Tożsamość

[anymal]

Witam!
Na wstępie informuję że przeszukałem forum i nie znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie.
Jestem studentem resocjalizacji i niebawem rozpoczynam praktyke zawodową pod patronatem sądowego kuratora zawodowego dla dorosłych.
Moje pytanie jest następujące: czy podczasz wchodzenia do lokalu w celu przeprowadzenia czynności wynikającej z art 214 kpk tudzież innej wymagającej odwiedzin w miejscu stałego pobytu oskarżonego mam obowiązek wylegitymowania się ? Czy dozorowany może zażądać odemnie okazania dowodu tożsamośći? Zaznaczam że wchodzę razem z kuratorem patronem jako praktykant.
Nie mam żadnej legitymacji służbowej ze zdjęciem, która stwierdzała by moją tożsamość, a w dowodzie , prawie jazdy czy legitymacji studenckiej jest mój adres, który wolałbym aby pozostał anonimowy.
Pozdrawiam i z góry dziękuje za odpowiedzi

[kgb14]

Doszukując się drugiego dna zastanawiałem sie czy odpowiedzieć .... odpowiem ....może źle tobie ....

anymal .... będąc kuratorem zawodowym nie zabrałbym Cię na wywiad w trybie art. 214.
Powiem więcej nie słyszałem aby ktoś z moich kolegów i koleżanek to zrobił .

Podczas rutynowych czynności dozorowych , jeśli kurator Cię zabierze to przypuszczam , ze przy wejściu do mieszkania kogokolwiek najpierw Cie przedstawi ( może nie z imienia i nazwiska ) ale powie kim jesteś i zapyta osoby tam przebywające czy możesz wejść i przysłuchiwać się rozmowie .

[kuffs]

Ja to w ogóle nie zabieram w teren praktykantów, studentów..... i dlatego nie mam żadnych od kilku lat z czego się cieszę. Nie chcę Cię urazić, po prostu zbyt duża odpowiedzialność w takich sytuacjach spada na kuratora. W Twojej sytuacji sprawa jest prosta. Tak jak pisze kgb14, po prostu gdy oskarżony, podejrzany, skazany się nie zgodzi to grzecznie czekasz na zewnątrz i nie bierzesz udziału w czynnościach.

[kgb14]

kuffs oj źle robisz ...ja uwielbiam studentów , praktykantów itp. nawet nie wiesz ile pomagają ... ,,zatrudniam'' ich niemal do wszystkiego ...robią dużo i żaden się nie skarżył ...pomimo nawału roboty wychodzą z praktyk szczęśliwi ...dostawałem nawet bombonierki

[Coma]

Podczas moich praktyk w sądzie trafiłam właśnie na kuratorkę taką jak Ty Kuffs... Odpowiedzialność odpowiedzialnością, a gdzie nauka, inspirowanie i zarażanie pasją młodych? Ja przez 30h szyłam akta w sekretariacie dopóki nie dałam stamtąd nogi. Nie powiem - pani kurator udało się mnie zniechęcić... na szczęście parę lat później trafiłam na wspaniałych kuratorów i dzięki nim jestem dziś społecznym A jak zostanę zawodowym.... hehe z dużą dozą ostrożności, będę przynajmniej starała się inspirować i zachęcać do tej pracy młodych...