Drogi marti26k
Prosisz o opinie dot. (jak rozumiem sposobu przeprowadzenia wywiadu środowiskowego przez kuratora. Opisujesz pewną sytuację, która, jak wynika z kolejnego postu może być teoretyczna ( Chociażby to nie było zgodne z rzeczywistością to jakie ma to znaczenie). O problemach związanych z udzieleniem obiektywnej odpowiedzi na poruszony przez Ciebie temat wypowiedzieli się moi poprzednicy i zgadzam się z ich stanowiskiem. Ja postaram się odpowiedzieć traktując problem jako teoretyczny i zaznaczam, że nie będzie to obiektywna odpowiedź tylko moja subiektywna.
Zaczynam: ad1. może mieć znaczenie lub może go nie mieć. Moim zdaniem zależy to od okoliczności w jakich kurator w czasie pierwszej wizyty nie został wpuszczony do mieszkania. Przyczyną mogło być, że nikogo nie było w mieszkaniu, domownik zamknął mu drzwi przed nosem, domownik nie chciał rozmawiać, był remont w mieszkaniu itp. Jeżeli kurator uznałby, że jest to istotne w sprawie to znajdzie to odzwierciedlenie w wywiadzie. Czy ma to znaczenie dla sądu to oceni sąd. ( strony mogą wypowiadać się w czasie posiedzenia ).
ad2. teoretycznie zakładam, że wywiad został zlecony w miejscu zamieszkania ojca dziecka i dziecka, dlatego kurator tam zbiera informacje. Kurator przedstawia fakty,uzyskane informacje, które weryfikuje w dostępny sobie sposób np. opinia pracownika socjalnego, dzielnicowy, szkoła itp. ale nie jest detektywem lub śledczym, żeby przeprowadzać dochodzenie w tej sprawie i ustalać, czy wszystko co zostało powiedziane jest prawdą. Z pewnością został również zlecony wywiad w miejscu zamieszkania matki dziecka i sąd będzie miał informacje także od drugiej strony,
ad.3. nie jest błędem, że dziecko było w pomieszczeniu, w którym przeprowadzany był wywiad, może to mieć znaczenie diagnostyczne, ponieważ kurator miał możliwość obserwowania jak dziecko zachowuje się w stosunku do ojca i dziadków.
ad 4. to zależy do zakresu zleconego wywiadu, czyli co kurator miał ustalić oraz od innych czynników np. wieku dziecka, etapu rozwoju itp. Czasami przeprowadza się rozmowy z dzieckiem bez obecności opiekuna a czasami nie,
ad.5. Czy ma to znaczenie i jakie oceni sąd,
ad. 6. Oczywiście powinien mieć dostęp do akt sprawy, gdyż umożliwia to przygotowanie się do przeprowadzenia wywiadu.
Nie odpowiem na pytanie czy działania kuratora w tym przypadku były prawidłowe, ponieważ nie znam szczegółów sprawy o czym pisali moi przedmówcy, a także dlatego, że wypowiadałem się teoretycznie. Z tego też powodu nie mogę wskazać jakie zarzuty można postawić kuratorowi.
Z praktyki natomiast wiem, że zarzuty mogą być wszelkie z możliwych, z głodem w Afryce włącznie. Dodam, że wywiad jest tylko małą częścią materiału zebranego w sprawie a wszelkie dowody i wnioski będzie oceniał sąd po przeprowadzeniu postępowania, gdzie obie strony mogą się wypowiedzieć i zgłaszać wnioski dowodowe, tam też można wykazać stronie przeciwnej, że np. rozminęła się z prawdą
Mam natomiast marzenie, żeby zawsze w konfliktach rodzinnych strony myślały nie o zaspokojeniu własnych ambicji, lub uzyskaniu zadość uczynienia za doznane przykrości, tylko, żeby ich konflikt jak najmniej zaszkodził dziecku. Przepraszam, banalnie to zabrzmiało
