Kontakt drogą e-mail

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Kontakt drogĄ e-mail

Postautor: eudaimonka » 28 maja 2012, 13:02

Witam, mam do was pytanie w związku z tym, iż wg nowego rozporządzenia w sprawie zasad i trybu wykonywania nadzoru nad nieletnim przez kuratorów sądowych z dnia 21.02.2012 r., również w sprawozdaniu proszono o podawanie e-maila przez osoby nadzorowane. Mi akurat to bardzo odpowiada.
Stąd moje pytania. Czy informację które uzyskam drogą e-mail od swojej nieletniej mogę zawrzeć w sprawozdaniu?I napisać również to źródło w karcie czynności?
Wiadomo, że starsi ludzi nie umieją posługiwać się taką pocztą czy niektórzy nawet nie maja komputerów. Ale mam dwie sprawy nieletnich gdzie wymieniłam się e-mailami i jestem w stałym kontakcie z nadzorowanymi. Udzielam szybkich porad, wskazówek. Zaznaczając, że jest to również tańsza forma komunikacji zarówno dla mnie jak i dla nieletnich czy ich rodziców. [b] Oczywiście kontakt e-mail nie zastąpił moich osobistych wizyt w miejscu zamieszkania podopiecznych.

pozdrawiam i życzę słonecznych - nie upalnych ;)) dni na cały tydzień! :-)
Ważne jest, aby nie dotknęła Cię straszna choroba – obojętność.
eudaimonka
 
Posty: 60
Rejestracja: 13 mar 2012, 19:00
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: ksb » 28 maja 2012, 14:36

Ja po prostu dołączam do teczki dozoru wydruki listów elektronicznych.
ksb
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1066
Rejestracja: 19 lut 2008, 21:15
Lokalizacja: Galicja
Podziękował : 88 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

Postautor: jarosj » 29 maja 2012, 14:58

Sam używam poczty elektronicznej na co dzień, ale jakoś tak mi to nie pasuje do naszej pracy. Oczywiście przepisy idą w tym kierunku, że pewnie za parę lat w ogóle będziemy dozory prowadzili tak jak w Raporcie Mniejszości - przed ekranem z możliwością zdalnego sterowania dozorowanym. Ale mimo, że dozorowani wiele razy proponowali mi np. przesłanie dokumentów przez internet, np. kiedy pracowali zagranicą, to ja zawsze wolałem tradycyjny list. Forma kontaktu elektronicznego z podopiecznym moim zdaniem jest w najbliższej przyszłości koniecznością, ale na razie w postępowaniu karnym jakoś nie chce mi się z niej korzystać. Choć już pewnie niedługo będzie trzeba.
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2588
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Postautor: ksb » 29 maja 2012, 15:54

Ja mam postanowienia sądu, z których wynika, iż sąd zezwala skazanemu na wyjazd gdzieś tam, gdzieś tam i zobowiązuje go do kontaktowania się z kuratorem trzy razy w roku osobiście oraz co miesiąc drogą majlową lub telefonicznie...
ksb
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1066
Rejestracja: 19 lut 2008, 21:15
Lokalizacja: Galicja
Podziękował : 88 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

Postautor: eudaimonka » 30 maja 2012, 19:48

aha ok :-)

Jeszcze jedno pytanie.
Pracuje z nieletnimi, trudną młodzieżą w MOW na co dzień. Wnoszę do swojej pracy dużo energii, nowości, twórczości. Staram sie. Podejmując niedawno nadzory nad Nieletnimi jako kurator społeczny zaproponowałam względem nich spore zamierzenia resocjalizacyjne w sprawozdaniu z objęcia nadzoru. Przygotowuję dla nich małe karty pracy i poprzez małe ćwiczenia rozmawiam i dyskutuję z swoimi ,,nadzorowanymi'' podczas moich spotkań. Tematyka różna: konstrukcja planów życiowych, ćwiczenia konstruktywnej samooceny, mocne i słabe strony, konstruktywny wybór drogi zawodowej, pozytywne i negatywne strony jakiś wazniejszych decyzji etc. Wszystko zapisujemy sobie na kartkach wtedy lepiej jest to dla nich zrozumiałe itp. Nie wyobrażam sobie innej realizacji moich zamierzeń resocjalizacyjnych, kontrola i moralizowanie nic nie daje. Moi podopieczni są zadowoleni z tej współpracy, taką informację zwrotną przynajmniej dostaje od nich i rodziców/opiekunów. Widzę małe sukcesy, jednak moja dużo starsza koleżanka, z doświadczeniem kurator zawodowy z dużego miasta stwierdziła, że jako społeczniak przesadzam z tymi kartami pracy, że to bez sensu i głupio pisać takie coś w sprawozdaniach bo ja z nimi nie pracuje tylko pełnie funkcję kontrolną, że ktoś mi może kiedyś zarzucić, że to nie w tym rzecz praca kuratora. Trochę namieszała Mi w głowie, ale jak Wy drodzy kuratorzy odbieracie taką współpracę z Nieletnim podczas nadzorów? Czy mam ograniczać się tylko do samych funkcji kontrolnych czy jednak pozostać przy tych małych ćwiczeniach? Zaznaczam, iż funkcję ks pełnię dopiero ponad pół roku. Moja Pani kurator zawodowa czytała już moje sprawozdania i nie miała żadnych zastrzeżeń, ale ta moja przyjaciółka... Nadmieniam, że bardzo lubię swoją prace, daje Mi ona ogromną satysfakcję.
prosiłabym o Waszą interpretację jako kolegów i koleżanki doświadczone i zaangażowane w prace kuratorską ;)
Pozdrawiam!
Ważne jest, aby nie dotknęła Cię straszna choroba – obojętność.
eudaimonka
 
Posty: 60
Rejestracja: 13 mar 2012, 19:00
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: magdasia » 30 maja 2012, 22:44

Dla mnie spoko. Dozór/nadzór nie pełni tylko funkcji kontrolnej, ale także, a nawet przede wszystkim wychowawczą i resocjalizacyjną. Dobór metod pracy zależy od kuratora. Jeśli Twoje metody są skuteczne, przynoszą efekty, to super. Ja tam jestem otwarta na propozycje i wszelka inicjatya ks mile widziana.
magdasia
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 300
Rejestracja: 23 lut 2012, 22:02
Podziękował : 85 razy
Otrzymał podziękowań: 57 razy

Postautor: constantine » 30 maja 2012, 23:02

Wracając do..
Zgadzam się z jarosj - w kontakcie mailowym z dozorowanym czuje zgrzyt. Sam korzystam z tej formy wymiany informacji, ale nie w t/t relacjach formalnych, gdzie jest strona czasami mocno wymagająca i strona nieraz mocno ściemniająca. Największym zonkiem jest to, że nie ma pewności kto pisze z drugiej strony - a nóż znajdzie się dozorowany-kawalarz, który posadzi przed PC 10-letniego syna i da instrukcje jak się zabawić w bycie pod dozorem.
Przez telefon przynajmniej można odróżnić czy się ma do czynienia ze swoim podopiecznym i nawet w jakim jest humorze 8)
Pióro może być okrutniejsze od miecza!
Pomysły MS zbliżają nas do Kosmosu...
Awatar użytkownika
constantine
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1446
Rejestracja: 06 mar 2009, 12:13
Podziękował : 10 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

Postautor: jarosj » 31 maja 2012, 18:43

Eudaimonka, tutaj moim zdaniem, są 2 różne sprawy. Pierwsza - strona formalna twojej działalności jako ks. Znasz ustawę, przepisy szczegółowe, więc ci nie będę pisał, co z tego dla ciebie wynika. Oczywiście, że funkcja kontrolna jest ważnym składnikiem naszej pracy. Ale naprawdę, naprawdę, jeżeli robisz coś dobrego, czujesz, że to ma sens, a na dodatek twój kz jest z ciebie zadowolony, to jak dla mnie nie tylko nie ma problemu, ale w ogóle nie ma sprawy. Ale moim zdaniem musisz uważać. W resocjalizacji, wychowaniu zawsze tkwi niebezpieczeństwo zbyt dużego zaangażowania i przekroczenia granicy. I nie zrozum, że pisze tu o tobie, ale w sumie bardziej o sobie. Granica między tobą jako kuratorem kontrolującym, a tego od ciebie też się wymaga, a tobą jako osobą pomagającą, jest trudna do wytyczenia i w sumie łatwo ją przekroczyć. A moim zdaniem te dwie funkcje w jakimś tam zakresie wzajemnie się wykluczają. Jako kontroler jesteś kimś niezbyt mile widzianym, przymuszającym. Jako wychowawca zbliżasz się do swoich podopiecznych, bardziej doradzasz, niż polecasz. I nie powinno się moim zdaniem zbytnio zatracić ani w jednej, ani w drugiej roli (ale mi to filozofia wyszła). Dosyć trudno to się robi, ale się robi i życzę sukcesów, bo naprawdę o sukcesy w naszym zawodzie trudno.
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2588
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Postautor: eudaimonka » 31 maja 2012, 19:48

wiem, zdaję sobie z tego sprawę. Wychowwca staje się przyjacielem, rodzicem, siostrą, bratem etc. Kurator wydaje mi się, musi zachować większy dystans. W osrodku jesteśmy jak rodzina - dzieci, raczej nieletnia młodzież się uczą od nas dużo prostyć czynności. Dużo z nimi przebywamy, to zawsze zbliza, jest to wręcz nie uniknione. Pracując jako kurator jest troche trudniej, bo dystans musi byc. Czuje tą różnice, zawsze się kontroluję pomagam, doradzam wspieram ale zawsze na wodzy mam to, że jestem też kontrolerem i muszę być autorytetem ale nie kolegą. A złamać tą granice jest bardzo trudno. Zgadzam się, więc z Tobą, ale dzięki za uwagę!
Ważne jest, aby nie dotknęła Cię straszna choroba – obojętność.
eudaimonka
 
Posty: 60
Rejestracja: 13 mar 2012, 19:00
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz


Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości