Dzień dobry.
Szukam pomocy, gdzie się da.
Mąż: Niebieska Karta, znęcanie się psychiczne nieudowodnione w Sądzie, dowody to moja szyta głowa po ranie tłuczonej zadanej przez męża, nagrania wyzwisk i kilka innych pośrednich, a reszta na przykład grożenie zabiciem, nasłaniem morderców nie do udowodnienia.
W 2019 pozew rozwodowy. Wszystko w trakcie. Po roku mąż modyfikuje stanowisko i chce, zeby dzieci mieszkały bo niego, bo ja według niego mam obniżone predyspozycje op-wych i wogóle wg niego jestem toksyczna i niedorozwinięta. Alimenty płaci, ja nie pracuję, bo wychowuję dzieci, najmłodsze ma 3 lata.
W skrócie: W 2019 roku w czerwcu wyjechałam z dziećmi na kilka dni, mąż poszedł na policję zgłosić uprowadzenie, policjant skontaktował się ze mną, poinformowałam o rychłym powrocie, mąż nie mógł zgłosić uprowadzenia, więc wymyślił, że głodzę dzieci, nie dbam o nie, nie karmię ich i wielokrotnie go zdradzałam. Zaręczam, ze kłamstwa.
Ale proceduralnie sprawa trafiła do Sądu, Sąd wysłuchał obu stron i poinformował mnie, że:
gdy do Sądu dochodzą sygnały, ze dzieciom może dziac się krzywda, ma prawo wysłać kuratora, by to sprawdził. Zaakceptowałam to.
W końcu w marcu 2020 pierwsze spotkanie z kurator.
Przyszła do nas 2 dni po wprowadzeniu do nowego mieszkania.
Międzyczasie kilka spotkań, rozmowy telefoniczne.
Niby wygląda wszystko dobrze, informuję p. kurator o wszystkim jak leci, język mi się nie rozwiązuje.
Tydzień temu skontrolowałam jej sprawozdania.
Nadal nie mogę pozbierać szczęki.
Kurator kłamie. Bezczelnie kłamie oraz przypisuje mi pobudki, wedle swojego widzimisię.
Pisze nieprawdę i przeinacza to, co jej powiedziałam. Sugeruje w wielu miejscach, że kłamię oraz przypisuje mi lekkomyślnośc na podstawie faktów, które nie istnieją, ale także na podstawie tego, ze stwierdziła, że lekkomyślnie skupuje meble i nie potrafię zarządzać budżetem domowym,
to napisała w sprawozdaniu, ale w karcie do której raczej Sędzie nie zagląda (?) napisała, że bardzo dobrze umeblowałam mieszkanie (wprowadziłam sie z dziećmi do pustego mieszkania)
W każdym razie, w karcie nadzoru zdarzyło się jej napisac kilka pozytywnych rzeczy, że dzieci mają ze mną dobry kontakt, że wydaje się, ze jestem o nie zatroskana, ale ewidentnie jej słowa w Sprawozdaniach wskazują, że stara się, aby mój mąż lepiej wypadał w nich niż ja.
M.in kłamie, że mąż płacił za zajęcia dzieci oraz za szkołę, mimo, że płaciłam od zawsze ja i nigdy nam nie brakowało na chleb (mam rachunki)
Kłamie, że nie stosuję ćwiczeń korekcyjnych syna, mimo, ze tych ćwiczeń zaleconych nie ma i nie miał, pisze że syn ma wady postawy, bo się urodził z przykurczem stóp, a syn wad postawy nie ma i z przykurczem się nie urodził.
Ale ewidentnie wielokrotnie pisze, że nie dbam o niepełnosprawne dziecko, mimo, ze moje dziecko nie ma i nie miało orzeczenia o niepełnosprawności. Jakby to sobie wyssała z palca. Temat, który wielokrotnie jej tłumaczyłam nie został przez nią zrozumiany, nie zadała mi w tej sprawie żadnego dodatkowego pytania, tylko napisała, ze to, co mówię jest niejasne i niespojne i sugeruje, że może być w rzeczywistości inaczej niż mówię.
Napisała, że majową wizytę w Urzędzie PRacy przełożyłam telefonicznie ze względu na wyjazd, co sugeruje że mam lekkomyslne podejście do rozwoju zawodowego i podjęcia pracy, mimo, że żadnej wizyty nie przekładałam tylko odbyła się ona telefinicznie, tak jak wszystkie wizyty w Urzędzie Pracy od marca ze względu na COVID.
W sprawozdaniach pominęła informację, że mam kika regałów książek dla dzieci, pomocy Montessori, które sama robiłam lub kiedys kupiłam oraz mnóstwo innych pomocy edukacyjnych, pominęła także informację, że od lat czytam książki pedagogiczne o rozwoju dzieci, zglębiam pedagogikę montessori i to, że uczęstnicze w kursach przez internet.
Kłamała, że mąż robił awantury z powodu moich wyjazdów, podkreślając to, a pomijając fakt, że robił awantury za wszystko.
Mąz pisze w dokumentach do Sądu, ze jest w stałym kontakcie z Kurator, co jeśli jest prawdą - bardzo zastanawia na czym ten kontakt polega, a jesli jest nieprawdą chcę to na piśmie.
Jest tego bardzo dużo, nie moge przecież wszystkiego napisać.
Chcę na Piśmie sprostowanie kłamst i niedomówień.
Chcę, zeby odpowiedć prostująca trafiła do Sądu, który prowadzi sprawę rozwodową, gdyż ze sprawozdań kurator wynika, że mam braki umysłowe:
jestem dla niej osoba wymagającą opieki i kierowania.
Boże, na jakiej podstawie wydaje takie opinie.
Na podstawie faktów, które nie istnieją.
Od wielu lat jestem samodzielna, do 2016 roku pracowałam stacjonarnie, potem do 2018 zdalnie, teraz nie pracuję tylko uczę się, wychowuję dzieci,
mam określony plan na przyszłość, wiem, co chcę robić, wiem, że najwazniejsze jest dla mnie wychowywanie dzieci i zdalna praca.
Wielokrotnie podkreśla, że nie chcę pracować. A ja chcę pracować tak, zeby nie musieć chodzić co chwilę na zwolnienia, bo dzieci są na zdalnym nauczaniu.
Przecież, gdybym znalazła pracę, nie mogłabym tego robić, bo od marca moje dziecko jest na zdalnym nauczaniu(?!)
Pytania
1. Rozmawiałam przez telefon z kurator zawodową, do której ta kurator społeczna składa sprawozdania.
2. W najbliższym możliwym czasie chcę spotkać się z nimi obiema.
3. POTRZEBUJĘ, aby kurator odwołała swoje kłamstwa do Sądu "rozwodowego"
4. Czy cokolwiek takiego praktykuje się?
5. Przez najbliższe 4 tygodnie nie mogę pojawić się na spotkaniu.
6. Chciałabym wysłać w tej sprawie Pismo do Kierownika Zespołu Kuratorów, do Sądu, do którego trafiają Sprawozdania oraz do Sądu Rozwodowego.
7. Czy ozmowa z Kurator zawodową, niebędącą Kierownikiem Zespołu cokolwiek zmieni?
8. Czy rozmowa rzeczywiście musi mieć miejsce?
9. Zależy mi, żeby sprostowanie było na Piśmie.
10. Czy Wy wszyscy sprawiacie miłych i empatycznych, a potem za plecami wbijacie nóż w plecy?
11. Kurator zaobserwowała, że dzieci są przeze mnie emocjonalnie zaopiekowane, że dobrze się ze mną czują, sa swobodne i nic nie wzbudza niepokoju.
Kurator został ustanowiony z art. 109.
Czy w tym przypadku nie zostały wyjaśnione niepokoje, ze dzieciom dzieje się krzywda ze mną?
12. Dlaczego Kurator musi interpretować moje decyzje, działania i słowa na moją niekorzyśc, mimo, że mogła mnie pokazać w jasnym świetle?
Pozdrawiam