Witajcie!
Przejrzalam FORUM, ale nie znalazlam odpowiedzi na moje wątpliwości w kwestii zamkniętych drzwi od mieszkania, z którego trzeba odebrać maloletnie dzieci. Oczywiście, gdy dzieci są w wieku przedszkolnym-szkolnym sprawa jasna, ale chodzi o sytuacje, gdy dziecko nie jest puszczane do szkoly (sprawa z zeszlego tygodnia) lub nie jest w wieku przedszkolnym-szkolnym ( to nas czeka w poniedzialek). Jak sobie wtedy radzicie? Jasnych wskazówek brak, a sytuacji coraz więcej.
U nas fukcjonuje to w ten sposob, że kurator organizujac odbiór dzieci od osoby nieuprawnionej, "zaprasza" na miejsce odbioru przedstawiciela zarządcy nieruchomości (u nas najczęściej to TBS) i wspólpracujących z nim ślusarzy. Jeśli są podejrzenia, że nieuprawniony jest w mieszkaniu i nie otwiera drzwi ślusarze rozwiercają wkladkę i wpuszczają kuratora do środka.Sposób stuprocentowo skuteczny, ale policjanci straszą nas, że nie do końca dzialamy zgodnie z prawem w dodatku w obecności licznych świadków, w tym asekurujących nas policjantów Wedlug nich, bezprawnie niszczymy mienie prywatne i dzialamy do pierwszej skargi oburzonego lokatora, bo sprawa jest śliska.
Co Wy na to? Poniedzialek coraz bliżej, ślusarze umówieni, a ja mam coraz większe wątpliwości...
Pozdrawiam