Jestem nauczycielem - chcę zostać kuratorem

[L.Di]

Witam

W ustawie o kuratorach wyczytałam, iż:

"Kuratorem zawodowym może być mianowany ten, kto:
1) posiada obywatelstwo polskie i korzysta z pełni praw cywilnych i
obywatelskich,
2) jest nieskazitelnego charakteru,
3) jest zdolny ze względu na stan zdrowia do pełnienia obowiązków kuratora
zawodowego,
4) ukończył wyższe studia magisterskie z zakresu nauk pedagogiczno-
psychologicznych, socjologicznych lub prawnych albo inne wyższe studia
magisterskie i studia podyplomowe z zakresu nauk pedagogiczno-
psychologicznych, socjologicznych lub prawnych,
5) odbył aplikację kuratorską,
6) zdał egzamin kuratorski."

Najbardziej interesuje mnie jednak pkt 2.

2. Minister Sprawiedliwości, na wniosek prezesa sądu okręgowego, może, w szczególnie uzasadnionych wypadkach, zwolnić od obowiązku odbycia aplikacji kuratorskiej i złożenia egzaminu kuratorskiego.

Kto się orientuje o jakich przypadkach mowa?

Chciałabym dodać, że spełniam wymogi zawarte w 4 pierwszych punktach, jestem nauczycielem mianowanym z 13 letnim stażem pracy i dyplomem magistra pedagogiki ogólnej. Ukończyłam wiele kursów oraz kilka kierunków studiów podyplomowych związanych z wykonywanym przeze mnie zawodem (m.in. studia podyplomowe z zakresu zarządzania oświatą)
Jestem wyróżniającym się pedagogiem, który wielokrotnie był nagrodzony za swoją pracę.

Bardzo proszę o dpowiedź na nutrujące mnie pytanie.

Pozdrawiam

[michal]

"Szczególny wypadek" to coś wyjątkowo nieokreślonego. Tzw. wszystko i nic. Czyli interpretować można to jak się chce. Doświadczenie zawodowe może być przesłanką tego rodzaju. Ale gwarancji nie daje.
Nie słyszałem jeszcze o tym, aby kogoś zwolniono całkowicie z aplikacji. I bardzo dobrze zresztą, bo będąc nawet najlepszym pedagogiem, z dużym doświadczeniem nie ma się zielonego pojęcia o pracy sądu "od kuchni", o tym jakie są obowiązki kuratora związane z pracą biurową, jaki jest obieg dokumentów i procedury ich sporządzania, przepisy prawne, itp. Te moje koleżanki, które zostały kuratorami po przejściu z szkół, przyznają, że było pod tym względem kompletnie zielone w chwili zostania aplikantami. Nie wiem więc, jak można by poradzić sobie zostając od razu mianowanym kuratorem bez zapoznania się z tym wszystkim w trakcie aplikacji. Nie wiem też, czy można by w tej sytuacji liczyć na pomoc ze strony innych kuratorów.
A odnośnie skrócenia aplikacji i zwolnienia od egzaminu, to zależy to de facto od tego, czy Kurator Okręgowy zaproponuje to Prezesowi Sądu Okręgowego i jak to uzasadni. Wówczas Prezes występuje do Ministra i dalej wiadomo. W naszym okręgu takich wypadków było kilka i Prezes nie sprzeciwiał się zdaniu KO. Należy się jednak liczyć z tym, iż zwolnienie z egzaminu może powodować różne komentarze, nie zawsze życzliwe.

Tak na marginesie koleżanki, które przeszły ze szkół obecnie tego żałują. Zwłaszcza wolnego czasu, którego przyznają, miały znacznie więcej. Nie mają już 2 miesięcy wakacji, ferii świątecznych i zimowych, a zarobki na poziomie zwykłego kuratora (zawodowego, nie starszego lub specjalisty) nie są takie porywające i nie różnią się od poborów mianowanego nauczyciela z długim stażem. Dodatkowo z wynagrodzenia odliczyć trzeba koszty związane z wyjazdami (bez własnego samochodu nie da rady w tej robocie). Nie wspomnę już o tym, że na poziomie aplikanta dostaje się mocno w plecy pod względem finansowym. Na dodatkowe zaś zatrudnienie (np. korepetycje) trzeba mieć zgodę przełożonych, a przede wszystkim czas! Tego zaś bez przerwy brakuje, niestety.

[lumpek4]

"Szczególny wypadek" jest za każdym razem inaczej interpretowany. W przypadku mojego sądu osoba, która została zwolniona z aplikacji i egzaminu była kuratorem społecznym z prawie dziesięcioletnim stażem, wyróżniającym się zresztą. Jednak nie stałoby to się, gdyby (i tu będę złośliwcem) nie była przyjacółką okręgowego kuratora. Ulżyło mi.
Teraz ta osoba bez aplikacji i egzaminu popłakuje sobie bo nie daje rady z dużym obciążeniem emocjonalnym, nieuporządkowanym systemem pracy i przede wszystkim brakiem (jednak!) wiedzy dot. pracy biurowej, a także resocj. (pracowałą również w szkole).
Jaśniej byłoby wytłumaczyć, że ktoś kto chce ubiegać niezdawanie egzaminu i przechodzenie aplkacji musi wykazać się wiedzą dot. resocjalizacji - szeroko pojętej i pracy w jednej z gałęzi resocjalizacyjnych. Chłodnym okiem patrząc nie masz takich kwalifikacji L.Di. Premyśl, ta praca jest naprawdę ciężka.

[Bosman]

Aplikacja jest, moim zdaniem, przydatna, aby wejść w te klimaty, nawet fachowcowi z wybitnymi i osiągnięciami i dyplomami z różnych dziedzin. Jest tym bardziej potrzebna, im bardziej wydaje mu się że nie jest...

[Andy1]

Aplikacja jest, moim zdaniem, przydatna, aby wejść w te klimaty, nawet fachowcowi z wybitnymi i osiągnięciami i dyplomami z różnych dziedzin. Jest tym bardziej potrzebna, im bardziej wydaje mu się że nie jest...

Popieram Bosmana, rzeczywiście aplikacja pozwala wystartować w roli kuratora bez żadnych obaw. No i przede wszystkim można podjąć decyzję co do zespołu (karny czy rodzinny) .