Co robić?

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Co robić?

Postautor: marta1 » 24 mar 2010, 1:00

Znalazłam się wraz z dzieckiem w trudnej sytuacji. Od 7 miesięcy przychodzi do mnie Pani kurator. Nie będę opisywać całej niesprawiedliwości wyroku Pani Sędzi. Chcę króciutko nakreślić temat. Moja kurator po 7 miesiącach jest przeciwna kurateli, uważa, ze nie jest ona potrzebna i nie ma sensu. Taki pogląd wyrobiła sobie po kontaktach ze mną , z córką, po rozmowach z sąsiadami i nauczycielami córki, po wnikliwej obserwacji. Co tydzień przedstawia sytuację kurator zawodowej. Do tego doszły jeszcze niepokojące sytuacje w kontaktach ojca z córką ( ma on je zasądzone raz w miesiącu przez okres 2 godz. ) Pani kurator widzi, ze ojciec staje sie zagrożeniem dla spokoju i bezpieczeństwa dziecka. Zdaje sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo nagląca i dotyczy dobra dziecka. Prosi o posiedzenie z Sędzią. Dzisiaj powiedziała mi, ze boi się, że niby ją wysłuchują, ale nikt nie chce podjąć decyzji. Gdzieś to umyka a dziecko cierpi. Naglącą sprawą jest posiedzenie z udziałem córki. Co ja jako matka mogę w tej sądowo-kuratorskiej "machinie" zrobić? Jak pomóc dziecku? czy musi dojść do tragedii aby Sąd coś zrobił?
marta1
 
Posty: 5
Rejestracja: 24 mar 2010, 0:46
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: megi » 24 mar 2010, 8:37

Marta1 już nie raz na tym forum pisalismy, że wniosek o zmianę postanowienia sądu / na piśmie / może złożyć zarówno kurator / zawodowy w tym wypadku po rozważeniu wniosku k. społecznego / jak i rodzic dziecka, któremu sąd w jakikolwiek sposób ograniczył pełnię władzy rodzicielskiej. Poza tym to nie Pani Sędzia wydaje wyroki ale Sąd, jeżeli w Twoim odczuciu był on niesprawiedliwy to od razu trzeba było reagować. O mozliwościach odwołania się od wyroku / postanowienia / Sąd informuje podczas rozprawy. Jeszcze raz podkreślę, ponieważ pytasz co możesz zrobic w tej sytuacji - po prostu złóż do Sądu wniosek powołując sie na sygnaturę akt sprawowanego nadzoru i napisz o swoich obawach ew. oczekiwaniach / nie bardzo bowiem zrozumiałam z Twojego postu o co tak na prawde chodzi/ Coś mi się jednak podpowiada, że to konflikt na lini ojciec -matka oraz właśnie te kontakty dziecka z ojcem lub ich brak doprowadziły do ustanowienia nadzoru kuratora. A i jeszcze jedno pamietaj, że kuratorzy zawodowi pełnią dyżury w siedzibie sądu, idź , popytaj, porozmiawiaj.... Pozdrawiam
megi
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 96
Rejestracja: 13 lis 2005, 12:50
Podziękował : 191 razy
Otrzymał podziękowań: 15 razy

Postautor: marta1 » 24 mar 2010, 9:15

Tak zgadzam się. Rozmawiałam jednak z byłą Sędzią, która odradziła mi złożenie tego wniosku. Powiedziała,mi ze to może byc długa i ciężka przeprawa, z udziałem ojca dziecka. I jeżeli sprawę bedzie prowadziła ta sama Sędzia to nie mam szans na korzystny wyrok. Zapewnim Cię, ze tu nie ma żadnego konfliktu pomiędzy mną a byłym mężem. Jesteśmy już po rozwodzie 8 lat i każde z nas nie mysli już o sobie.. Ojciec nie potrafi nawiązać przez te lata kontaktu z dzieckiem ( w opinii RODK jest zapis, ze nie potrafi nawiązywac bliskich relacji i jest pozbawiony uczuć wyższych, ponadto jest to osoba chora na nerwicę natręctw). Bardzo zależy mi na tym posiedzeniu, gdyż bedzie ono z udziałem DZIECKA i to jest najważniejsze. Córka już za 4 miesiace będzie miała 14 lat. Na sprawie zainicjowanej przeze mnie Sedzia moze nie dopuścić jej na świadka. Zresztą psychicznie dla dobra dziecka, lepszym rozwiązaniem jest posiedzenie, gdzie będzie tylko ona i Pani Sędzia, niz cała sprawa ze swiadkami, ojcem, całym "harmidrem" na korytarzu Sądu. Przeciez nie jest ważne co ja mówię, ale zdanie dziecka, tu chodzi o dobro dziecka. Proszę mi uwierzyć, sama Pani Kurator " czuje duzy respekt" przed kurator zawodową, i ja też sie jej obawiam. Szczerze to dziekuję za tę informację, bo nie wiedziałam, ze ja tez moge z nia rozmawiać. Zapytam się mojej kurator co o tym sądzi. Ona zna ja lepiej i powie czy ma to sens. Dziękuję.
marta1
 
Posty: 5
Rejestracja: 24 mar 2010, 0:46
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: megi » 24 mar 2010, 17:31

Marta1 piszę Ci jak ja bym tą sprawę rozwiązała, jednak może rzeczywiście masz rację bo najlepiej znasz "ciężar gatunkowy sprawy". Z Twojego posty nie wynika jakie postanowienie miałoby zostać zmienione na jakie -przez Ciebie oczekiwane. Oczekujesz chyba na wszęcie sprawy z urzedu z wniosku kuratora zawodowego, chociaż to też mi nie pasuje do Twojego opisu sytuacji. Nie bardzo mogę sobie wyobrazic strach czy obawę kuratora społecznego przed zawodowym, ale widocznie co kraj to obyczaj. Poza tym czy jesteś pewna, że kurator społeczny co tydzień relacjonuje zawodowemu przebieg nadzoru w Twojej rodzinie?. Mogę tylko mojej koleżance zawodowej pozazdrościć takiej społecznej. Ale do rzeczy- Marta1 udaj sie koniecznie na dyżur kuratora zaw. na rozmowę, przynajmniej będziesz miała jasność sytuacji. Na pewno zaw. nie odmówi Ci porady. Przy okazji dowiesz się, czy była Pani Sędzia dobrze Ci radzi. Pisząc o konflikcie pomiędzy Tobą a b. mężem mam na myśli coś co powoduje u Ciebie obawę o dziecko, czyli chyba komunikcja pomiędzy Wami rodzsicami jednak nie jest prawidłowa. Pamiętaj też, że w prawie każdym mieście znajdziesz miejsce z bezpłatną poradą prawnika, chociazby przy MOPS-ie. Pozdrawiam i życze powodzenia.
megi
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 96
Rejestracja: 13 lis 2005, 12:50
Podziękował : 191 razy
Otrzymał podziękowań: 15 razy

Postautor: marta1 » 25 mar 2010, 9:00

Jestem bardzo zagubiona w tej sytuacji. Wiem tylko z przekazu Pani kurator społ., że zabiega ona właśnie o takie posiedzenie również z udziałem dziecka. Zaczynam jednak zauważać, ze inf nie do końca są prawdziwe. Wczoraj będąc na zebraniu z rodzicami w klasie córki rozmawiałam z wychowawczynią. Pani bardzo chwaliła córkę, że jest miła, bardzo dobrze się uczy, jest grzeczna. Powiedziała nawet, ze jest wyjątkowa i może być przykładem dla innych. Pani kurator społ. powiedziała mi wcześniej, ze była u wych. i ma już notatkę, którą przedstawi Pani kurator zaw.. Niestety wychowawczyni powiedziała, że nikogo u niej nie było w sprawie Gosi, powiedziała również, że bardzo chetnie porozmawia z panią kurator. Zaczynam się bać, ze tego co mówi pani kurator społ. nie moge być do końca pewna, a przecież taka inf. o dziecku nie matki, ale osoby postronnej jest bardzo ważna w sprawie. Może rzeczywiście powinnam wziąć spawy we własne ręce. Mam obawy jednak, czy wypytywanie kurator zaw., nie obróci się przeciwko mnie? Czy moje dopytywanie nie zostanie źle zrozumiane? Czy kurator społ. nie będzie miała do mnie żalu? Czy dalej będzie mnie traktować tak jak dotychczas? Gdy podczas spotkań ojca z córką przy asyście drugiego kuratora ( mamy dwóch), próbowałam pisać swoje spostrzeżenia i opisywałam spotkanie moimi oczami, to dostałam reprymendę, ze nie wolno mi robic takich rzeczy. Nawet został poinformowany o tym mój były mąż. Pisał do mnie później maile, abym się nie ośmieszała i nie pisała bzdur do Sądu. Ktoś mu przekazał , kto? Czuję się zastaszana i bezradna wraz z dzieckiem. Przy ostatniej wizycie ojca z dzieckiem, ojciec podszedł do dziecka i powiedział do ucha cyt. Masz ze mną rozmawiać rozumiesz?! Córka przestraszyła się i długo nie mogła dojść do siebie. Aby rozjaśnić trochę sytuację napiszę, ze córka nie zamienia z ojcem ani jednego słowa. Spotkanie polega na rozmowie Pani kurator z nim. My siedzimy cicho, nikt nas o nic nie pyta. Naprawdę nie wiem co mam robić. Czy działać "przeciwko" kurator? Chyba jednak będę w tym tkwić i nie odważę się podjąć żadnych kroków.
marta1
 
Posty: 5
Rejestracja: 24 mar 2010, 0:46
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Piotroszczak » 25 mar 2010, 10:10

Marta 1,
Sądy ograniczając władzę rodzicielską, w Twoim przypadku poprzez nadzór kuratora, muszą mieć poważne do tego argumenty.
Czytając Twój post widzę, że jesteś niezdecydowana, nieufna, zastraszona i, wybacz, niezaradna. Szukasz pomocy a proponowane Tobie rozwiązania oddalasz od siebie.
Może, między innymi, z tego powodu ustanowiono nadzór kuratora nad wykonywaniem przez Ciebie władzy rodzicielskiej?
Zadajesz pytanie, czy „działać przeciwko kuratorowi". Kurator nie jest przeciwnikiem, z którą się walczy. Proponuję współpracę, szczerą rozmowę. Skoro możesz na forum, możesz i w realu.
Nie uzyskasz tu konkretnej recepty, rozwiązującej Twoje problemy. Możesz otrzymać wskazówki, z których skorzystasz lub nie. Wybór należy do Ciebie.
Piotroszczak
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 19
Rejestracja: 06 lut 2010, 21:00
Lokalizacja: Okręg Opole
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: marta1 » 25 mar 2010, 11:36

Nie zgadzam się z Tobą. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, ze trudno jest wyciągnąć sensowne wnioski nie znając sprawy. Nie jestem wstanie przedstawić tu całej sytuacji, bo nie starczyłoby mi dnia. Myślę, że każda matka drżałaby ze strachu i bała się podejmowac decyzje, jak jest uwikłana w trudną sytuację na skutek niesprawiedliwego wyroku, wydanego na podstawie nieprawdziwych informacji. z kłamstwem trudno jest wygrać a szczególnie w Sądzie. Odrzucam proponowane rozwiązanie w postaci rozmowy z kurator zaw. z prostego lęku przed reakcją kurator społ., z którą właśnie mam bardzo dobry kontakt i nie chcę tego zepsuć. Nie mam gwarancji czy to zrozumie. Ja nie chcę działać przeciw kuratorowi. Nie! Wręcz przeciwnie Mam z Panią kurator społ. bardzo dobry kontakt, szczerze rozmawiamy. Na pewno delikatnie zapytam przy następnym kontakcie, czy mogłabym osobiście porozmawiać z kurator zaw. Nie chcę niczego robić poza plecami kurator. społ. Mam zamiar sama poprosić wychowawczynię i nauczycieli córki o opinie o dziecku i dostarczyc ją Pani kurator społ. Czy to nie będzie ingerencja w sprawy kurator społ.? Czy mogę tak zrobić?
marta1
 
Posty: 5
Rejestracja: 24 mar 2010, 0:46
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Piotroszczak » 25 mar 2010, 11:51

Marta 1,
Pytasz: „Czy to nie będzie ingerencja w sprawy kurator społ.? Czy mogę tak zrobić?”
A gdzie Ty jesteś w tej sytuacji? Czy nie jesteś równie ważna?
Piotroszczak
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 19
Rejestracja: 06 lut 2010, 21:00
Lokalizacja: Okręg Opole
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: marta1 » 25 mar 2010, 12:05

Dziękuję. Masz rację zupełnie zsunęłam się na plan drugi nawet nie zauważyłam kiedy i jak bardzo paraliżuje mnie strach. Przecież nie zrobię nic złego. Dostarczę Pani kurator społ. opinie o córce, może nawet pomogę jej w pracy, ponieważ na pewno ma dużo obowiązków i nie ma zwyczajnie na to czasu i zapytam czy mogłabym osobiście porozmawiac z kurator zaw. Dziękuję
marta1
 
Posty: 5
Rejestracja: 24 mar 2010, 0:46
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Piotroszczak » 25 mar 2010, 12:19

:)
Piotroszczak
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 19
Rejestracja: 06 lut 2010, 21:00
Lokalizacja: Okręg Opole
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz


Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości

cron