czy mam szanse pozbawic wladzy rodzicielkiej??

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

czy mam szanse pozbawic wladzy rodzicielkiej??

Postautor: pomorzanka83 » 16 paź 2006, 17:40

mam cudownego 5letniego synka z osoba z ktora nie bylam w zwiazku malzenskim ale w USC wyrazilam
zgode aby przyjal jego nazwisko.
Obecnie mieszkamy za granica.Wyszlam za maz.
od 2 lat tatus biologiczny nie odwiedza naszego synka, nie dzwoni (twierdzi ze zmienilam nr tel a mam go do tej
pory) wogule nie przejawia checi zeby sie z nim spotkac! (znajomym opowiada jaki to biedny tatus ze
nie moze syna odwiedzic) od jakiegos czasu zaczelismy sie zastanawiac nad zmiana nazwiska poniewaz
moj maz chce go zaadoptowac jako swojego synka, nadac mu nazwisko, byc prawnym opiekunem itp...a
poza tym czasami mam problemy np w szkole, z podroza, z dokumentami...
nie wiem tylko jak to zrobic skoro mieszkamy w anglii??? czytalam ze jesli toczy sie sprawa o pozbawienie wladzy (tak doradzono mi
jak dzwonilam do sadu) to sa wizyty kuratora i psychologa.jakby to wygladalo jak jestesmy za
granica???czy na kazdej rozprawie musialby byc obecny synek? i czy jako swiadka moge podac moja siostre?? i to ze on nie ma z nim calkowicie kontaktu od 2 lat i nie zabiega o ten kontakt jest wystarczajaca podstawa do
pozbawienia go praw???(alimentow rowniez nie placi)
bede wdzieczna za kazda odpowiedz
pomorzanka83
 
Posty: 3
Rejestracja: 16 paź 2006, 17:27
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 16 paź 2006, 21:36

Witam :!:
Na przesłanki, przemawiające za pozbawieniem władzy rodzicielskiej jednoznacznie wskazuje art. 111 par. 1 i 2 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego, uwzględniając:
- trwałą przeszkodę w wykonywaniu władzy rdozicielskiej (np. istnienie nieodwracalnych skutków zdrowotnych, wymagających umieszczenia osoby w Domu Pomocy Społecznej bez perspektyw na jego opuszczenie);
- rażące nadużycie władzy rodzicielskiej (np. zmuszanie małoletnich do żebractwa, prostytucji, w celu osiągnięcia korzyści osobistej, stosowanie kar, zagrażąjących życiu i zdrowiu małoletnich dzieci);
- rażące zaniedbanie władzy rodzicielskiej (np. porzucenie dziecka, uchylanie się od zaspokojenia jego najbardziej elementarnych potrzeb życiowych- głodzenie, bądź inne formy maltretowania fizycznego);
- trwały brak zainteresowania osobą małoletniego dziecka, zwłaszcza w przypadku, gdy małoletnie dziecko przebywa w zastępczym środowisku rodzinnym, bądź placówce opiekuńczo- wychowawczej.
Sama oceń jak to się ma do opisywanej przez Ciebie sytuacji.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: rodo-vita » 16 paź 2006, 22:06

Pozbawienie władzy rodzicielskiej następuje w przypadku rażących zaniedbań w wykonywaniu obowiązków rodzicielskich. Czy to, że ojciec dziecka nie odwiedza go od 2 lat jest rażącym zaniedbywaniem obowiązków to kwestia dosyć dwuznaczna - bo z jednej strony jest to rażące zaniedbanie, ale z kolei wobec znęcania się, zmuszania dziecka do żebrania i tym podobnych, nie wydaje się. Nie wiemy tutaj, gdzie mieszka ojciec - w Anglii czy w Polsce - bo jeżeli w Polsce, to ma pewne przeszkody w odwiedzaniu. Może jego aktualny status materialny nie pozwala na wyjazdy, a choćby i telefony za granicę. Tego nie wiemy. Ustalić takie rzeczy można m.in poprzez wywiad środowiskowy kuratora, który zostanie zlecony, jeżeli będzie wszczęte na Twój wniosek postępowanie o pozbawienie władzy rodzicielskiej. Jeżeli toczy się sprawa o pozbawienie włądzy rodzicielskiej, to jak piszesz, wizyty kuratora to zazwyczaj właśnie wywiad środowiskowy, poza tym mogą być zlecone badania w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno - Konsultacyjnym pod kątem ustalenia więzi dziecka z rodzicami. A co Ty, jako matka robisz, aby ułatwić ojcu kontakt z dzieckiem? i dziecku z ojcem? Sprawy o kontakty są bardzo przykre, bo rodzice zazwyczaj dążą do takiego rozwiązania, jakie im pasuje w aktualnej sytuacji życiowej, pomijając drugą stronę. Nie jesteście małżeństwem, to wiemy, ale do końca życia będziecie w pewnym sensie związani ze sobą, bo macie wspólne dziecko. Czy rozmawiałaś z ojcem dziecka na temat jego ewentualnych kontaktów z synem? Czy on ich w ogóle chce? Podpisał zgodę na paszport dla dziecka - co wtedy ustaliliście, skoro wiedział, że wyjedziecie za granicę? Jest tu mnóstwo pytań tego typu. Poza tym są to konsekwencje decyzji życiowych, które niestety trzeba ponosić, i nie zawsze Sąd czy ktokolwiek inny może je naprawić. Oczywiście możesz złożyć w Sądzie odpwiedni wniosek, syn nie będzie obecny na rozprawach, bo jego zdanie będzie prawdopodobnie zawarte w opinii z ROD-K - po badaniach psychologicznych i pedagogicznych. Może moja odpowiedź jest nieprecyzyjna, poza tym jest tu jeszcze kilka innych aspektów, nie mamy wszystkich danych. Ale też nie jest to miejsce na gotową odpowiedź. Skontaktuj się z ojcem dziecka, porozmawiajcie, a później podejmiesz decyzję, co dalej. Powodzenia.
rodo-vita
 
Posty: 8
Rejestracja: 28 sie 2006, 21:10
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: pomorzanka83 » 17 paź 2006, 12:40

dziekuje za odpowiedzi.
Ojciec dziecka mieszka w Anglii, jakies 2 godz od nas i z tego co wiem bywa w naszych rejonach przynajmniej raz w tygodniu.
Ja probowalam sie z nim skontaktowac kilka razy po tym jak byl ostatnim razem (byl u malego 2 lata temu - 4 wizyty). (na dodatek powiedzial mojemu mezowi ze wie ze on bedzie dobrym ojcem dla naszego dziecka!) jednak jego nr telefonu mial juz ktos inny.(adresu nie znam)
dzwonilam rowniez do jego rodzicow do Polski ale za kazdym razem po tym jak mowilam kto mowi jego mama odkladala sluchawke.Rozmawialam z nia nawet w sierpniu tego roku i powiedziala ze nie jest gotowa aby nawet porozmawiac z wnukiem a tym bardziej go zobaczyc.
Odnosnie kontaktow z synem-kiedy zaproponowalam aby przyjechal w niedziele, poniewaz sobote mielismy juz zaplanowana, w odpowiedzi uslyszalam ze idzie do pracy bo w niedziele wiecej placa ...
Wyrazil zgode na paszport i doskonale wiedzial o wyjezdzie. Sam zreszta przyjechal do anglii 2 miesiace po naszym przyjezdzie.
Nie chce go pozbawiac wladzy, szarpac sie na sprawach sadowych ale jesli to jedyne wyjscie... Che zmienic synkowi nazwisko poniewaz maly czuje sie "inny" bo wie ze mama i moj maz i jego braciszek maja te samo nazwisko a on nie.Nawet na lotniskach czy jak syn poszedl do klasy wyzej i zmienil nauczycielke padaja pytania typu "czy to twoja prawdziwa mamusia?", albo "czy pani jest matka tego dziecka?". Zawsze musze miec przy sobie akt urodzenia, akt slubu itp...
Czy jesli ojciec biologiczny wyrazilby zgode na zmiane nazwiska na nazwisko mojego meza obeszloby sie bez rozprawy o pozbawienie wladzy rodzicielskiej??
Tak w sumie byloby najlepiej, bo nigdy nie wiadomo kiedy nadejdzie ten czas ze jego ojciec dorosnie do bycia prawdziwym tata. A moze za jakis czas bedzie chcial tych kontaktow z dzieckiem...????
pozdrawiam
pomorzanka83
 
Posty: 3
Rejestracja: 16 paź 2006, 17:27
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 18 paź 2006, 1:00

Witaj Pomorzanko :!:
Jasne, że w przypadku wyrażenia zgody przez ojca dziecka na zmianę nazwiska nie byłoby potrzebne przeprowadzanie postępowania o pozbawienie władzy rodzicielskiej.
Kwestię tą normuje Ustawa z dnia 15 listopada 1956 roku o zmianie imion i nazwisk (dz.U. Nr 56 z 1956 roku, poz. 254).
art. 2 ust. 1- wniosek o zmianę nazwiska jest uwzględniany, jeśli jest to uzasadnione ważnymi względami (w Twoim przypadku ważnym względem jest dobro dziecka).
art. 5 ust. 1- zmiana nazwiska jednego z rodziców może być rozciągnięta na małoletnie dziecko jeżeli drugi z rodziców wyraża na to zgodę.
art. 5 ust. 4- z wnioskiem o zmianę nazwiska osoby małoletniej występuje przedstawiciel ustawowy (czyli Ty) :D

Wniosek o zmianę nazwiska powinien być adresowany do starosty powiatowego właściwego dla miejsca zamieszkania wnioskodawcy. W Twoim przypadku, starostą właściwym będzie ten, na terenie powiatu którego byłaś zameldowana na pobyt stały przed wyjazdem z Polski. Również w Twoim przypadku, tj. osoby zamieszkującej poza granicami Polski, podanie powinno zostać złożone za pośrednictwem Konsula RP.

Nawet w przypadku braku zgody byłego małżonka na zmianę nazwiska dziecka nie ma konieczności pozbawiania go wykonywania władzy rodzicielskiej a w takim przypadku można wystąpić do Sądu z wnioskiem o rozstrzygnięcie istotnej kwestii, związanej z osobą małoletniego, pod katem wyrażenia przez Sąd zgody na zmianę nazwiska. Podstawę stanowi art. 97 par. 2 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego. Jeśli Sąd wyda postanowienie o zgodzie na taką czynność, stanowi ono zgodę zastępczą, w miejsce braku oświadczenia woli drugiego z rodziców. Przesłanką, jaką będzie kierował się Sąd jest wyłacznie dobro małoletniego dziecka (wydaje mi się, iż podane przez Ciebie argumenty wskazują na to, że zmiana nazwiska będzie zgodna z dobrem małoletniego). Wniosek w takiej sprawie, spełniający kryteria pisma procesowego, kieruje się do Sądu Rodzinnego właściwego dla miejsca zameldowania małoletniego na pobyt stały.
Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: rodo-vita » 19 paź 2006, 12:55

W przypadku rozstrzygnięcia w Sądzie, wniosek o wyrażenie zgody na zmianę nazwiska składa się w 2 egzemplarzach, dołącza się akt urodzenia dziecka, opłata za rozpoznanie wniosku to 40 zł. Pozdrowienia
rodo-vita
 
Posty: 8
Rejestracja: 28 sie 2006, 21:10
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: pomorzanka83 » 21 paź 2006, 19:25

Bardzo, bardzo dziekuje wszystkim za odpowiedzi i za pomoc. Najpierw musze "zdobyc" jego nr telefonu . zobaczymy co powie a i ja bede wiedziala co dalej robic.
pozdrawiam goraco
pomorzanka83
 
Posty: 3
Rejestracja: 16 paź 2006, 17:27
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Nabi » 24 paź 2006, 11:18

Witam,
zastanawia mnie jak to jest, że w jednym z tematów na posty skarżacej się na kuratora "patsi" ktoś z kolegów napisał, że kurator nie udziela porad prawnych, inni że nie można oceniać opisywanej sytuacji itd, a tymczasem w tym temacie już pojawiają się porady prawne i podpowiedzi. No bo czymże jest cytowanie odpowiednich art prawnych i komentowanie okoliczności interesujacych "pomorzankę83" i to wyłącznie na podstawie jej wersji sytuacji. A oba tematy są analogiczne - "patsi" i "pomorzanka83" przedstawiają swój problem.
Drodzy koledzy kuratorzy czy to nie trąci hipokryzją? A jeszcze dodałbym myślenie stereotypem i korporacyjnością - co dla nas wygodne - ok, odpowiadamy, ale jeśli coś dla nas nie wygodne (a nie daj Boże rzucałoby cień na jednego z naszych) to najlepiej uciąć sprawę.
Zapewniam, że powyżej opisana postawa niekonsekwencji bardziej szkodzi wizerunkowi kuratora i podważa do nas zaufanie niż publiczne przyznanie, że wśród nas są ludzie nienadający się do tego zawodu, źle wypełniający swoje obowiązki, albo nadużywający funkcji.
Dlatego uważam, że skoro na forum zbyt mało jest danych do wydawania ocen w jednej sprawie to należałoby w podobny sposób jak "patsi" wyjaśnić to również "pomorzance83", a nie usiłować jej podopowiadać od czego powinna zacząć - od tego jest również i tu adwokat, który jej powinien doradzić, a nie kurator na forum.
Pozdrawiam wszystkich, a w tym kontekście "rodzinnych" szczególnie :wink:
Nabi
 

Postautor: kesey » 25 paź 2006, 0:09

Witaj Nabi :!:
Jak zwykle zadajesz trudne pytania i gdyby nie swoista nadinterpretacja byłyby one wręcz trafne :lol: Dobrze, że w Twojej wypowiedzi pojawił się wątek oceny.
Z Kodeksu Etyki Kuratora:

Art.12. Kurator sądowy w obecności podopiecznych lub osób postronnych nie powinien wypowiadać niekorzystnych opinii o współpracownikach.

Pozostawiam dowolność interpretacji :wink:
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: nius » 25 paź 2006, 17:03

Cześc Nabi
W całości zgadzam się z postem Keseya i nie pozostawiam dowolności interpretacji :wink: Zgadzam się i kropka. :P
Pozdrawiam Ciebie i Keseya. :D
nius
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 139
Rejestracja: 29 wrz 2005, 12:51
Lokalizacja: Okręg Lublin
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 2 razy

Postautor: Nabi » 25 paź 2006, 19:41

Witam :D
Najwyraźniej ostatni post napisałem zbyt trudnym językiem :wink: , ale przecież adresowałem go do kolegów kuratorów, których jak mniemam cechuje wysoki wskaźnik inteligencji :lol: .
Pewnie dlatego musiałem post "keseya" czytać kilka razy, żeby zrozumieć związek z moją wypowiedzią.
Zatem już wyjaśniam:
1. Odniosłem się do niekonsekwencji polegającej na tym, że w jednym przypadku podawane są odpowiednie akty prawne i dodany komentarz - co bez wątpienia jest formą porady prawnej. Czyni to właśnie "kesey" odpowiadając "pomorzance83". Natomiast w drugim przypadku - na problem "patsi" nikt nie pokusił się, żeby podać odpowiednie akty prawne dotyczące pracy kuratora i wskazać "patsi", że w sytuacji, w której ma zastrzeżenia do kuratora (nie istotne słuszne czy nie) to przysługują jej określne prawa do składania skarg, zażaleń itp z zachowniem hierarchii przełożonych kuratora. Ale skrzętnie odesłano ją do adwokata, a jedna z odpowiedzi nosiła wręcz cechy ataku na "patsi".
2. Tę niekonsekwencję uważam za bardziej szkodliwą dla naszego wizerunku niż właśnie naruszenie cytowanego przez "keseya" art. 12 kodeksu etyki, co wyrażone jest słowami "...opisana postawa niekonsekwencji bardziej szkodzi wizerunkowi kuratora i podważa do nas zaufanie niż publiczne przyznanie, że wśród nas są ludzie nienadający się do tego zawodu, źle wypełniający swoje obowiązki, albo nadużywający funkcji..."
Nadal jednak nie wiem co ma na myśli "kesey" piszac o nadinterpretacji oraz "nius" pisząc o interpretacji - najwyraźniej moja inteligencja nie nadąża w tym miejscu za inteligencją kolegów, dlatego wybaczcie mi tę "ułomność" :wink:
I kończąc chciałbym zwrócić uwagę, że nie mniej istotne od art.12 naszego kodeksu etyki są zawarte w nim art.2, art.3, art. 6 i art.14, o których w kontekcie dyskutowanego tematu również warto pamiętać. A nadmierne akcentowanie art. 12 odbierane jest przez osoby nie związane z kuratelą jako wyraz korporacyjności w najgorszym tego słowa znaczeniu. I to stwierdzenie nie jest moim teoretyzowaniem, ale wynika z konkretnych praktycznych doświadczeń.
Pozdrawiam wszystkich.
Nabi
 

Postautor: kesey » 25 paź 2006, 23:29

Odpowiadając Pomorzance z pewnością nie naruszyłem art. 2,3 i 6 Kodeksu Etyki, natomiast odnosząc się do kwestii poruszanych przez Patsi, nie mógłbym uciec od faktycznej oceny (zresztą jej post wskazywał, iż tego własnie oczekuje) i naruszyłbym art. 12 (nawet jeśli Nabi uznał to za przejaw korporacyjności w najgorszym wydaniu). Jeśli chodzi o art. 14, to w ogóle trudno mówić o zasadności jego odniesienia do opisywanej sytuacji, gdyż dla mnie kurator, o którym mówi Patsi jest osobą w pełni anonimową.
Przykro mi, pewnie wynika to z mego nieuctwa, ale nie znam żadnej podstawy prawnej, normującej kwestię wnoszenia skargi na czynności kuratora, choć taka możliwość istnieje. Jest tylko zapis, uwzględniony art. 37 ust. 2 pkt 14 Ustawy, który wskazuje do czyich obowiązków należy rozpoznawanie.
Osobiście, nie widzę niczego złego w udzielaniu informacji w sprawach, gdzie można to uczynić bez dokonywania oceny kogokolwiek. Zdarzyło mi się to na tym forum wielokrotnie i nie zamierzam z tego powodu sypać głowy popiołem. Może wynika to z mojej zboczonej mentalności kuratora rodzinnego, który jest otwarty wobec wszystkich i nie zastanawia się nieustannie "komu i w jaki sposób by tu jeszcze dokopać :?:".
Jako bardziej prymitywna część rodzaju ludzkiego, mająca problemy ze spójnością wypowiedzi (w końcu moje posty trzeba czytać po kilka razy, aby zrozumieć ich sens :wink:) staram się żyć w harmonii z naturą i nie niszczę mrowisk poprzez wsadzanie tam kija :D
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy


Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

cron