko (zaliczkę na poczet ryczałtu najczęściej opłacają strony wspólnie lub rodzic żądający kuratora przy kontaktach), ,jednak zawsze zapadają głęboko w pamięć kuratorowi, który jest niemym świadkiem częstokroć niezwykłego "cyrku".Mam nadzieję, iż zmiany w przepisach kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, które wkrótce być może staną się faktem, precyzują w/w sprawę. O ile nic się nie zmieni, w krio znajdzie się Oddział 4. Kontakty z dzieckiem, a w nim art. 113 z paragrafami i znaczkami indeksu górnego, m.in. "Jeżeli dziecko przebywa stale u jednego z rodziców, sposób utrzymywania kontaktów z dzieckiem przez drugiego z nich rodzice ustalają wspólnie, kierując się dobrem dziecka i biorąc pod uwagę jego rozsądne życzenia; w braku porozumienia rozstrzyga sąd opiekuńczy".
Projekt zmian tego aktu prawnego znajdziecie na stronie MS. Warto zajrzeć.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kropka
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 759
Rejestracja: 26 kwie 2005, 18:00
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 635 razy
Otrzymał podziękowań: 69 razy

Następna

Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 1 gość