Dzień dobry,
Nie jestem pewna, czy w dobrym dziale zadaję pytanie. Jeśli nie, proszę adminów o przeniesienie lub informację gdzie mogę uzyskać odpowiedź. Dopiero się zarejestrowałam i trochę się tu gubię
Geneza pytania:
Mam starszą siostrę, która ma nadzór kuratora na sprawowanie władzy rodzicielskiej (czy mam to rozumieć jako ograniczenie praw rodzicielskich, czy nie jest to jednoznaczne?). W wielkim skrócie moja siostra ma stwierdzona nerwicę, do tego dochodzi problem z alkoholem, po alkoholu problem z agresją, skierowaną na moich rodziców, nigdy na mojego siostrzeńca, ale jednak z relacji wiem, że nie raz awantury trwają pół nocy. Ponadto dochodzą nieciekawe warunki mieszkaniowe (dwupokojowy domek na wsi, w jednym pokoju mieszkają moi rodzice, w drugim siostra z siostrzeńcem, a pokoiki są naprawdę malutkie.)
Mój siostrzeniec ma 16 lat (rocznikowo nawet 17), kończy w tym roku gimnazjum. Ja mieszka i pracuję we Wrocławiu, siostra z siostrzeńcem daleko - w województwie podkarpackim. Ponieważ mój siostrzeniec ma naprawdę ciężko w domu rodzinnym wpadłam na pomysł poszukania we Wrocławiu szkół ponadgimnazjalnych.
Znalazłam technikum informatyczne, gdzie siostrzeniec mógłby uczęszczać. Ale moja siostra nie chce nawet słyszeć o tym, że Patryk miałby się przeprowadzić do Wrocławia i tu chodzić do technikum. Sam Patryk bardzo chciałby uczyć się we Wrocławiu.
No i doszłam do pytania z tematu: Czy kurator nadzorujący moją siostrę ma cokolwiek do powiedzenia w tej sprawie? Czy na podstawie powyższych informacji mam jakąś możliwość sprowadzenia siostrzeńca do Wrocławia z pomocą kuratora?
Edit: Dodam jeszcze, że oczywiście nie będę narzucała własnego zdania kuratorowi, jeśli stwierdzi, że lepiej dla Patryka będzie pozostanie przy matce. Chodzi mi tylko o informację, czy kurator nadzorujący ma moc prawną zadecydować o tym, żeby Patryk uczył się i pozostał pod moją opieką. Ze względu na to, że pracuję a do miejsca gdzie mieszkają moi rodzice wraz z siostrą i siostrzeńcem mam daleko nie bardzo mam możliwość pójść osobiście dopytać się na miejscu. Jeśli kurator ma takie uprawnienia, to oczywiście wezmę urlop żeby porozmawiać z nim osobiście.